Szanowna Pani UGI i Forumowicze- Wykazaliśmy się żelazną wręcz cierpliwością i determinacją w rozwiązywaniu tej sprawy. Zgodnie z naszymi zasadami, zaproponowaliśmy Pani kilka rozwiązań, nie kwestionując jakości Pani żądań. A wiele jest delikatnie mówiąc wątpliwych… Na próżno. Jesteśmy już przekonani, że absolutnie nie zależy Pani na satysfakcjonującym wszystkich zakończeniu sprawy. Sprawia Pani wrażenie osoby czerpiącej radość i energię z toczącego się sporu, odpowiednio go podsycając, angażując kolejne osoby, pisząc kolejne pisma, wysuwając absurdalne zarzuty i oczekiwania. Zgadza się pani, po czym wycofuje – i tak wiele razy… Ile propozycji ugody ze strony Salonu Firmowego jeszcze Pani odrzuci? UGI pozostaje przy tym anonimową Panią inwestorką, my występujemy z otwartą przyłbicą. Może się Pani wobec tego przedstawi? Pozorna anonimowość sprzyja odwadze. Łatwo być chojrakiem przed własną klawiaturą… Przestawia Pani całą sprawę stronniczo, wybiórczo dobierając fakty dla Pani wygodne. Pamiętajcie o tym Forumowicze czytając ten wątek. Milczenie jest wprawdzie złotem, ale nie w tym przypadku. Jeden z Forumowiczów sugeruje stanowczo, aby opisać całe zdarzenie z naszej strony. Wielu Forumowiczów -tych trzeźwo myślących, zauważa drugie dno całej historii. Wszystkim serdecznie dziękujemy, bo cała ta sprawa pozwoli na dalsze doskonalenie systemu obsługi klienta -