Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

salata

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

salata's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jak tam kwestia bezpieczenstwa? Czujecie sie bezpieczni 'pod wlasnym kominem'? Mnie sie wydaje ze szybciej mozna wejsc do spladrowanego mieszkania w miescie niz w domu gdzies na peryferiach.
  2. Witam wszystkich. Do tej pory czytalem z uwaga co sie dzialo na forum, teraz przyszedl czas napisac kilka slow. Moze wasze obiektywne podejscie i wasze odpowiedzi nakieruje mnie na wlasciwa droge. 26 lat na karku i od kilku miesiecy nie jestem kawalerem, wiec dopiero niedawno zaczelismy. Mam dobra prace, zona ma mniej platna ale stabilna. Postanowilismy zadbac o wlasny kat. Tu gdzie teraz mieszkamy ceny mieszkan nowych to 3500/m2 i w gore za stan surowy. Na rynku wtornym okazja jest znalezienie mieszkania za 2500/m2. Ostatnia 'okazja' to mieszkanie 3 pok 60m2 w 20 letnim bloku za 155 tys. Pewnie myslicie ze jakies duze miasto. Gdzie tam, miasto najbardziej wysuniete na pln-zach. Wiec ceny mieszkan napedzane sa m.in przez obcokrajowców. Na razie wynajmujemy i z oplatami wychodzi gdzies 1200 miesiecznie przy 2 pokojach. Wlasne mieszkanie kosztowalo by nas kolo 200.000 zl wliczajac w to remont i 60m2. Pracuje w polskim oddziale duzej norweskiej firmy i zarabiam niezle. W Skandynawi poza tym inaczej traktuja pracownikow. Sami np zaproponowali, ze moga mi pozyczyc np. 40K zl na jakis wklad wlasny z b.niskim oprocentowaniem, gdyz posiadamy male (jeszcze) oszczednosci. Za te kwote (30-40tys zl) planujemy kupic dzialke. Zastanawiam sie nad kupnem dzialki i budowa w tym roku. Musimy wziac kredyt na 100% wartosci (tyle ze dzialka bylaby 'nasza'). Po jak na razie krotkiej rozmowie z tesciem doszlismy do wniosku ze 240tys (35lat) powinno wystarczyc na 120-130m2. On juz jeden dom wybudowal, chce postawic drugi. Oczywiscie systemem gospodarczym. Jego pomoc jest tutaj nieoceniona, bo czesto wyjezdzam. Niestety na wsparcie ze strony moich rodzicow nie mam co liczyc. Co do spraw przyziemnych (czyt. finansowych) to zarabiam 7300 brutto a od maja bede od 1000 brutto wiecej. Dodatkowo jakas delegacja za srednio 500 zl. Zona ma 2000 brutto (budzetowka). Rate takiego kredytu udzwigniemy. Poza tym spokojnie moglibysmy go wykanczac pozniej (poddasze).Zona pracuje w jednej miejscowosci, ja w drugiej. Dom stanal by posrodku gdzie ona i ja mielibysmy blizej do pracy (sic!). Przeklete promy! I co tu poczac? Zyc z mniejszym kredytem w mieszkaniu czy z niewiele wiekszym, ale w domu. Tesciow mam super, nie namawiaja do niczego. Raczej popieraja i wspieraja kazda decyzje. Oni na naszym miejscu zdecydowaliby sie na dom. Odwrotna sytuacja jest z moimi rodzicami. Mieszkaja 15 km od nas. Calkowicie odradzaja budowe. Mowia ze tylko mieszkanie, ze bezpieczniej (nawet w blokowisku), ze strach dom zostawiac pusty, ze mieszkanie latwiej sprzedac, ze za mlody jestem, itp. Jednym slowem zwariowalem. Ja aktualnie sklaniem sie ku budowaniu, ale pozostaje jeszcze te 20% watpliwosci.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...