Jest takie powiedzenie, że biedny płaci więcej, bo nie stać go na wyrzucanie pieniędzy w błoto:)
Ciekaw jestem, czy ci oszczędni forumowicze zdają sobie sprawę, że kierownik za 2 tys. wyciąga często rękę do każdego wykonawcy, ekipy, hurtowni itd. Nie dość, że pracuje za zaniżoną stawkę to jeszcze próbuje zbierać podatki w trakcie budowy. My negocjując ceny dajemy je klientowi, zarabiamy na siebie z nawiązką i nie musimy kombinować...ale to Polska, każdy wie lepiej. Ostatnio na przyłączeniu budynku udało się zaoszczędzić ponad 5 tys. dla klienta jedną wizytą w Energetyce i dwoma pismami, ale trzeba chcieć!
A co do kokosów, czy kogoś dziwi, że wykształcony człowiek z doświadczeniem zarabia wiecej niż średnia krajowa, przeciez to średnia?! Proszę cie.