Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Znajomyx

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    16
  • Rejestracja

O Znajomyx

  • Urodziny 26.04.1983

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Województwo
    mazowieckie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

Znajomyx's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Podobnie jak większość osób na bieżąco czytam tematy, z których czerpię dużo pożytecznej dla mnie wiedzy. I podobnie jak część osób których czytałem i ja mam podobną rozterkę. Pojawiła się informacja o nowym katalogu Wikędu. Ale to dopiero w październiku. Osoby które mają więcej doświadczenia może podpowiedziały by czy warto czekać, czego można spodziewać się? Czy to ma być nowa oferta, niższe ceny, czy po prostu nowy katalog? Czego byście się spodziewali, czy sami czekacie, czy decydujecie się na zakup przed październikiem?
  2. Wg. mnie stalowe zewnętrzne to stosunkowo lepsze i tańsze rozwiązanie, niż drewniane w podobnej cenie. Mam większe przekonanie do tego materiału. Sam szukam może nie pasywnych, ale ciepłych drzwi zewnętrznych stalowych. Szukałem pasywnych, ale instalacja w moim domku mija się z celem. Również zastanawiałem się nad producentem, raczej w końcu Wikęd, Przypadł mi do gustu wzór, chciałbym zainstalować je przed zimą i też kłócę się z sensem czekania do października i nowego katalogu. Stosunek ceny do jakości i wygląd wzoru 26 z klamka-pochwyt odpowiada moim preferencjom. Przy okazji czy ktoś korzystał z elektrozaczepu? Czy w praktyce użytkowanie nie stwarza problemów?
  3. Witam, czy jest jakaś różnica między tymi progami? Czy realnie ich stosowanie jest korzystne, w domu "prawie" pasywnym?
  4. 1,5-2 tysiące przy ogólnym wydatku na okna to kropla w morzu. Sam miałem spierniczony montaż części okien i po nauce na własnych błędach pewnie bym pilniej poszukał lepszej / droższej ekipy. Lepiej raz a porządnie, a nie później wozić się z problemami.
  5. A czy nie można jakoś uszczelnić prowadnic, aby tłumienie było mniejsze? Na pewno przesuwki będą mniej tłumiły, ale mają inne atuty.
  6. Na pewno łatwiej, ale w takim przypadku tez łatwo popełnić błąd. Jeśli ktoś w takiej sytuacji nie zdaje sobie sprawy z wygody bliskości "miasta", łatwo później obudzić się w dosyć nieciekawej sytuacji, jak już pojawią się dzieci...
  7. Zmieniam kompletnie koncepcje na podłoże. Gadałem z osobą która posiada takie kamyczki jako podłoże. Nie jest zadowolona, utrzymanie w czystości jest bardzo problematyczne. Tak więc zmiana planu, albo na deski tarasowe, albo "kocie łby". Może ktoś korzystał z "kocich łbów"? Myślę tu o formach do odlania betonu.
  8. Dziękuję za podpowiedzi. Zdaję sobie sprawę, że piasek może nie jest najlepszą opcją, ale wychodzę z tego samego założenia jak Beata. A fakt, mrówek u mnie pod dostatkiem - mogę się podzielić... Żeby zapobiec spływaniu piasku, co jakieś pół metra planuję zrobić zakładki z geowłókniny. Co do odwodnienia chyba jednak zdecyduję się na rynny, takie jakie są montowane przy kostce brukowej, z kratką umieszczoną u góry. Podłoże będzie miało delikatny spadek, w rynnie wywiercę dodatkowe otwory na wodę z tarasu i zabezpieczę je geowłókniną. Chociaż decyzję podejmę dopiero, jak wszystko wyrównam i przygotuję podstawę pod podłoże. Będę miał dokładniejszy pogląd i uwidocznią się wady i zalety poszczególnych rozwiązań. Jeśli chodzi o zabezpieczenie brzegów, mam jeszcze sporo równych, ładnych i dobrze zabezpieczonych słupków sosnowych. Je planuję ułożyć jako krawężniki. Narazie przez te upały praca została zatrzymana. Muszę przekopać jeden krzaczek na którym mi zależy, ale jest za gorąco. Na szczęści idzie ochłodzenie. Kurcze, spodziewałem się, że będzie mniej roboty z tym. Beato pisałaś o kostce - również fajne rozwiązanie, podobnie jak płyty tarasowe. U mnie pomysł powstał po obejrzeniu programu na Domo+. W Anglii robili ogród dla samotnej mamy wychowującej dziecko któremu dolegała bardzo poważna i ciężka choroba. Nie mogli nigdzie wyjeżdżać, ze względu na chorobę która wymagała ciągłej opieki. Parę lat spędzonych w domu. Z tego względu zespół programu zaplanował ogród w różnych klimatach, aby był ciekawy, różnorodny i każdy fragment inny. Jeden przypominał klimat ciepłych wysp, inny kącik był opleciony różami, jeszcze inny klimat azjatycki itd. Rewelacyjnie im to wyszło. Mi najbardziej spodobał się kącik z ciepłym klimatem. Zainspirowało mnie to i stąd narodził się pomysł na takie rozwiązanie. Oczywiście w programie nie patrzyli na koszty i ceny materiałów - tak więc szukam rozwiązań związanych z moim budżetem. Zobaczymy jak to wyjdzie, narazie jestem pełen optymizmu i dziękuję za pomoc:rolleyes:
  9. W życiu mnóstwo rzeczy sam naprawiłem, mimo iż na początku nie mogłem zidentyfikować przyczyny. Z ogrodowych rzeczy podobny sposób udało naprawić się kosiarkę, kosę spalinową. Lubię majsterkować, ale jedynie w przypadku gdy skończyła już się gwarancja. W dzisiejszych czasach Internet jest pełen wiedzy, którą przy odrobinie chęci można wykorzystać dla swoich potrzeb i oszczędności. Nawet sam zamontowałem drzwi, ościeżnicę itd. Z nożycami masz racje, czeka serwis. Tej klasy sprzęt posiada wiele zespolonych części, które raczej są jednorazowe. Nie znalazłem żadnego pęknięcia, nożyce są na swoim miejscu, wszystko wygląda prawidłowo. Myślałem, że coś po prostu przeoczyłem, że ktoś spotkał się z podobną sytuacją.
  10. Posiadam nożyce do żywopłotu ALKO. W trakcie pracy nożyce zaczęły się przycinać. Skończyło się na tym, że nożyce nie ruszają się, ale silnik pracuje. Rozebrałem je, oczyściłem, jednak i tak nie działają. Wygląda na to, jakby sprzęgło się zacięło, czy coś w tym rodzaju. Oczywiście gwarancja się już skończyła. Czy ktoś miał podobny problem, czy da się to samemu naprawić, czy raczej oddać do serwisu? Czy jest możliwe, aby był tam jakiś "bezpiecznik" który przy zacięciu odcina elementy ruchome?
  11. Jak tak ciągle Ci się psuje, to zorientuj się, czy nie podlega Ci wymiana na nowy, bądź może sam sterownik warto wymienić. Z moim kotłem również na początku miałem problemy, m.in. z ciepłą wodą. Całą instalację mam zrobioną książkowo, dużo na ten temat czytałem. Okazało się, że są dwie wady - pompa od C.W.O. wieszała się - wada fabryczna. Po wymianie C.W.O. pracował w trybie ciągłym. Sam nie mogłem tego rozwiązać, wezwałem instalatorów. Nic nie poradzili. Zadzwoniłem na serwis, gdzie koleś na początku chciał mnie zbyć. Przycisnąłem go i ponad pół godziny sprawdzaliśmy poprawność połączeń przewodów, styków itd. Przyczyna okazała się banalna, jednak głęboko ukryta. Po zmianie pompy instalatorzy zamienili przewody wejścia z wyjściem. Po przełączeniu wszystko działało po prawnie do pewnego czasu. Pewnego dnia schodzę do kotłowni, a tam czerwony, śmierdzący płyn na podłodze. Okazało się, że silnik od podajnika uszkodził się. 4 dni bez ogrzewania w okresie późno jesiennym (na szczęście temp. powyżej zera) w oczekiwaniu na serwisanta. Gdyby takie coś stało się w zimę, to niezły problem byłby.
  12. Pomysł świetny, podoba mi się. Jednak w moim przypadku, jak pracuję do 17, po obiedzie i lekkim odpoczynku to przed 19 mogę wziąć się za robotę, a z samymi bieżącymi sprawami na ogródku to min. 3 dni w tygodniu, plus inne zajęcia - nie ma jak. Na szczęście szef ma wolne, to trochę czasu w pracy można wykorzystać na szukanie w Internecie sposobów na optymalizowanie rozwiązań
  13. Dziękuję za pomoc. Dobry pomysł z tą geowłókniną. Tego właśnie mi brakowało Właśnie myślałem o tej rurze z odwodnieniem, ale wymyśliłem coś innego. Zamiast rury wypuszczę wodę na skraju podłoża z tarasu z trawnikiem. Docelowo w tym miejscu mają być jakieś krzaczki, to od razu będzie nawadniało. Do tego tamto miejsce jest pod skosem, ze spadkiem w stronę podjazdu, także woda powinna swobodnie spływać. Rura byłaby pewniejszym rozwiązaniem, lecz i tak wtedy pozostaje zrobienie drenażu wody z tarasu. Ew. dać perforowaną rurę i zabezpieczyć ją geowłókniną - wtedy wszystko powinno współgrać ze sobą. Bardzo przyjemne takie kombinowanie jest I może już w przyszłym tygodniu będzie wymarzony taras:rolleyes: Beato, Ty planujesz taras z jakimś kruszywem jako podłoże, czy stałe?
  14. U siebie założyłem dosyć rurę, wyprowadzoną nad dach w krańcu domu. Na początku troche śmierdziało z niej. Po przedłużeniu jakieś 1m nad dach - zapachy ulatniają się w bliżej nie znanym kierunku. Są też specjalne odpowietrzniki montowane przy np. syfonie. Jednak nie stosowałem ich, ciężko polecić.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...