Witam Potrzebuję porady prawnej a mianowicie . Sprawa tyczy się granicy między posesją sąsiada a moją ,sąsiad ubzdurał sobie że moje ogrodzenie stoi na jego działce ,przedstawił mi jakiś rysunek budowlany dość leciwy gdzie nie za bardzo wiadomo o co chodzi .W związku z brakiem porozumienia z sąsiadem wezwałem geodetę .Geodeta dokonał pomiarów i poprzez wbicie palików w ziemie wyznaczył granicę , płot stoi na mojej działce a granica jest w odległości 14cm w stronę działki sąsiada oczywiście sąsiad nie uwierzył i nie podpisał dokumentu sporządzonego przez geodetę (Po paru dniach po palikach ani śladu ) . Sąsiad wezwał swojego geodetę i ten również stwierdził że granica leży tak jak wyznaczył geodeta wezwany prze zemnie i też odmówił podpisania dokumentu .Po paru miesiącach sąsiad wezwał następnego geodetę który również stwierdził to samo co poprzedni geodeci i oczywiście sąsiad znów nie podpisał . A teraz najciekawsze pod moja kilku dniowa nieobecność po powrocie widzę brak mojego ogrodzenia a na swojej posesji inne ogrodzenie i wylany fundament .Udałem się do sąsiada zapytałem dlaczego tak zrobił w odpowiedzi usłyszałem S.... CH..... mi możesz zrobić a jak spróbuje usuwać ten płot to zobaczę ile zapłacę za sąd, Wezwałem policję ale stwierdzili że oni nic do tego nie maja . W związku z powyższym proszę o poradę co mam w takiej sytuacji zrobić i czy będę musiał ponosić jakieś koszty . Dodam tylko że po pierwszym zniknięciu palików granicznych przy następnych pomiarach robiłem zdjęcia umieszczenia palików granicznych. Z góry dziękuję za fachową odpowiedz.