Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Mis Uszatek1719499023

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 291
  • Rejestracja

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Mis Uszatek1719499023's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Z nienawiści do trawnika może powstać piękny ogród http://forum.muratordom.pl/showthread.php?164556-klub-przekształcających-TRAWNIKI-w-piękne-ogrody-czyli-ogród-nowoczesny
  2. Zygmor, A w jakiej odległości od stacji WKD w Pruszkowie mieszkasz? Namyśliłem się co do tego rh.maximum, tylko nie mam transportu. Chciałbym Cię odwiedzić - czy możesz przysłać bliższe namiary na priv?
  3. ...oczywiście mowa o krajowych. Jeszcze o nasionach. Mmoim zdanem można się pobawić i porozcinać torebki nasienne i wysypać czystą zawartość. Tak robiłem przy małych ilościach. Jasne, że nie będą tego robić w arboretum.
  4. Zygmor, miło Cię znowu usłyszeć. Ja niestety zaglądam tu coraz rzadziej i dlatego dopiero teraz przeczytałem Twój post o rh. maximum. Miła propozycja ale nie mam transportu, poza tym akurat tym gatunkiem nie jestem zbyt zainteresowany. Natomiast już dawno chciałem Ci zadać pytanie: czy w Twojej kolekcji są rododendrony botaniczne i czy interesujesz się tym tematem? Mnie to pasjonuje od jakiś trzech lat i powoli, powoli mam ich coraz więcej. To trudne, po w kraju są prawie niedostępne, a i hodowla stawia większe wymagania. Nie natknąłem się nigdzie na innego pasjonata i czuję się trochę osamotniony. Może Ty kogoś znasz?
  5. Aaa - to pewnie wierzby - alarm odwołany. Te sobie raczej dadzą radę. Ale w sumie jaki jest Twój zamiar - pas krzaków 1m szerokości po całej długości? Wysokość :pełna żywopłotowa", czy coś niższego? Nie będzie nudno?
  6. Budzę się ja miś po zimie, wyczłapuję z nory i zaczynam leniwie przeglądać WWW w poszukiwaniu pierwszego wiosennego pokarmu. A tu wypada na mie taki oto tekścik o rododendronach z serwisu e-ogrody: Żeby nie zostać posądzonym o plagiat tego wybitnego dzieła z gatunku science-fiction, zacytuję tylko te najbardziej trujące fragmenty: O Matko Wszystkich Misiów - uciekać, uciekać byle dalej! ... a jak się nie uda spalić do szczętu, to jeszcze dorzucić trochę napalmu. Lepiej tak: "rośliny ogrodowe są bardzo wrażliwe na różne choroby", albo jeszcze lepiej: "rośliny, zwierzęta i ludzie są bardzo wrażliwi na różne choroby" rdza na rododendronie - to muszą być wyniki najświeższych badań, tuż przed publikacją. wszystko szię zgadza, tylko nie biały ale- brązowoczerwony, nie nalot tylko wnętrze korzenia/zdrewniałej łodygi i nie w Moskwie, tylko w Petersburgu. A pianka - kakaja pianka? ja widziałem raz w życiu i to na młodych łodygach. Może jestem najszczęśliwszym ogodnikiem na świecie, ale statystycznie - nie do utrzymania. Jak udało się autorowi w tak krótkim dziełku literackim popełnić tyle błędów - nie wiem, ale przypisuję to jego wykształceniu i doświadczeniu ogrodniczemu. Zapewne przerzucili go z działu proszków do prania. Piszcie i dzielcie się w tym wątku swoimi odkryciami z żeglugi po bezbrzeżnych wodach internetu.
  7. Z ogrodu bije smutek i powaga, tak typowa dla naszej polskiej iglakomanii. Po pierwsze - wytnij 1/3 - 1/2 iglaków uzyskując trochę powietrza i przestrzeni życiowej dla szczęśliwców, którzy zostaną. Lepiej mieć 1 ładny okaz niż 3 wychudzone i poskręcane od wyścigu do światła. Nie ma obawy - sąsiedzi też się zabezpieczyli swoimi murami z tui. Po drugie - przy takiej powierzchni i gęstej zabudowie, gdzie jest potrzeba izolacji od sąsiadów, nie poszalejesz ze słoneczną rabatą bylinową + trawnikiem do opalania. Od chwili, kiedy się pogodzisz z tą myślą, będzie Ci łatwiej projektować ogród. Od razu myślałbym o rabatach cieniolubnych, turzycach, paprociach itp. One również dadzą kolory tak potrzebne temu ogrodowi. Po trzecie, nieco odważniej, wewnątrz obrysu trawnika, dałbym np. magnolię (oczywiście z tych mniej okazałych), którą można kształtować nie na zwarty krzew, ale w miarę luźne, rozłożyste drzewko. A pod nią - mnóstwo cebulowych. Latem w tym miejscu będzie cień. Inny wariant - mniej kontrowersyjny - umieścić ją bliżej ogrodzenia, w luce po iglakach, ale to chyba tylko w porozumieniu z sąsiadem. Przegroda niezimozielona nie jest wcale bez sensu - zimą nie ma takiej potrzeby przesłaniania jak latem. To kilka, może zbyt oczywistych, rad. Najpierw zrób miejsce i spędź trochę czasu kontemplując nową sytuację.
  8. No czegoż to developer nie wymyśli! Po pierwsze, zadbałbym o te nieszczęsne drzewa, którym przysypano korzenie, no chyba, że chesz się ich pozbyć w "naturalny" sposób. W tym celu odsłoniłbym (tzn. zdjął nawieziony grunt do poziomu poprzedniego) połkole 1,5m. To również dodałoby nieco fantazji i możliwości aranżacyjnych całej okolicy przypłotowej. A potem - hulaj dusza - tam będzie rosnąć wszystko, bo wilgoci będzie zawsze więcej niż dookoła. Trudno doradzić, bo różne są upodobania. Mi na przykład przyszedł do głowy łan irysów, które stworzyłyby niby-strumyk.
  9. No ładne, ale to chyba wrzośce a nie wrzosy.
  10. A co dolega Twoim cisom, że chcesz je pryskać? Z przycinaniem cisów chyba nie ma takiego pośpiechu. A przy okazji dołączam z pytaniem: jakie opryski zrobić w najbliższym czasie moreli i śliwie, przy założeniu, że nie nastawiam się na produkcję wielkotowarową?
  11. Angielski sklep Millais ma wyszukiwarkę azalii i rododendronów wg. różnych kryteriów, m.in. zapachu: https://www.rhododendrons.co.uk. Z azalii rzeczywiście piękna jest a.pontyjska, a z rododendronów - rh. fortunei, niestety nie do dostania w kraju (może krzyżówki?)
  12. Jak na wiosnę wykopiesz (a raczej wyjmiesz) ze swojego stanowiska, to zobaczysz bryłę korzeniową praktycznie wielkości doniczki. Więc domieszać składników do dołu to nie będzie żaden kłopot.
  13. Często słyszę o sadzeniu rododendronów w torfie. Zazwyczaj takie rady dają sprzedawcy w sklepach ogrodniczych (chociaż są tacy, którzy w ogóle się nie pytają i wsadzają w taką glebę, jaką mają - z mizernym skutkiem). Uzasadnienie jest takie, że podłoże powinno mieć kwaśny odczyn. I słusznie. Ale 100% torfu to błąd. Po pierwsze - ma za mało składników odżywczych, po drugie - brak retencji wody. Torf łatwo przesycha, a jak raz przeschnie, to bardzo trudno go nawodnić - praktycznie tylko kropelkowo przez długi czas. Więc lepsza jest mieszanka 50/50 z rodzimą glebą. Przy czym powinna ona mieć solidną zawartość cząstek ilastych, bo w piasku retencja jest prawie zerowa. Jeszcze lepsza jest mieszanka 33/33/33 torf - kora - gleba. Najlepsza jest kora przekompostowana - ba, ale skąd taką wziąć? Ja na przykład zużywam do tego starą korę, która przeleżała na klombach 1 rok. Ale prawie tak samo dobra jest świeża (raczej drobna) - po prostu rozkład nastąpi z opóźnieniem, już pod korzeniami. Jako smakołyk, raz na rok, polecam igły z choinki bożonarodzeniowej. Dostawa świeżej kwaśnej próchnicy co pewien czas jest konieczna, bo w końcu te składniki się zużywają.
  14. Wilgotne powietrze to duży bonus dla różaneczników. Widzisz - zawsze się znajdzie jakiś pozytyw. Sąsiedztwo sosen, moim zdaniem też w porządku i estetycznie i siedliskowo. Trzeba zobaczyć ten kąt ogrodu oczami wyobraźni - za 10-15 lat. Sosny nie będą już kudłatymi krzaczkami i z roku na rok będą dawały coraz lepszą namiastkę lasu z wysokim przesianym światłem, które tak lubią rh. Do tego jakieś drobnolistne drzewko o delikatnej fakturze i będzie ślicznie. Tylko jeszcze ta woda i humus w glebie... Zachęcam do rododendronów, bo zrobiły się trochę passe, a szkoda. Wciąż uważam, że można z ich udziałem stworzyć nowoczesny ogród. Trzeba zobaczyć w nich bardziej liście i masę zieleni, a nie tylko kwiaty. powodzenia!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...