Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Bepo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    614
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Bepo

  1. My włączyliśmy chłodzenie pasywne na pompie ciepła dwa tygodnie temu. Na zewnątrz 30-32 stopnie, w środku max. 25, a często 24-23. Jest cudownie. Sprawdzimy rachunek i damy znać(ale nie jesteśmy za bardzo obiektywni, bo PGE dalej nie podłączyło nam normalnego prądu i jedziemy na budowlanym ).
  2. W pomieszczeniu gospodarczym pojawił się w końcu blat. Trzeba przyznać, że w Mazi docięli go nam co do milimetra(tak, jak chcieliśmy) i koniec końców, aby zmieścić go na jego miejscu, musieliśmy nieco ściąć jeden z boków. Przy podawaniu wymiarów zapomnieliśmy o tym, że pomieszczenie będzie jeszcze gładzone i wymiar zmniejszy się o kilka mm. Blat na swoim miejscu. Pod blatem stanie pralka, pojawią się też półki. Po środku blatu pojawi się zlew. Blat, oprócz suporeksu, został wsparty na kątownikach montowanych do ścian. Na Komarowie pogoda sprzyja aktualnie powstawaniu mgieł. Letnie niebo maluje piękne pejzaże. A oto księżyc sprzed kilku dni. Mój ulubiony obiekt do fotografowania
  3. Wykończeniówka powoli posuwa się do przodu. Prowizoryczna kuchnia na początku przyszłego tygodnia zostanie przeniesiona z salonu do pomieszczenia gospodarczego/pralni. Na wymurowanych z suporeksu ściankach oparty zostanie blat roboczy. Blat kupiliśmy na wymiar w lokalnej firmie. Najpierw próbowaliśmy w Castoramie, ale okazało się, że nie mają płyt powyżej 3 m. Pracownik stolarni w Casto zaproponował, abyśmy udali się do Mazi. Jak się okazało- wycięcie blatu na wymiar 3,18x0,6(a miejscami 0,8 )m nie stanowiło dla nich żadnego problemu. Musieliśmy tylko kupić całą płytę 4x1,2m, ale razem z blatem przywieźli nam też wszystkie docinki, z których powstaną półki pod blatem. Otynkowane i wygładzone przez męża murki, na których oprze się blat. Oczywiście blat z płyty ważący dobre kilkadziesiąt kilogramów będzie wsparty także na kątownikach montowanych do ściany od spodu. A ja w międzyczasie wydrylowałam 3kg wiśni, wycisnęłam sok z zebranych w pobliskim lesie jagód i jeżyn, i nastawiłam pierwsze w swoim życiu wino. Zobaczymy za pół roku, co z tego wyszło. Dzisiaj odwiedzili nas stolarze, aby zrobić pomiary kuchni. Może za kilka miesięcy będę miała już kuchnię z prawdziwego zdarzenia, a nie tylko prowizorkę.
  4. No właśnie my aż przebieraliśmy nogami, żeby się przeprowadzić. Pod koniec września wjeżdżają schody, więc mamy nieco ponad 2 miesiące na zakończenie prac ze ścianami i sufitami. Trzymajcie kciuki
  5. Nie było mnie tutaj już ponad miesiąc. Nad Komarowem zapanowała tymczasem pora monsunowa. Pada i pada od tygodnia z okładem. Zgodnie z zapowiedziami, wprowadziliśmy się 30. czerwca 2018. Dziewięć kursów naszym wysłużonym kombi i jesteśmy u siebie. Jak na razie na pytania "jak się Wam mieszka" odpowiadam w dwojaki sposób: wariant 1: A, tak remontowo... wariant 2: A, tak sobie koczujemy... :D:D:D:D Prawda, jak zwykle, leży po środku. Gabinet został zaaranżowany na sypialnię, wiejski stół z podwórka przywędrował do salonu i robi za tymczasowy blat kuchenny(i kuchnię, bo stoi na nim kuchenka turystyczna). Mamy kilka krzeseł, dwa leżaki, biurko i materac dmuchany, który pełni rolę łóżka. Warunki jak w domku letniskowym i trochę czuję się jak na wakacjach. W mieszkaniu na Komarowie najwspanialsza jest przestrzeń. Wreszcie mamy czym oddychać, a to nie było takie oczywiste na 40m2 w bloku z oknami z jednej strony świata. Zaraz po przestrzeni najbardziej podoba mi się wszechogarniająca przyroda, która przez duże przeszklenia wręcz wlewa się do domu. Chciałam kiedyś powiesić w salonie jakieś obrazy, ale chyba nie ma sensu, żeby sztuka konkurowała o uwagę z przyrodą. Zwłaszcza, gdy pijąc kawę rano w sobotę obserwujemy łosia przechadzającego się za płotem albo zające ganiające się po łące. Nasza aktualna sypialnia. Kącik wypoczynkowy. Tęcza nad Komarowem z perspektywy sąsiadów. Sernik na zimno z malin rosnących dziko na łące obok domu.
  6. Co do domu parterowego- dużo zależy także od dachu. Jeśli jego rozpiętość będzie spora, to może się opłacać bardziej postawić dom z poddaszem. Na pewno tańszy będzie dach dwuspadowy niż koperta, bo ma prostszą konstrukcję i mniejszą powierzchnię do krycia. Co do wykończenia poddasza- chcecie zrobić tam podłogówkę, z której prawdopodobnie nigdy nie skorzystacie? To niepotrzebny koszt bo, jak napisali koledzy powyżej, poddasze pozostawione "na potem" zwykle nie jest wykańczane wcale i straszy. A tę powierzchnię musicie docieplić, zaizolować i ogrzać zimą, jeśli nie będzie dobrze odcięta od parteru, bo inaczej w domu będzie zimno. Wielu forumowiczów pisze, że ich błędem był za duży dom. Ja myślę, że to działa w dwie strony. Zastanówcie się na spokojnie, czego oczekujecie od domu i wybierzcie. Może planujecie powiększenie rodziny i kiedyś faktycznie ta góra byłaby wykorzystana, wtedy warto rozważyć taką opcję.
  7. Najtaniej wyjdą wytłaczanki po jajkach. A serio- panele wygłuszające. Są ładne i masz gwarantowany efekt, a nie wydasz hajs i będziesz płakał, że nie zadziałało, a wygląda jak...
  8. U nas rura na działce, ok. 15m od domu, z całą papierologią, wszelkimi pozwoleniami, wykonaniem przyłącza na zewnątrz i oprzyrządowania w pomieszczeniu gospodarczym też 3 500 zł.
  9. Może chcesz No-Spę? Pomaga na rozluźnienie mięśni wszelakich. A tak serio: dopiero jak dom już stoi to wychodzą takie rzeczy. My mamy niby idealnie do stron świata ustawienie, a jak już chata stanęła, weszliśmy do środka, to zonk. Bo trochę ciemno w pokojach, bo taras od wschodu to nie byłby jednak głupi pomysł(tam jest cień w upalne dni), a taras zaplanowany mamy niby idealnie- od południa i zachodu, gdzie ostatnie tygodnie prażyło jak na patelni. Niestety, takie rzeczy wychodzą czasem post-factum i warto o tym mówić, bo może ktoś zrobi sobie taras od wschodu i w upalne dni będzie się cieszył cieniem. Z rzeczy, które na pewno nie pojawiłyby się w naszym domu, gdyby zezwalał na to plan zagospodarowania przestrzennego: skosy. Postawilibyśmy raczej piętrowy dom.
  10. Ja w ogóle nie przewidywałam TV w domu, bo od 8 lat dajemy radę bez, to niby czemu nasze przyzwyczajenia miałyby się zmienić? Nawet jak wyjeżdżamy na wakacje i jest TV w pokoju, to nigdy go nie włączamy, bo spędzamy większość czasu na zewnątrz. Finalnie dałam się przekonać elektrykowi, który wcześniej przekonał męża. Jedno gniazdo będzie na antresoli(w kąciku wypoczynkowym) + rozważam jedno w gabinecie/pokoju gościnnym, bo być może kiedyś zamieszkają z nami teściowie, a oni TV lubią. Za to Internet planujemy we wszystkich pokojach.
  11. A z desek szalunkowych powstał stół ogrodowy
  12. U nas są płyty OSB grubości 15mm i dają radę.
  13. Bepo

    Szum wody sąsiada

    Możliwe, że ściemniają, wkuli się w ściany, żeby ukryć rury i zyskać kilka cm w łazience... W pokojach możesz spróbować zamontować panele wygłuszające. Niektóre z nich są bardzo ładne, ale żeby efekty był to montujesz na całej ścianie.
  14. Bażanty w sumie u nas gniazdują za płotem. Zobaczymy Co do przejścia dla kotów- pewnie wyjdzie w praniu.
  15. Właśnie drzwiczki w bramie garażowej i w drzwiach do garażu są obiektem intensywnych dyskusji u nas aktualnie. Pamiętam, jak kot o 4 rano budził mnie, że chce iść na dwór. Obawiam się, że na Komarowie może być podobnie
  16. Uwielbiam Twoją budowę i projekt rozbudowy! Na planach wygląda świetnie, nie mogę się doczekać efektu finalnego. Przy tym tempie budowy, nie będę musiała czekać zbyt długo. Trzymam mocno kciuki za utrzymanie tempa i szybką przeprowadzkę.
  17. Ten stół będzie docelowo stołem ogrodowym do prac wszelakich i biesiadowania. Kupiłam na razie lakierobejcę, jak uda mi się go doszlifować do upragnionego stanu, to będzie w kolorze. Dzięki za radę z papierem- spróbuję, może będzie łatwiej, bo na razie na drobnoziarnistym idzie jak po grudzie.
  18. Łazienki są, można mieszkać. Kolor dopełni wnętrza, ale dopiero za jakiś czas. Głównie ze względu na fakt, że pozostałe pomieszczenia(oprócz gabinetu/naszej pierwszej sypialni na Komarowie) czeka jeszcze szpachlowanie i szlifowanie, więc ściany i tak mogłyby się zakurzyć. Trzeci stolarz oglądał wczoraj schody. Mam nadzieję, że tym razem zejdziemy z ceną poniżej 20 tys., bo tyle na schody nie mamy. Większość fachowców po wejściu do naszego domu i rozejrzeniu się po nim, podnosi ceny o kilka %... Najlepszy był fachman, który po wejściu do chaty nagle rzucił 24 tys. Zupełnie, jakby to, że mamy przestronny salon i antresolę sprawiało, że mamy większy budżet niż ludzie, którzy przestrzeń nad salonem przeznaczają na kolejny pokój. Mocno trzymamy kciuki, żeby pan z polecenia okazał litość. Zwłaszcza, że poprosiliśmy go o wycenę nie tylko dębiny, ale także jesionu. Wracając do łazienek: są super. Na zdjęciach płytki boazeryjne wyglądają jak jednolite białe, ale w rzeczywistości są bardzo ładne. Muszę je doczyścić z pyłu, to wzór będzie bardziej widoczny. Górna łazienka po zakończeniu białego montażu oraz zawieszeniu szafki jest boska. Początkowo bałam się grafitu na ścianie, ale teraz jestem do niego bardzo przekonana. Wczoraj mąż wybrał co ładniejsze deski szalunkowe i spełnił moją prośbę- zrobił nam porządny, wiejski stół. Nogi powstały z murłaty. Zrobiliśmy z tej okazji pierwszego grilla z moim bratem i babcią. Miał być obiad... zeszło się nam trochę i wyszła kolacja. To nic, uważam, że zrobienie stołu 97 cm x 200 cm w 2,5 godziny to i tak niezły wynik. Ja próbowałam go wyszlifować szlifierką oscylacyjną, ale chyba jeszcze trochę czasu będę musiała na to poświęcić, także ze zwykłym papierem ściernym, bo dechy są dalekie od gładkości. To nic, mamy nasz pierwszy stół ogrodowy.
  19. Kwiatki ładne, ale większość bardzo drobniutka. Żeby je dostrzec pośród trawy i zielska trzeba blisko podejść. A koty- zobaczymy. Na pewno kocura nie uda nam się długo w chacie trzymać, bo ogrodolubny- był 1,5 roku kotem wychodzącym i dalej tęsknie patrzy za okno(na szczęście przestał próbować wybić szybę głową jakoś rok po przeprowadzce do bloku). A mała... może nic jej nie zje.
  20. Poszedł na priv.
  21. W domu wykończeniówka trwa w najlepsze. Podobno łazienki już zrobione "na gotowo". Jedyne, co trzeba będzie jeszcze wykonać to: kalibracja drzwi prysznicowych za czas jakiś, jak już zaczniemy z nich korzystać. Zasilikonowanie sedesów po ok. 3 tygodniach. No i oczywiście: światło oraz gniazdka. A poza tym to już właściwie można korzystać. Nawet szafki już skręcone. Zanim szafki zostały skręcone, musieliśmy je przewieźć z mieszkania do domu. A, zgodnie z przewidywaniami, pudła wzbudziły wielkie zainteresowanie kotów i wyglądały tak: No, ale przecież obok leżącego pod łóżkiem pudła nie można przejść obojętnie, bez wbicia w nie pazurków. W zeszły weekend na działce działo się sporo. Zgodnie z zapowiedzią, małżonek szlifował ściany. Na szczęście tylko żartował mówiąc, że ja też będę je ścierać. Do tego zadania zatrudnił żyrafę i odkurzacz przemysłowy. Glazurnik w tym samym czasie montował brodziki w łazienkach. Ja za to pospacerowałam trochę po naszym tajemniczym ogrodzie, który wygląda, jakbym wcale nie kosiła trawy trzy tygodnie temu.
  22. Fascynuje mnie ta polityczna dyskusja przy zwykłym pytaniu skierowanym DO UŻYTKOWNIKÓW pomp ciepła A wydaje mi się, że przy podanych danych przez forumowiczkę jest ważne jeszcze, że ma MAŁĄ kotłownię i zaplanowaną podłogówkę. A przy małej kotłowni nie dość, że piec na paliwo stałe się raczej nie zmieści(nie mówiąc już o składowaniu brudnego opału), to dodatkowo dochodzi kwestia schłodzenia wody z pieca do temperatury, którą może przyjąć podłogówka. I nagle okaże się, że inwestycja w piec na paliwo stałe nie jest wcale tak opłacalna, bo trzeba do niego jeszcze wiele innych instalacji lub rezygnacji z zaplanowanego układu wnętrz, bo zastawiony meblami grzejnik nie daje tyle ciepła, co powinien. Co do grzejników na ścianach- mi się nie podobają, ale to kwestia gustu. Mój szwagier boi się, że mu "rury" od podłogówki pękną i będzie mu się lała woda w podłogę, więc chciał grzejniki... zapomniał, że rury do nich ma ukryte w ścianach. Tak serio- dziwi mnie naskakiwanie na osoby, które mówią, ile ich kosztuje ogrzewanie pompą ciepła. Widziałam wiele opinii użytkowników i wiele obliczeń, zanim sama zdecydowałam się na pompę. Wszystkie były zgodne- to najtańsza forma ogrzewania. Oczywiście na początku trzeba ponieść większy koszt inwestycji, ale to nie jest wymysł. Pompy ciepła to nie magiczna, nowa technologia/ To działa od kilkudziesięciu lat na zgniłym Zachodzie. Trochę luzu. To, że Wy nie zainwestowalibyście w taką technologię nie znaczy, że jest zła. Ja nigdy nie kupię auta w dieslu, ale nie krytykuję przyjaciół, którzy diesla mają.
  23. Bepo

    Ocena pracy dekarza

    :D Od razu podpowiem- płytki często różnią się wymiarem o 1 mm i fugi nie wychodzą idealnie równe nawet przy krzyżaczkach. Jak długo się na nie patrzy, to mogą zacząć falować. A tak serio- ładna dachówka!!!
  24. Dziękować!!! Nie wpadłam na niego jeszcze nigdzie
  25. Poproszę! Mąż płacze za pierwotną ideą, ja się boję takich odważnych kolorów.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...