Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

paszczakojad

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    21
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez paszczakojad

  1. Obok wjazdu do garażu będziemy mieć elewację pokrytą blachą tytanowo-cynkową. I zastanawiam się teraz nad nawierzchnią podjazdu. Słyszałem, że jak będzie beton, to samochody jeżdżąc i manewrując będą ścierały go, wytwarzały pył, który w czasie deszczu może się dostać na blachę, a ona źle reaguje na cement. Czy faktycznie, Waszym zdaniem, to mogą być ilości cementu, które spowodują odbarwienia na elewacji? Bo kamień mi nie bardzo pasuje. Jakie są jeszcze materiały? Klinkier? P.
  2. Po dłuższych poszukiwaniach wyczytałem, że w miarę bezpieczne plastiki to PE (HDPE, PEX, w ostateczności LDPE) i PP, natomiast PVC lepiej unikać (i PET też, ale on nie dotyczy rur). A co do wyboru między PEX i PP - sama substancja "podstawowa" jest dość trwała, a większość szkodliwych substancji pochodzi z procesu produkcji (rozpuszczalniki, itd.). Zasadniczo PP wydziela ich mniej, a co do PEX to zależy od procesu produkcji (ale nie wiem, czy można przyjąć proste założenie, że droga rura z Europy będzie miała mniej tych substancji, niż tania rura z Chin). W większości przypadków rury 'przepłukują się' po pierwszych 6-9 miesiącach używania (no ale jednak przez te parę miesięcy wciągasz MTBE i inne szkodliwe związki). Poza tym PE źle reaguje na światło słoneczne (zakładam, że w przypadku rury PEX-Al-PEX nie trzeba się tym przejmować, bo straci swoje właściwości tylko zewnętrzna warstwa PEX) oraz na chlor. Ostatecznie wybiorę chyba rury PP. P.
  3. W tym, co czytałem chodziło o to, że niewielka ilość miedzi jest korzystna dla zdrowia, nadmiar - jak w przypadku każdej substancji - jest szkodliwy, a ilości wypłukiwane z rur są poniżej dziennej "zdrowej" dawki (która i tak nie jest zazwyczaj zapewniana w pożywieniu) i nie da się "przedawkować" miedzi pijąc wodę z instalacji miedzianej.
  4. Z tego co czytałem, to to, co zazwyczaj się wypłukuje z dobrze zrobionej instalacji miedzianej szkodliwe nie jest. Rury jeszcze nie ma. Zbiornika też. Ale nawet jeśli będzie tam jakieś tworzywo - to zależy mi na zmniejszeniu jego ilości, a nie 100% wyeliminowaniu każdej rurki, zaworka, itd. W 5m rury z zimną wodą ze studni wypłucze się mniej szkodliwych związków, niż w tych 5m w połączeniu z dalszymi 20m z ciepłą wodą w domu. P.
  5. Miałem na myśli "szkodliwych chemikaliów". O zaciekach czytałem, ale nie wynikała z tego szkodliwość wody dla zdrowia. Mam studnię P.
  6. No właśnie, plastik to plastik, nawet woda mineralna w plastikowych butelkach ma datę ważności - nie dlatego, że woda się zepsuje, tylko że za dużo do niej przejdzie z butelki. Jednak szkło to szkło W miedzi pewnie też się coś uwolni - pytanie, co jest mniej szkodliwe? I czy robienie miedzi przy pH 7,0 nie jest zbyt ryzykowne? P.
  7. Jak w temacie - jakie rury są najkorzystniejsze (albo najbardziej obojętne) dla zdrowia? Słyszałem opinie, że najlepiej miedź - materiał znany i sprawdzony, nie uwalniający chemikaliów, antybakteryjny, itd.. Ale może korodować - szczególnie że ze studni mam wodę pH 7,0. No niby na granicy... A rury będą w posadzce, więc raczej ciężko będzie wymienić w przyszłości. PEX-Al-PEX - trwałe, tańsze, łatwe w montażu, ale to jednak tworzywo sztuczne. I jeszcze PB czy PP. P.
  8. Buduję dom, będzie w nim kominek i zastanawiam się, jak zrobić czerpnię powietrza, żeby były jak najmniejsze straty ciepła. Dom będzie dość dobrze ocieplony, walczyliśmy z każdy mostkiem termicznym z jakim się dało, a teraz taka 'dziura' na wylot w ścianie? Trochę się tego obawiam Kominek będzie używany sporadycznie (do celów "rekreacyjnych", bo na co dzień będzie ogrzewanie pompą ciepła). No niby tam jest przepustnica, ale szczelne to nie jest, jakiś przepływ powietrza będzie, zasadniczo w rurze (pod sufitem w piwnicy) będzie stało raczej zimne powietrze. Wnętrze kominka chyba też się wychłodzi, jak będzie stał nieużywany, nie? A może są jakieś specjalne przepustnice, które dobrze izolują tę rurę od zewnętrza? P.
  9. Czy moglibyście mi polecić porządnego cieślę i dekarza z okolic Obornik Śl., ewentualnie z okolic Trzebnicy czy północnej części Wrocławia? Mam do dokończenia parę rzeczy, bo z poprzednią ekipą zakończyłem współpracę :/ Zostały do zrobienia łaty i położenie dachówek na dwuspadowym dachu oraz przesunięcie trzech wymianów. Ogólnie sprawa prosta, ale potrzebuję naprawdę dobrej i sprawdzonej ekipy, bo musi być zrobione na maksa dobrze P.
  10. Buduję domek jednorodzinny, we wsi nie ma sieci gazowej. A mi zależy na gotowaniu na ogniu Zastanawiam się, jak to zrobić, żeby było wygodnie i bezpiecznie. W kuchni będzie "wyspa" z kuchenką. Więc najprościej byłoby dać butlę w szafce w wyspie. Ale to zabierze cenne miejsce w szafkach, a ja chciałbym mieć jak największą butlę, żeby nie trzeba było co dwa tygodnie jej wymieniać. Zastanawiałem się nad umieszczeniem tej butli w sąsiednim pomieszczeniu - ale jak przejść rurą, skoro kuchenka jest na wyspie? Budynek jest podpiwniczony, więc można przejść przez strop w dół, potem pod to drugie pomieszczenie i do góry, ale to będzie propan-butan, więc może się gromadzić w piwnicy (chyba że jest jakaś szansa na zrobienie 100% szczelnego połączenia). Czy może zignorować zalecenia i ułożyć rurę w posadzce? Co będzie bezpieczniejsze? Myślałem wcześniej o takim normalnym dużym zbiorniku zakopanym w ziemię, ale to spory koszt (za to napełniać musiałbym raz na 10-15 lat ). No i dalej jest ten problem z doprowadzeniem rury do wyspy. Macie jakieś pomysły? P.
  11. Ten spec od membran (z DuPonta) mówił, że ta impregnacja nie jest potrzebna, że na zachodzie się jej nie stosuje, jeśli są membrany. Co najwyżej ze względów pożarowych (zamiast tego wystarczy, jeśli będzie strugane). P.
  12. Problem mam chyba rozwiązany, ale napiszę tutaj parę informacji, bo może się komuś przyda: - kierownik budowy powiedział, że impregnacja więźby jest istotna tylko w trakcie budowy, żeby jakieś robaki się nie zalęgły - specjalista od membran powiedział, że w konstrukcji zamkniętej (membrana na więźbie) impregnacja zupełnie nie jest potrzebna - że para zawsze będzie wychodziła na zewnątrz i wprawdzie w Polsce normy tego nie precyzują, ale np. w Niemczech impregnacja jest wymagana jeśli jest np. papa na drewnie, natomiast nie jest wymagana jeśli jest folia paroprzepuszczalna. No i impregnat uszkodzi folię - i to nie w tę stronę, że będzie mniej paroprzepuszczalna, co w tę, że będzie nieszczelna (będzie przepuszczać wodę do środka) - obaj powiedzieli, że impregnacja w tartakach jest g* warta, zanurzają w impregnacie mokre drzewo (bo chcą je sprzedać, a nie składować i suszyć), w które i tak nic nie wsiąka - jest tylko trochę zielone z wierzchu - i przy okazji - przedstawiciel producenta powiedział, że ważne jest, żeby skleić ze sobą poszczególne pasy folii - ze względów termoizolacyjnych (wiatr) i ochrony przed wilgocią Tak więc zostawiam więźbę tak, jak jest. A łaty będą wymienione na nowe. Problem rozwiązany, czekamy na następne :] P.
  13. To na razie jest tylko nalot na wierzchu, po przecięciu drewno wygląda czysto. Z tego co czytam na stronach producentów, to wszyscy piszą, że nie może być żadnego kontaktu z impregnatem: http://www.foltech.pl/artykul.html?id=79 http://www.tyvek.pl/folie.php?id=11 Więc nie widzę możliwości zaimpregnowania tego. P.
  14. Łaty leżały sobie na stercie przez dwa miesiące bez przykrycia i zapleśniały. Teraz fachowcy jak gdyby nigdy nic użyli ich do budowy dachu. W załączeniu parę fotek sterty (nie wiem, czy to są te najgorsze, które odrzucili, czy też dopiero czekają na użycie - jeszcze z nimi nie rozmawiałem - ale wygląda na to, że planują ich użyć) i zdjęcie przybitych łat. Co o tym sądzicie? Kazać im to odrywać i kupować nowe łaty? I przy okazji drugi temat. Więźba też stała dwa miesiące bez folii - deszcze wypłukały zielony kolor impregnatu (jakiś impregnat, który dali w tartaku) i drewno poszarzało. Chciałem, żeby zaimpregnowali je dodatkowo przed dalszymi pracami. Jak się okazało nie zrobili tego, położyli membranę i łaty. Teraz mówią, że 'zaimpregnują natryskowo spod spodu', ale po pierwsze producent membrany pisze, że ona nie może mieć kontaktu z impregnatem (np. z świeżo zaimpregnowanym drewnem, a co dopiero jak ją pochlapią - na pewno nie będzie już paroprzepuszczalna), a po drugie i tak krokwie zaimpregnują tylko z 3 stron. I zastanawiam się - walczyć z nimi (zrywanie folii, impregnowanie), czy odpuścić sobie? Czy może ten impregnat, który dali w tartaku wsiąkł głębiej i mimo wszystko drewno jest chronione? P.
  15. Zasadniczo stacja ma usuwać żelazo (3,3 mg/l) i mangan (0,15 mg/l). Ale woda ma też wysoką utlenialność (5,1) i niektórzy dostawcy sugerują, że "tradycyjna" metoda z napowietrzaniem nie da rady i proponują użycie złóż typu Crystal Right. A one do regeneracji potrzebują soli. Twartość jest OK (110 mg CaCO3/l).
  16. Budujemy dom ze studnią głębinową i biologiczną oczyszczalnią ścieków (brak szamba, kanalizacji, rowu melioracyjnego, itd.). Co zrobić z wodą po płukaniu złoża w stacji uzdatniania wody? Żaden ze sprzedawców SUW nie potrafi mi sensownie doradzić. Płukanie będzie mniej więcej co 4-5 m3 wody, zużyje 6 kg soli i 200l wody. Studnia głębinowa ma 30m głębokości. Obok jest nieudany odwiert na 17m (do suchej warstwy przepuszczalnej), który może być studnią chłonną - ale jest chyba za blisko, żeby odprowadzać tam solankę (nie wiem, czy woda nie przesiąknie do warstwy wodonośnej). Studnię chłonną w innym miejscu ciężko jest wykopać, bo glina zaczyna się 0,5-1m pod powierzchnią i kończy się na 10-12 metrach głębokości (tak wyszło w czasie wiercenia studni głębinowej). Być może w jednej części działki warstwa przepuszczalna na powierzchni będzie głębsza - to jeszcze zbadam (na oko wygląda na min. 2 metry, tam będzie rozsączanie z oczyszczalni). Jedna osoba doradzała wpuścić tę wodę do oczyszczalni - wymiesza się z tymi 5 m3 zużywanymi między płukaniami, sól będzie bardzo rozcieńczona i nie zaszkodzi bakteriom. Inna osoba powiedziała, że absolutnie nie - jak oczyszczalnia nawali i producent wykryje odprowadzanie popłuczyn, to z miejsca nie uzna gwarancji. Inny pomysł to zrobić równoległe rozsączanie do gruntu obok rozsączania z oczyszczalni, Ale tuż za płotem jest las, olbrzymie dęby, pewnie korzenie mają głęboko - jak drenaż będzie np. na głębokości 2m i woda z solą sobie wsiąknie, to może do nich dojdzie i jeszcze zaczną usychać? Jeśli to zużycie soli to jakieś 6 kg na tydzień, to mamy 300 kg soli na rok, 3 tony po 10 latach. Dużo soli... Przecież nie zrobię dodatkowego szamba na popłuczyny, żeby z raz do roku wywozić 10m3... Ani nie będę odparowywał solanki Macie jakieś pomysły? P.
  17. No OK, domyślam się, że jest bardziej pracochłonne od zwykłej ściany - ale ile to kosztuje?
  18. Jakie są koszty robocizny przy stawianiu ściany trójwarstwowowej - porotherm, wełna, klinkier? Bo wykonawca podał mi jakąś taką groźnie wyglądającą cenę (że fugowanie klinkieru jest bardzo pracochłonne) i chciałbym się zorientować, jak to jest na rynku. P.
  19. Niby prosta sprawa - szukam kogoś, kto mi wykopie studnię na działce. To ma być studnia chłonna, głównie na deszczówkę (na działce jest glina i za bardzo nie ma gdzie tego odprowadzać), dodatkowo ma być do niej odprowadzana woda z płukania stacji uzdatniania wody (dlatego odradzono mi wierconą, bo się za szybko zatka szlamem). Problem w tym, że wszyscy tylko wiercą Nie mogę od dłuższego czasu znaleźć nikogo, kto to wykopie. Dodatkowe utrudnienie: warstwa przepuszczalna jest na głębokości 10-12 metrów i to do niej trzeba się dokopać. Można z wierzchu parę metrów kopnąć koparką (w glinie to nawet będzie w miarę równo wycięte, więc będzie się dało wstawić kręgi, nie trzeba robić leja), ale i tak sporo zostaje. Macie jakieś namiary? To dokładniej są okolice Obornik Śląskich. P.
  20. Szukam stacji uzdatniania wody ze studni glebinowej do domku jednorodzinnego (do pozbycia sie zelaza i manganu). W jednej z firm zwocono mi uwage, ze moja woda ma utlenialnosc 5,1, czyli dosc duza, wiec w tradycyjnej metodzie zbiornik na wode musialby byc bardzo duzy, zeby sie zelazo wytrąciło. I ze oni polecaja filtry zeolitowe (crystal right), ktore dodatkowo jeszcze mi zmiekcza wode. W ofercie wszystko wyglada bardzo ladnie i bym to wzial - ale jak jest z nimi w praktyce? P.
  21. Czytałem w wielu miejscach, że jedną z zalet ściany trójwarstwowej jest to, że jest "ciepła" - cokolwiek to miałoby znaczyć. Ale jak tak sobie liczę U ściany dwuwarstwowej (porotherm 25 cm+wełna 25 cm) i trójwarstwowej (+klinkier pełny 12 cm), to praktycznie wychodzi to samo (np. U zmienia się z 0,124 na 0,122). To na czym w takim razie polega ta "ciepłość" ściany trójwarstwowej?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...