Mamy z narzeczonym mały pokój z którego chcielibyśmy zrobić sypialnie.
Tak to wygląda:
Na ścianie 200 stoi składana kanapa, na ścianie 160 stoi prowizoryczna szafa
Spotkałam się z takimi opiniami, żeby we wnęce 160 wstawić normalne łóżko 140x200, ale pod oknem jest grzejnik który wystaje na ok. 14 cm a łóżko jest zawsze kilka cm szersze szczególnie tapicerowane które nam się marzy, chyba żeby kupić łóżko 120x200 (nasza kanapa tyle ma i ten wymiar jest dla nas ok).
Jest jeszcze opcja przesunięcia grzejnika bliżej drzwi i zmniejszenia go do 60 cm szerokości żeby wszedł w to wolne miejsce na ściance 80. Wtedy nie byłoby problemu z łóżkiem, ale czy warto?
Wtedy na ścianie 200 duża szafa, najlepiej przesuwna.
Drzwi do sypialni nie mamy, na razie są wystawione, myśleliśmy o przesuwnych, oczywiście byłyby na zewnątrz sypialni.
Nie mamy w ogóle pomysłu na kolory...
No i przede wszystkim, gdzie wstawić ewentualne łóżeczko dla dziecka?
Mamy tylko ten pokój i salon, to małe mieszkanko. Chcielibyśmy powiększyć rodzinę, z jednej strony jeszcze tego dziecka nie ma, ale z drugiej jeśli się pojawi to znów przerabiać pokój?
Jak to mądrze rozwiązać?
Im więcej czytam o aranżacji tym gorzej.
Pomocy!