witam wszystkich Sprawa wygląda następująco: 31 marca rozpoczął się remont w moim mieszkaniu. Remontem objęte jest 16 z 50 metrów to jest kuchnia i przedpokój. Pierwszego dnia została zdjęta podłoga, wszystko ze ścian (wcześniej sama zdjęłam boazerie) oraz wycięte dwie futryny żeby zwiększyć przestrzeń. Remont jest dość duży trzeba było wyrównać ściany i sufity do tego w dwóch miejscach zabudować rury oraz położyć podłogę. Robi to jedna osoba. I tu pojawia się problem: pomimo rozpoczęcia w marcu remont trwa do dziś. Od 3 miesięcy nie mam kuchni, zrobienie prania w tych warunkach prawie graniczy z cudem, nie wspominam o tym jak wyglądają pozostałe pokoje i że codziennie trzeba sprzątać toaletę przed wzięciem prysznica. Pytanie ile powinien trwać remont przy stanie opisanym powyżej? Będę wdzięczna za odpowiedz bo przyznam szczerze, że cierpliwość mi już się skończyła.