Witam forumowiczów, Proszę o poradę co zrobić z fachowcem, który nie chce poprawić po sobie źle wykonanych prac. Krótko naświetlę temat - do generalnego remontu całego mieszkania (z ruiny) zatrudniłem "fachowców" posiadających działalność gospodarczą ale żadnej umowy nie spisywaliśmy. W trakcie prac regularnie na żądanie wypłacałem (adekwatnie do postępu prac) zaliczki. Na zakończenie z ostatnią transzą umowa ustna była taka, że mam tydzień na obejrzenie prac a jak będę miał jakieś uwagi to przyjdą poprawić. Zgodziłem się na takie rozwiązanie ze względu na to że fachowcy wydawali się być solidnymi, a wcześniej w trakcie remontu regularnie ich kontrolowałem i na bieżąco zgłaszałem uwagi do prac a poza tym to rodzina mojego kolegi więc też chciałem zachować się w porządku - i tutaj zrobiłem błąd. Niestety ostatnie etap prac - gipsowanie, gładzenie i malowanie zostało wykonane fatalnie (pęknięcia, dziury, źle wykończone naroża, niedomalowania i wystające ponad listwy przypodłogowe nie wykończone doły ścian). wezwałem fachowców, zobaczyli, powiedzieli że poprawią i tyle ich widzieli ("jutro, za tydzień, mamy inną robotę, przesadza Pan"). Dziś jest półtora miesiąca po zakończeniu remontu a za wykończenia wziąłem się sam. Nie chcę już żeby przychodzili i poprawiali, ale zażądam zwrotu pieniędzy za wykończeniówkę oraz zmarnowane materiały m. in. farby. Spodziewam się że moja prośba zostanie potraktowana z przymrużeniem oka więc chciałbym się przygotować i przygotować na taką ewentualność. Jedyne czym dysponuję to lista kolejnych zaliczek, przy których "fachowiec" podpisał się że odebrał. Pytanie jest takie co z tym mogę zrobić. Nawet jeśli nie odzyskam pieniędzy chciałbym aby oszuści nauczyli się że takie praktyki się nie opłacają. A koledzy po fachu wreszcie zaczęli szanować klientów i ich pieniądze. Z góry dziękuję za wszystkie porady jak ich wyprostować. Wiem gdzie aktualnie pracują (na takich samych zasadach jak u mnie), mam te potwierdzenia odbioru zaliczek, nie chciałbym aby im to uszło na bezkarnie.