Witajcie, jestem na początku drogi, wątek przeczytałam w całości co zajęło mi z przerwami dwa dni . Dobrze uczyć się na błędach innych, choć wiadomo, w praniu zawsze coś wyjdzie. Pewne rzeczy są oczywiste (mieszkałam większość życia w domu, jakieś pojęcie mam) a niektóre dla mnie nowe. Każdy robi dom na swoją miarę i wedle własnych upodobań, ale chcąc mieć własny kąt i nie zostać dłużnikiem do końca życia zapisałam sobie najważniejsze rzeczy, które przewijaly się w co drugim komentarzu:
- żadnych fachowców po znajomości
- zasada ograniczonego zaufania, latać z miarką i poziomica i sprawdzać, sprawdzać, sprawdzać
- lepiej wydać więcej na wykonanie, niż poskapic i poprawiać pięć razy
- z każdym fachmanem umowa na piśmie, najlepiej z uwzględnieniem kary za zwłokę
- w miarę możliwości działka przybliżona do kwadratu, nie za wąska gdzie można postawić dom dalej od drogi
- nie szaleć z metrazem
- przy wykonywaniu fundamentów rozprowadzić od razu wodę, kanalizację, prąd
- przydomowa oczyszczalnia ścieków
- płyta fundamentowa
- potrójne ściany dla mniejszych rachunków za ogrzewanie
- nie żałować na porządne ocieplenie i konstrukcję dachu
- ogrzewanie podłogowe w całym domu
- kominek tylko z płaszczem wodnym
- taras zadaszony, ale bez glazury
- okna o typowych rozmiarach
- dach dwuspadowy bez udziwnien
- wentylacja mechaniczna
- rozplanowanie wszystkich gniazdek + kilka na zewnątrz budynku
- oddzielnie pomieszczenie gospodarcze
I tego będę się trzymała jak topiacy brzytwy