Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Marcin37

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    20
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Marcin37

  1. Wodę w oczku trzeba uzupełniać gdy nie ma opadów. To marnotrawstwo jeśli czysta woda leci do kanalizacji.
  2. ok dzięki @inwestor @CityMatic To myślę, że coś takiego zrobimy, porobie jeszcze jakieś testy typu pH itp. Niemniej to i tak będzie działało raczej w czasie lata a nie w zimę co oznacza, że tej wody skroplonej będzie jeszcze mniej bo tylko od wody użytkowej. W zimę woda w oczku i tak zamarznięta więc chyba skropliny będą szły do kanalizacji chyba, że macie jeszcze jakieś pomysły co z tym zrobić Generalnie nie lubię marnowania.
  3. Kierując się życiową maksymą Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi tak więc pytam: Czy są jakieś przeciwskazania dla ryb i roślin żyjących w oczku by wlewać do niego wodę powstałą ze skraplania kondensatu z kotła gazowego? Z tego co już się dowiedziałem to woda ta ma odczyn kwasowy. W teorii takiej wody się używa by zapobiegać glonom. Oczko jest też na tyle duże, że woda z kondensatu będzie miała jakiś niewielki procent udziału w całości, oczko ma 16000L a kondensatu skrapla się maksymalnie 10-20L na dzień czyli jakieś 400-800 dni by zapełnić oczko w całości tylko tą wodą, a wiadomo że nie tylko sama woda z kondensatu będzie tam leciała w ciągu całego roku.
  4. Może nie takie małe, zdążyły już podrosnąć przed nastaniem mrozów niemniej sytuacja wygląda obecnie tak że dużych rybek nie widać natomiast te mniejsze które się urodziły w tym roku widać je pływające pod lodem ciągle. Jak mam to rozumieć? jest im bardzo dobrze czy bardzo źle? Zdechłych w każdym razie nie widać a one same też nie zachowują się jakoś w "panice" tylko raczej normalnie pływają jak latem. Głodne? Brak tlenu? Oczko ma 5x5m2, ponad 1m głębokości, w zeszłym roku nie było takich akcji. Latem chodzi filtr + napowietrzacz, w zimę tylko napowietrzacz, kamień zanurzony na około 20cm.
  5. LINK: https://www.youtube.com/watch?v=gZ7kLCux1dM Witajcie! Może ktoś się zastanawia nad założeniem karmnika i chce zobaczyć jak to wygląda na co dzień lub ma jakieś pytania to z chęcią pomożemy i zachęcamy do zakładania karmników których szczególnie w miastach brakuje. Nasz znajduje się w Warszawie gdzie jest dość ciężko wszelakim zwierzątkom ale staramy się im pomagać jak możemy. Poza karmnikiem który jest "odpalany" głównie zimą to latem przylatują do nas także kaczuchy lub przytuptują dzikie jeże które oczywiście też pokazujemy na streamie
  6. Chyba się trochę nie rozumiemy. Płacę podatki tu gdzie mieszkam i pracuję więc jak najbardziej wymagam, ma się to nijak do roszczeniowej postawy bo nie oczekuje niczego za darmo. Za darmo to by było jakbym nie musiał płacić żadnych podatków. Warszawa na mnie zarabia i tyle w temacie. Do tego dwie sprawy, jedna to taka, że przyłącze gazu czy prądu płaciłem tylko za skrzynkę w płocie które fakt nie są moje, ale nikt mi nie kazał stawiać słupa wysokiego napięcia czy robić rury od gazu pod ulicą. Druga sprawa to taka, że może bym się mniej czepiał jakbym był równo traktowany, skoro wszyscy wiemy, że w innych dzielnicach są te przyłącza do płotu to dlaczego moja postawa której chcę być tak samo potraktowany jest rzekomo roszczeniowa. Ja z kolei nie lubię takiego traktowania a tym bardziej zachowywania się jak baran który służy tylko do golenia z kasy, a tak to właśnie wygląda w Wawrze obecnie, koszta są przerzucane na mieszkańców ot cała historia.
  7. No widzisz, u ciebie najwyraźniej ktoś się obudził i wykonał swoją robotę jak należy. Nie wiem jak to dokładnie u nich wygląda ale wiem, że już kilka osób z okolicy podłączyło się na swój koszt nie próbując się z nimi kopać. Wiem, że szamba które mieli to zwykle jeden krąg im zostawiali, może z tego robią te studzienki? U mnie od szamba do płotu jest z pół metra i za ten odcinek powinienem płacić - po mojemu. No tak z 30 lat już, od lat 90 bodajże. Odpada, za duże koszta jak za pół metra od mojego szamba do płotu (co mnie obchodzi co jest za płotem skoro to nie należy do mnie) Najprędzej ta opcja mi pasuje choć ten czas realizacji jest tragiczny. Tylko dlaczego tak nie jest od razu robione, że trafia to do planu inwestycyjnego. Znaczy dlaczego tak nie jest w Wawrze bo wiem, że w wielu miejscowościach czy nawet innych dzielnicach Warszawy tak właśnie jest robione czyli inwestycja podłączenia kanalizacji jest aż do płotu mieszkańców. Te 4k zł to tyle co i nic. Niech zaczną robić tak jak z wymianą pieców czyli opłacają 90% inwestycji i na to mogę przystać.
  8. Warszawa-Wawer, jak ktoś kojarzy to pewnie wie o co chodzi. Ludzie w 2021r. w Stolicy dalej muszą korzystać z usług tzw. szambiarek. Ja jak wielu innych chciałem się od tego w końcu uwolnić więc gdy tylko dowiedziałem się że została położona rura kanalizacyjna obok mojej posesji wnet pospieszyłem z projektem (który kosztował mnie 2000zł) do firmy która to takie roboty wykonuje. Ku mojemu szokującemu zdziwieniu firma ta przedstawiła mi kosztorys na kwotę 15000zł tłumacząc to tym, że rura kanalizacyjna faktycznie biegnie przy mojej posesji ale niestety jest po drugiej stronie ulicy którą to ulicę w całości trzeba rozkopać plus oczywiście chodnik a następnie to wszystko przywrócić do stanu użytkowania. Co śmieszniejsze wiem od wielu ludzi że w tych bardziej uczciwych dzielnicach i miastach (jak np. sąsiadujący z nami Józefów) przyłącza do posesji są wykonywane na koszt miasta a dopiero koszty przyłącza od płotu do budynku są po stronie właściciela. To jest dość spory skandal, że Wawer przerzuca te koszty na właścicieli. Oczywiście nie stać mnie na wydatek 15000zł także dalej męczę się z szambem i czekam aż ktoś tu pójdzie po rozum do głowy. A jak to jest u was? Może ktoś ma jakieś porady dla mnie? Pozdrawiam.
  9. Witam, potrzebuję zrobić przyłącze do sieci kanalizacyjnej i dostałem pewną ofertę ale uważam ją za znacznie zawyżoną więc ciekawi mnie jak to u innych wyglądało przy podobnych parametrach. Rura 160mm Odcinek przewodu w ulicy 7,5m Przyłącza na posesji 0,8m Glębokość 2,6-1,7m Swoją drogą chciałem się pożalić, że to trochę jest granda, że to ja jako właściciel posesji NAGLE jestem odpowiedzialny za to wszystko co znajduje się za posesją czyli pas zieleni, chodnik, ulica i jeśli mają mi doprowadzić kanalizację to na mój koszt muszę to wszystko rozwalać a potem doprowadzić do "stanu sprzed robót". Po mojemu rury kanalizacyjne jak wszystko inne powinny być doprowadzone do każdej posesji na koszt miasta czy tam Miejskich Wodociągów a ja powinienem odpowiadać tylko i wyłącznie za to co się dzieje na mojej posesji, czy nie tak powinno wyglądać normalne państwo? Co będzie dalej, stawianie słupów wysokiego napięcia na koszt właściciela posesji jak ktoś chce mieć prąd? ech...
  10. ok rozumiem, dzięki
  11. Witam, potrzebuję rozebrać budynek drewniany obudowany białą cegłą. Koszty jakie mi przedstawiają firmy to 6-8 tysięcy ale widziałem w internecie oferty rozbiórki za materiał. Czy może mi ktoś nakreślić na jakiej zasadzie się to odbywa, czy to są jakieś konkretne materiały do odzysku, co trzeba zrobić żeby się na to załapać? Szczerzę nie rozumiem dlaczego jedni robią to za darmo a drudzy biorą po 6-8 tysięcy
  12. Witam, czy ktoś mógłby mi powiedzieć jaka jest minimalna odległość rury gazowej niskiego ciśnienia od budowanego budynku? Szukam i szukam i znaleźć nie mogę, gdzieś znalazłem, że powinna być 1,5m a gdzie indziej że od 0,5m i dalej powinna spełniać jakieś "odrębne przepisy sieci gazowych". Najlepiej jakby ktoś przytoczył link do prawa budowlanego lub cokolwiek na co mógłbym się oficjalnie powołać. Dodam, że rura ma ze 30 lat Wiem, że były jakieś zmiany w 2001r a potem w 2002r. I których zasad mam się konkretnie trzymać, tych kiedy rura była wybudowana czy tych obecnych?
  13. topik założyłem bo się nie znam na tych wszystkich prawnych kruczkach pomiędzy gazownią, prawem budowlanym a moimi własnymi prawami. A skorzystanie z porady kogoś kto ucziwie prowadzi budowę no to cóż, skąd mam niby takiego kogoś wytrzasnąć Uprasza się chociaż, jeśli nie chcesz pomóc to przynajmniej nie zaśmiecaj tematu. Na razie jeszcze nic nie załatwiłem bo zwyczajnie nie mam na to czasu, że o pieniądzach nie wspomnę, ale mam jeszcze jedno pytanie: Jeśli takiej rury gazowej w ogóle nie ma w księdze wieczystej to jak to wpływa na w/w sprawę? Czy jeśli tej rury nie ma w księdze wieczystej to czy jej tam w ogóle nie powinno być a ja jako właściciel nie powinienem zażądać jej usunięcia skoro jest za blisko postawionego budynku i w jakiś sposób zagraża(przynajmniej wg. gazowni) bezpieczeństwu który defakto budynek jest w księdze wieczystej wpisany?
  14. Żebyśmy mieli takich urzędników w kraju jak Pan to zapewne tak by było Jak wyjdzie to się okaże, w poniedziałek wyruszę na łowy bo teraz nawet nie ma mnie w domu, jestem w szpitalu u mamy w warszawie, czasem jak ma robioną chemię to wpadam do znajomego i coś poszperam w internecie chociaż o tej sprawie, tak ogólnie to niezbyt mam czas i głowę do tego wszystkiego. W każdym razie dzieki wszystkim za porady.
  15. tablica jest i wpisy w dzienniku też mam. gość miał wypadek... mam teraz wydzwaniać po jego rodzinie i pytać się czy wpadnie do mnie na budowe bo mam problem? on ma chyba troche większy a wątek założyłem głównie po to żeby się dowiedzieć czy przy okazji przeczesywania posesji w sprawie tej rury przyczepia sie tez do mieszkania na dziko reszta to tak przy okazji wpadła. a żeby cokolwiek w polsce załatwić trzeba mieć kase, której ja chwilowo nie mam, gdybym miał to w ogóle by nie było tego tematu bo bym zwyczajnie na swój koszt zrobił osobne przyłącze sąsiadom i się pozbył tej rury z mojej posesji, bo o to tu sie zapewne rozchodzi.
  16. takie info dostałem w gazowni jak załatwiałem przyłącze do płotu (nowe) bo stare było też do mojej posesji oraz do sąsiada idąc przez moją posesję. ale jak widać co miejscowosc to obyczaj. a wizytacja nie wiem kiedy, tylko liścik wysłali ze się zjawią i to też pewnie z łaski wysłane bo ogólnie oni robią niezapowiedziane wizytacje. a z kierownikiem to będzie grubsza sprawa bo w zeszłym roku mial chyba wypadek czy cos tam... nie wiem w sumie czy żyje ale nie mam z nim kontaktu.
  17. no nie mogę zgłosić bo nie mam skończonej budowy Nawet dokładnie nie wiem co musi być wykończone ale nie mam np. podłącza prądu oraz gazu (gaz z nowego przyłącza) podciągnietych do domu (są tylko zrobione do posesji co mnie kosztowało ponad 2000zł za jedno przyłącze), a do tego sam projekt przyłącza do domu no i robota będzie krótko mowiąc... kosztować. a bez tego raczej ani rusz. A ta rurka gazowa to leci do sąsiada, ona tu leży już od dobrych 30 lat, wiem że już się tak nie buduje nawet, że jest zakaz i nie można robić przyłączy przez czyjąś posesję, ale to było robione dawno i wtedy jeszcze tak robili najwidoczniej.
  18. Dokładnie o to chodzi, mam pozwolenie, wszystko było zatwierdzone w gminie. (kierownik budowy czy jak się tam nazywał ten gość był przysłany z gminy i osobiście wszystkie projekty zatwierdzał) Tak chodzi o nadzór budowlany, już miałem okazję z nimi rozmawiać telefonicznie gdyż zapowiedzieli się bez konkretnego terminu a mnie przecież może nie być, i wtedy też jak czytałem w internecie albo wchodzą na chama z policja bo.. "jest zagrożenie życia" albo kare wlepiają za niewpuszczenie itp. No i... jeśli dobrze zrozumiałem pana przemiłego urzędnika (to był sarkazm) to ów donos był właśnie od gazowni... Także na komentarz kogoś powyżej żebym negocjował z gazownią chyba traci w tym momencie sens? Wg. moich osobistych wyliczeń (bo przecież nie jestem kierownikiem budowy, trochę się znam na wykończeniówce ale cała budowa była w rękach tegoż kierownika budowy) wszystko jest ok. No poza tą rurą która faktycznie jest zbyt blisko, bo chyba 1 metr od domu a powinno być 1,5m? Tak czy siak kierownik budowy miał to na projekcie i planach budowy, także gmina dostała wszystkie papiery i oni to wszystko zatwierdzili, ale jak rozumiem to ja będę miał teraz problemy? No właśnie taką dostałem odpowiedź jakiś czas wcześniej, że rura należy do gazowni więc ja jej ruszyć nie mogę... a czy oni będą chcieli ją ruszyć? Dla nich to są koszta a z tego co widzę zwyczajnie chcą mnie nimi obarczyć (przypominam donos z gazowni) a że znaleźli jakieś niedopatrzenie w projekcie to chcą to zwalić na mnie... Cóż, w skrócie sytuacja beznadziejna jak mniemam. ps. dziennik budowy wypełniany co dwa lata, pamiętałem o tym akurat. Ogólnie jedyne co mogę mieć na sumieniu to te zamieszkanie przed odebraniem budynku (no sory polsko ze nie chciałem pójść pod most )
  19. Witam. Wiem, że już było kilka takich tematów ale niestety nie znalazłem w nich odpowiedzi na wszystkie moje pytania więc pozwoliłem sobie założyć nowy temat. Jestem z Trójmiasta, wolałbym nie podawać miasta Buduję dom, właściwie już kilka lat bo niestety fundusze musiały zostać wydane na inną zdrowotną potrzebę w rodzinie i budowa stanęła niemniej dziennik budowy prowadziłem regularnie. Niestety wyszła u mnie dość niemiła sprawa z przyłączem gazowym, ponoć rura która biegnie przez moją posesję (oraz oficjalnie należy do gazowni więc ja jej ruszyć nie mogę) biegnie zbyt blisko postawionego budynku i tym samym jak to było napisane "budowa została postawiona niezgodnie z prawem oraz zagraża życiu i zdrowiu okolicznych mieszkańców" a w związku z tym zostałem poinformowany o inspekcji jaka ma się u moich progów pojawić. Pytanie jest takie co będą konkretnie kontrolować i jakie konsekwencje mnie czekają? Słyszałem już takie skrajne opinie że nawet mogą wydać decyzję o rozbiórce domu? Niestety po tym jak skończyły mi się fundusze musiałem także zamieszkać w tym niewykończonym domu - za to jak wiemy też są przewidziane kary nawet do 10 tysiecy - pytanie czy to też będą kontrolować przy okazji kontroli tej rury gazowej przez którą rzekomo "budowa zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców"? Ogólnie chciałbym wiedzieć jak wygląda taka kontrola czy bedą mi zaglądać do szafek które mam w pokojach, do lodówki że jest tam jedzenie itd? A jeśli zobaczą taką szafkę czy lodówkę to od razu kara za zasiedlenie budynku przed oddaniem? czy na jakiej zasadzie oni uznają że został budynek nielegalnie zasiedlony? No i mam też szambo które także jest w użytku przed oddaniem budowy... to też będą sprawdzać? Niestety popadłem w dość duże długi i szczerze mówiąc jakikolwiek kolejny większy wydatek chyba wywinduje mnie prosto pod most także krótko mowiąc prosiłbym o pomoc chociaż słowem Z góry dziękuję.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...