Hej, parę godzin temu był u nas majster od ogrzewania. Naprawiał kaloryfer, które jeszcze wczoraj nie grzał a dzisiaj nagrzewał się do połowy. Gość coś tam pogrzebał i było ok. Ale zrobiło się cieplej, kaloryfer zakręciłam. Po godzinie on nadal ciepły, po następnej zaczął stygnąć najpierw od dołu, potem delikatnie góra. Rurki też. No ale po 20 minutach góra i rurki są gorące jak diabli, kaloryfer zaczął sam grzać. Przy przekręceniu na 1, 2 itp słychał syk wody, po zakręceniu nie.Także wygląda na to że zawór jest zakręcony. Co mam z tym zrobić? Proszę o wytlumaczenie jakoś po ludzku bo ja się kompletnie na tym nie znam.