Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

pAo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    78
  • Rejestracja

Wpisy blogów dodane przez pAo

  1. pAo
    Przeprowadzka skończyła się 31 lipca. Pozostało trochę formalności, trochę poprawek w domu, umeblowanie i mnóstwo pracy wokoło. Ale udało się - mieszkamy w swoim, wybudowanym w 4 miesiące, drewnianym domu!
     
    Dziękujemy wszystkim trzymającym kciuki.
  2. pAo
    W końcu cały dach i skończony komin
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/caly_dach.JPG" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/caly_dach.JPG
     
    Kilka widoków ze środka:
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_1.JPG" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_1.JPG
     
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_2.JPG" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_2.JPG
     
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_3.JPG" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek_3.JPG
  3. pAo
    Przepraszam wszystkich za przerwę - wiadomo budowa . A do tego zepsuliśmy aparat...
     

    Na razie troche zdjęć innym, a opisy za chwile
     

    Pozdrawiam wszystkich trzymajcych kciuki
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz1.JPG
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz2.JPG
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz3.JPG
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz4.JPG
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz5.jpg
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz6.JPG
     


    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/finisz7.JPG
     


    Sypią ekofiber...
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/ekofiber.JPG
  4. pAo
    Bok domu, prawy
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/bok1.jpg
     


    Kiepskie zdjecie, ale i tak coś widać: salon i jadalnie
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/srodek1.jpg
     


    Prawie koniec stanu surowego otwartego - we wtorek bedziemy robic komin i wtedy dokończymy pokrycie dachu
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dom1.jpg
  5. pAo
    Utradycyjniony dach
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach1.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach1.jpg
     
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach2.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach2.jpg
     
    Kurcze jak to ładnie wygląda
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach3.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/dach3.jpg
  6. pAo
    Czwartek:
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/wiezba.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/wiezba.jpg
     
    Sobota:
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/membrana.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/membrana.jpg
  7. pAo
    Syla z grabkami
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/piach_z_gory.jpg
     


    Izolacja termiczna pionowa i rury do czerpni rekuperatora.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/styropian.jpg
     


    Mimo deszczu murujemy wieniec na fundamencie. Folia jako izolacja pozioma.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/zero_chudy.jpg
     


    Ściany fundamentowe przygotowane pod malowanie dysperbitem. Folia spod szlichty wywinięta na wierzch fundamentu.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/sciany.jpg
     


    Koniec fundamentów, czyli szlichta na izolacji termicznej poziomej.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/szlichta(2).jpg
     
     

    Siatka zbrojeniowa od krawędzi do krawędzi, styropian nachodzi na izolację pionową.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/szlichta(7).jpg
  8. pAo
    Po kolejnym weekendzie praca posunęła się do przodu i powoli zaczynamy finiszować ze stanem zero.
     
    Na pierwszym zdjęciu Piotr vel Nivelator elegancko wyrównał góry i doliny - przynajmniej wiem ile jeszcze piachu potrzebuje. Przymierzamy folię do izolacji poziomej.
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/niwelator.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/niwelator.jpg
     
    Zwieńczeniem murowania ścian była podstawa komina - po burzliwej dyskusji i konsultacjach telefonicznych zmniejszyliśmy w stosunku do projektu wielkość podstawy komina - skos wyjdzie trochę mniejszy, ale za to miejsca na tarasie zdecydowanie przybyło - oryginał zajmował 1/2 podcienia - niektóre rzeczy ładnie wyglądające na papierze dopiero w rzeczywistości da się ocenić...
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/komin1.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/komin1.jpg
  9. pAo
    Skarbów ciąg dalszy...
     
     

    Sąsiedzi. Jak dobrze mieć sąsiada - nie dość, że możemy u niego przechować dachówkę, to dostaliśmy przyczepę kempingową na budowę.
     
     

    Teraz postępy na budowie:
     
     

    Stawiamy z teściem ściany z bloczków, tzn on stawia, ja robie za pomocnika. Wyszło mi, że na jedego murarza potrzeba 2 pomocników lub 1 właściciela Dziennie robimy ok 11 mb przy 7 warstwach co daje ok 370 bloczków. Na cały fundament (12x10m) mam 1400 sztuk do położenia - po 23 kg każdy daje 32 tony do przerzucenia - po trzech dniach nie czuliśmy krzyżów;-) a zdążyliśmy zrobić tylko trzy ściany.
     

    Obiad murarzy:
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/fundamenty_obiad.jpg
     


    Na zdjęciu przepusty dla kanalizy, czerpni rekuperatora i wydmuch odkurzacza.
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/przepusty.jpg
     


    Efekt 3 dni pracy:
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/fundamenty.jpg
     


    Przy okazji wyszedł kolejny błąd w projekcie - tym razem merytoryczny - fundament po skończeniu będzie szerszy niż dom, więc woda z płazów będzie ściekać po ścianach pod dom! Muszę coś wymyśleć - zastanawiam się nad zmniejszeniem fundamentu (cholera - 3 ściany już są!) albo ponieważ krawędź będziemy murować cegłą (pod wylewkę - odpada szalowanie) to może tą cegłę cofnąć do środka domu i zrobi się taki uskok. Nie wiem, nie wiem...
  10. pAo
    Wybraliśmy projekt indywidualny, ale teraz za to co chwila mamy problem z brakiem danych na temat sposobu wykonania jakiś elementów. Bez względu na cenę powinna być w projekcia całość informacji - to informacja dla tych którzy zdecydują się na taki projekt - na spokojnie sprawdźcie, czy wszystko jest opisane - jak wykonać newralgiczne elementy domu - u nas problem to komin - w projekcie jest narysowany i ... to wszystko! A to dopiero początek...
     
     

    Na osłodę zdjątko szopki, która powstała w zeszłą niedzielę - chuda i wysoka - jak ja
     
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/szopka.jpg
     


    A co na budowie? W wykopane rowy położyłem folię i zbrojenie. 55 metrów i 11 godzin pracy dwóch ludzi.
     
     
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/zbrojenie.jpg
     


    Dobry kierownik to skarb. Nasza pani Natalia czyta projekt do poduszki i wyłapuje to co moglibyśmy zespuć. Praktyk radził skręcić zbrojenie w jeden kawałek i dozbroić potem płytę - naraziłby nas na koszty a działanie wątpliwe. A tak po wizytacji kierownika dziś poprawiłem zbrojenie i wszytko bedzię jak trzeba - komin ma swój fundament a dom swój, każdy pracuje osobno i nie ma niepotrzebnych naprężeń w fundamencie.
     
     

    Przyjaciele to też skarb. Piotr i Mikołaj przyjechali przed betonem i pomogli skończyć przygotowania. O 17 przyjechała gruszka i pompa - po 20 minut pompowania betonu mamy wylaną ławę
     
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/lawa.jpg
  11. pAo
    No i zaczęło się. Najpierw zdzieranie humusu. Tak wyglądała działka po wyczyszczeniu z drzew:
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa1.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa1.jpg
     
    Po 2 godzinach pracy spychacza (mamy bardzo miłego sołtysa) efekt:
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa2.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa2.jpg
     
    Wizyta geodety też była przyjemną, choć pracy na 4,5 godziny. Ale za to ja za pomocnika, więc jak ktoś ma teodolit i niwelator to mogę mu wyznaczyć położenie domu.
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa3.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa3.jpg
     
    Potem wjechała koparka i wykopała w 2 godziny fundamenty. Poniej efekt naszej pracy - wszystko w jeden dzień!
    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa4.jpg" rel="external nofollow">http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/budowa4.jpg
     
    Podsumowanie weekendu:
    na mniej: złamany szpadel, złamany młotek
    na więcej: wykop i szopka.
  12. pAo
    Zrąb, czyli veni, vidi i nici
     
     

    Pojechaliśmy oglądać - Sylka pełna obaw (jak się okazało później słusznie). Zajeżdzamy - nikogo nie ma, za chwile wita nas pan z siekierką - szczęściem poznał
     

    Zaprasza do oglądania, byle nie trzaskać drzwiami (ech te góralskie poczucie humoru).
     

    Oto co zobaczyliśmy:
     

    Tylna ściana:
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/tylna_sciana.JPG
     


    Widok z kuchni na salon:
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/z_kuchni_na_salon.JPG
     


    Czyli nie ma już odwrotu. Stawiamy De O eM!
     

    Z ciekawszych wydarzeń to brak jednej ściany i nieporozumienie co do schodów i okna. W efekcie dopłacamy kolejne 5tys - to były twarde negocjacje, ale jednostronne - nasze argumenty odbiały się jak od skały, do tego bliskość i zapach domu - ech niech mu będzie...
  13. pAo
    Mamy wodę -teoretycznie, bo to tylko dziura w ziemi, ale zawsze. Robocizna z materiałami (bez pompy) bagatela 4 tys - ciągle taniej niż podłączenie do wodociągów (zaśpiewali 12 tys, z czego chcieli refinansować 7 tys). Pozostała sprawa pompy - taka "na zawsze" z 3,5 tys, a "ruska" za 200 zł - jest w czym wybierać, a zupełnie się na tym nie znamy - może ktoś podpowie?
     
     

    Studniarze zrobili wszytko sami, po namierzeniu różdżką wody i umówieniu miejsca zrobili ładną betonową studzienkę z rurą na 15,6 m głębokości.
  14. pAo
    Pierwszy widok na działkę:
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/Picture2.jpg
     


    Las prze duże L w środku działki - nie wiem czy wiemy na co się porywamy
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/Picture1.jpg
     


    A to już po wyrębie - stoimy nad 22 letnią sosenką
     

    W kolejności: ja, Jakub i Piotr vel Mietus vel Drwal
     

    http://www.amu.edu.pl/~kleka/murator/Picture3.jpg
  15. pAo
    No i wszystko niby pięknie, ale zawsze jakiś kwas - pan p-poż.
    Od poniedziałku mnie zwodzi, że uzgodni projekt pod względem p-poż. A to mejl nie doszedł, a to spotkanie miał. Teraz, że w czwartek. Inna firma, niestety z Wrocławia, chce to zrobić od ręki za 100 netto. No ale lokalny patriotyz przeważył i poczekam. Pytam nomen omen Piłata o cenę a on że od 500-1000 netto! Skubaniec wiedział, że mam termin do piątku!
    Ale mnie wnerwił, Syla dzwoni i łagodzi, bo nie wytrzymałem i najechałem na skubańca...
    --
    Wieczorem:
    no i pierwszy minus: Firma Iskra z Poznania - nie polecam. Szef zwodził nas przez 4 dni, na koniec się umówił i nie przyjechał. Może i fachowiec, ale takie wymówki, że komórka padła, że mejl - nu, nu proszę pana...
     
    A na froncie ogniowym: pani Architekt nadal wielce zdziwiona, że cyt. "są ludzie, którzy dokładnie przestrzegają przepisów", kolejny strażak uznał nasz dom za kategorię IN - czyli budynek inwentarski(!), prawdopodobnie nie będzie gontu drewnianego - co za dzień...
     
    Jest też dobra wiadomość - ściany z drewna o grubości powyżej 14cm są uznawane za nierozprzestrzeniające ogień (Opinia Instytutu Techniki Budownictwa z Warszawy - uznawana w starostwie (przynajmniej w Zakopanem) - więc mogą stać 4m od granicy! Hurra, dobre i tyle!
  16. pAo
    Jakiś czas temu:
     
    Zadwonił góral. Nie ma wymarzonych, umówionych płazów. Po prostu nie ma. Szlag, cholera i załamka...
    - Obiecał poszukać, ale 20-tek to ciężko... Na Podhalu budują z 18 i 16 i jest ciepło
    - Ale, panie Darku...
    - No ale nie ma, pół Podhala szuka...
    - To niech reszta też zacznie. Ja z 18 się boję w wielkopolsce budować...
    - Popytam, ale nie obiecuje.
     
    Tydzień później znalazł - kamień z serca. Kupować! Kupować!
     
    Dziś telefon: płazy jak bajka 60x22 do 24cm przyjechały! Jak puści mróz zaczną stawiać zrąb.
     
    Pięknie! Tylko te nerwy...
  17. pAo
    Jednocześnie z przebojami w urzędach trochę pracy fizycznej. W trzech podejściach powaliliśmy drzewa (uprzednio sporządziwszy mapkę 110 szt. - koszmar - gdzie, jakie, o jakiej średnicy rosną)
     

    Po pozwoleniu na wycinkę wydawało się, że pojedziemy i hop siup - kolega drwal wytnie - duże zabierze, małe się złoży na kupkę i już.
     

    Zrobiliśmy hop... i ... przyjechał teść z piłą na drugie hop, a potem hop trzecie i w tą sobotę ponownie Piotrek z piłą hopał
     

    W międzyczasie spadł śnieg i złamał widokową gałąż sąsiadowi, która malowniczo upadła na naszą stronę. Musiałem wleźć na drzewo i obejmując nogami pień, plilarką pomóc "przejść jej na naszą stronę"
     

    Najgorsze, że za cały dzień rąbaniny uzbierało się tylko kubik mieszanki brzozy z sosną - wstyd
     

    W każdym razie spuściliśmy wszystkie wyznaczone - najstarsza sosna miała 22 lata - i choć żal, musiała ustąpić pod przyszły dom.
  18. pAo
    Okazuje się, że dom mamy źle usytuowany, w ogóle wszystko źle, bo:
     
     

    1. Pani architekt nie przewidziała kilku spraw, m.in. uzgodnienie z p-poż bo dom drewniany rozprzestrzenia ogień i jako taki nie może stać 4m od granicy tylko 8m
     

    2. W warunkach zabudowy gmina napisała martwy przepis z 1996 o uzgodnieniu oczyszczalni z Urzędem Wojewódzkim, który tego nie robi, a starostwo wychodzi z założenia skoro jest na papierze to ma być
     

    3. Brak badań geotechnicznych
     
     

    Jednym słowem załamka. Pierwsza myśl - rzucić w cholere, postawić namiot na lato i mieć spokój. No, ale nie można się tak łatwo poddawać, a i noc spędzona w internecie na czytaniu przepisów zaowocowała nowym szturmem
     

    Znaleźliśmy rzeczoznawcę, który przyznał, że bal 20cm spełnia normy ogniotrwałości ISO (więcej: http://www.logbuilding.org/fire_resistance.pdf" rel="external nofollow">http://www.logbuilding.org/fire_resistance.pdf) a po impregnacji ściana może być traktowana jako zwykła, czyli 4m od granicy.
     

    Gmina wyjaśni starostwu swój błąd (mam nadzieję).
     

    Badania geotechniczne - cóż - w projekcie już są...
     
     

    Czekamy tylko na niezbędne podpisy i pieczątki i składamy wniosek jeszcze raz.
  19. pAo
    Następny etap to geodeta i uzgodnienia. Ponieważ działka jest letniskowa (dobrze zmrużona to uzgodnienia tylko prądu i wody. Gazu na razie nie planujemy a kanaliza w postaci własnej oczyszczalni.
     
     

    I tu pierwsze przygody: wody w drodze nie ma, może będzie w 2008, prąd dopiero za 9 miesięcy, ENEA sugeruje nam pożyczyć od sąsiada!
     
     

    Podejmujemy decyzję o budowie studni (sąsiedzi mają), zdobywamy zapewnienie o przyłączeniu w razie rozbudowy sieci i z kompletem dokumentów idziemy do starosty 5 stycznia 2006.
  20. pAo
    Ok, żeby cokolwiek zacząć trzeba mieć projekt i wcale nie było tak prosto. Zakładaliśmy miejsce na ogród z tyłu domu, a tam zimno, tzn. strona północ - wschód. Trzeba było wszystko zmieniać. Na szczęście na działce nie mamy wyznaczonej lini zabudowy, więc dom można postawić na jej końcu i otworzyć go na stronę południowo - zachodnią. Dzięki tym pięknym drzewom na działce, drogi nie widać i nadal mamy ogród w lesie.
     

    Proces wyglądał w skrócie tak:
     
     

    1. nasze mgliste oczekiwania
     

    2. wizyta architekt poleconej przez kolegę
     

    3. jeszcze bardziej mgliste oczekiwania
     

    4. projekt nr 1, projekt nr 2, projekt nr 3....
     

    5. projekt nr 5 - ok
     
     
     
     

    Równolegle szukaliśmy fajnego wykonawcy - kryteria z racji naszego zawodu (psycholog ) - intuicyjno-estetyczne. Efekt: budować będą górale!
     
     

    6. z projektem wycieczka do Zakopanego
     

    7. korekty i (wydawało nam się że) już - mamy projekt
     
     
     

    http://www.staff.amu.edu.pl/~kleka/album/Potasze%20-%20projekty/slides/2_potasze_front.jpg
  21. pAo
    Nie mieliśmy żadnych większych zasobów finansowych - po powiększeniu rodziny, trzeba było zmienić samochód, więc w grę wchodził tylko ten bank, który zgodzi się sfinansować 100% inwestycji.
    Z budową - nie ma problemu, ale zakup działki i budowa - tu nie było żadnego wyboru.
    Całe szczęście korzystaliśmy z pośrednictwa i w ostatniej chwili zmieniliśmy bank, który pojawił się znikąd - b.dobra oferta - czemu nie. Notariusz i właściciele już czekali, bank dostał ultimatum i... wyrobił się. 2 godziny różnią podpis w banku i u notariusza.
    Co prawda potem zaczęły się schody, ale o tym może kiedyś...
     
    Efekt: jesteśmy właścicielami działki na granicy Puszczy Zielonki, bez grosza przy duszy z ogromnym, jak dla nas kredytem na niebotyczne 35 lat, uff uff
  22. pAo
    Pokrótce, tak jak to pamiętam, bo działo się to od lata 2004 i zwieńczenie znalazło w listopadzie 2005:
     
    Mamy małe mieszkanko w Poznaniu i co jakiś czas w rozmowach przewijał się temat własnego domu. Od słowa do słowa i zaczeliśmy pilniej przyglądać się pięknym kawałkom ziemi. To, że to będzie dom drewniany - patrz z bali ja, tzn Sylwia wiedziałam od dawna. Paweł jeszcze w dniu ślubu (VIII 2004r.) przebąkiwał coś o kanadyjczyku. Szybko go przekonałam i to w bardzo prosty sposób. Trochę informacji z forum balowiczów, parę fotek z netu i już go miałam... Później pozostało poszukać odpowiedniej działki. Marzenia o co najmniej 1h ziemi, niestety musiały zejść na plan dalszy. Taki areał to w okolicy dość bliskiego Poznania (cały czas pracujemy w mieście i to się póki co nie zmieni), kosztowałby majątek. Postanowiliśmy szukać działki w lesie lub bardzo bliskim jego sąsiedztwie.
    Nie przedłużając - poszukiwania nabrały tempa jak się okazło, że Syla jest w ciąży i nie zwolniły aż do porodu. W 9 miesiącu ciąży nadal szukaliśmy. Wertepy i dziury na drogach sprzyjały skurczom, ale byliśmy tak zaangażowani, że nawet poród na polu nie był straszny. Kiedy wydawało się nam, że już znaleźliśmy, odgłosy ruchu ulicznego dobiegające z dość daleka wypłoszyły nas z tamtego miejsca. I słusznie!!! Potem pojawił się Jakub i musieliśmy "to" przeżyć - koło jego 3 miesiąca, Sylka znowy zaatakowała biura nieruchomości, a właściwie byliśmy już tylko w jednym miejscu. Tak jakoś magicznie, nawet bez oglądania Syla była przekonana, że to to.
    Wreszcie trafiliśmy na TO miejsce na ziemi - cudny kawałek lasu o wymiarach 24x52 - ot 1260m2 zadrzewione, chaszcze i wogóle dzicz - pięknie.... Ani przez chwilę nie mieliśmy złudzeń, że to tu będziemy mieszkać!
     
    Jak znajde zasilacz do HD to wstawie kilka zdjęć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...