Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

FILANTROP

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4
  • Rejestracja

O FILANTROP

  • Urodziny 18.03.1980

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Gręboszyce
  • Kod pocztowy
    56-400
  • Województwo
    dolnośląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

FILANTROP's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. no kiedyś było nie do pomyślenia, żeby drony były takie tanie, ale to dobrze A słyszeliście w ogóle o ograniczeniach w komunikacji dronami? Ciekawe kto to będzie kontrolował
  2. z żoną kupoiwalismy robot za ok. 300 zł, ona lubi piec, więc bardzo się przydał. Myśmy natrafili na promocję, więc może warto sprawdzac od czasu do czasu, czy właśnie nie ma promocji.
  3. ja podobne sprowadzałem kiedyś koledze z Niemiec, Pamiętam, że wyszły taniej niż w Polsce. Może tam poszukaj?
  4. ja mam bardzo podobny model. Trochę głośny, ale mi to nie przeszkadza
  5. ja mieszkałem w małym miasteczku przez 24 lata - aż do końca studiów. Musiałem dojeżdżać do liceum (20 min, ), a potem na studia (1,5h), ale... wyszło mi na to samo, co ludziom, którzy nie mieszkali blisko uczelni. Zanim z Wawy z jednego końca przedarli się na uczelnię, tracili w korkach tyle czasu, że... nie móiwąc już o tym, że często zwyczajnie nie mieścili się do autobusu czy tramwaju i musieli czekać na następny. Dojazdy były naprawdę, ok, ale na dłuższą metę rzeczywiście są męczące. Teraz niby mieszkam w Wawie, ale i tak dojeżdżam do ptracy godzinę. Dlatego czy wieś, czy miasto - pod tym względem nie ma różnicy. Jedyna jest taka, kto co woli. Bo słyszałem od znajomych w pracy, że mimo wszystko, jeśli nie mieszka się w mieście, życie towarzyskie powoli wymiera, kończą się spontaniczne wypoady na piwo czy do klubu z ludźmi, bo jak się prowadzi samochod to już się nie wypije etc. Z drugiej str. rzadziej się jeździ do miasta, bo po co. Jeśli jest jeszcze fajnie jeziorko w okolicy, to rzeczywiście człowiek ze wsi ma się czym pochwalić. a jak nie ma, a sąsiad hoduje świnki i śmierdzi wieczorami, to już niestey gorzej, bo nawet na grilu się nie posiedzi. Reasumując: i wieś, i miasto mając swoje wady i zalety. To my wybieramy, co lubimy.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...