Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

apap5

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    162
  • Rejestracja

O apap5

  • Urodziny 07.09.1962

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Gliwice
  • Kod pocztowy
    44-100
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

apap5's Achievements

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100)

FORUMOWICZ to brzmi dumnie (min. 100) (3/9)

  • Conversation Starter Rare
  • Week One Done Rare
  • One Month Later Rare
  • One Year In Rare

Recent Badges

10

Reputacja

  1. Witam, kupiłem stary dom na dużej działce ca 2200 mkw i jakbym miał mało z zakupioną ruderą roboty, to naszła mnie kontrola z urzędu w temacie zagospodarowywania wód opadowych, a dokładnie Rozp. Min. Infrastruktury z z 12.04.2002, w którego §28 stoi: "w przypadku budynków niskich lub budynków, dla których nie ma możliwości przyłączenia do sieci kanalizacji deszczowej lub ogólnospławnej, dopuszcza się odprowadzenie wód opadowych na własny teren nieutwardzony, do dołów chłonnych lub do zbiorników retencyjnych". Zaraz po zakupie chałupy, podczas remontu dachu odprowadziłem wodę ze spustów rynnowych do 5 mauzerów - razem ok. 5m3, bo coś takiego sprawdzało się w domu w którym mieszkałem wcześniej. Te mauzery, wg urzędnika mogą od biedy być, natomiast nie mogę mu pokazać zbiornika, gdzie gromadzę wodę z opadów z całej działki!!! Nie mogę mu pokazać, bo takiego zbiornika nie mam, nie przyszło mi do głowy, że mam zbierać (retencjonować !!!) wodę opadową z całej powierzchni 2200 mkw, a nie tylko z dachu!!!. Przecież musiałby to być zbiornik wielkości sporego basenu. Nie wiem co robić, bo podpisałem protokół i spodziewa się kłoptów. Jak Wy radzicie sobie z wodami opadowymi i do tego roztopowymi; i czy mi mogą doółyć jakiś mandat? Z góry dziękuję za odpowiedź.
  2. A my chcemy by Polacy dowiedzieli się, że ich zagraniczni rówieśnicy obijają gruchy w tym czasie, gdy my realizujemy się kotłowni. I już tylko brakuje nam białego dymu z komina, kupki szamotowych cegieł i dotacji do KPW oraz łopatek i pogrzebaczy!
  3. Czytam ten wątek z nudów. Temat, dyskusja, sedno, problem jest tak śmieszny, że aż żałosny. 10 tyś postów i ani jeden kroczek do przodu. Wesoła, Chwałowice, ruski, czeski, kamienie, woda, worki, lipa, popiół, niedowaga, przekręt, drogo, siarka, smoła, hipermarket, skład taki i owaki, lepszy gorszy... Wyobraża sobie ktoś z tu piszących, że tematem nie jest węgiel, a np. cukier, albo sól, albo mąka, albo nawet żwir czy piasek. Czy taki wątek mógłby w ogóle powstać? A przecież kilogram tej cudownej kopaliny jaką jest węgiel kosztuje prawie tyle co kilogram soli, mąki czy 1/2 kilograma cukru. Biorę w sklepie kilo cukru i w środku nie może być nic innego niż kilo cukru wg PN-A-74850:1996. "Cukier bialy, zgodnie z wymaganiami UE". To czemu kupujecie węgiel byle jaki i z bylekąd? Chyba jesteście naiwni. Na loterii gracie - tam zawsze wygrywa trzymający bank.
  4. Wyłóż z własnej kieszeni stosowną kwotę,zleć badania kotła GS w laboratorium i się dowiesz. Wiedza kosztuje,a Ty chcesz mieć to za darmo? Dlaczego inni mają płacić za czyjeś chciejstwo? Bez pozdrowień. Na tak prostacko sformułowany post nie powinienem odpowiadać, ale sprawa jest poważna. Przecież podpisujecie petycję skierowaną do władz państwowych, oczekujecie pewnie nie tylko odpowiedzi, ale podjęcia działań. To co podpisujecie, skoro nikt do tej pory nawet nie sprawdził czy ten sposób palenia nie zrobi komuś krzywdy, a o badaniu spalin nawet wspomnę. Rząd ma promować metodę, którą tu klepie się przez 8 lat i nikt niczego nie zbadał? A ja ktoś się ktoś zaczadzi, komuś rozerwie kocioł, albo rozbije głowę wyrwaną furtką, to co. Będzie yyyyy?
  5. Witam, Pisałem tu jakiś rok temu z okładem. Nie jestem na bieżąco. Czy przeprowadzono już badania kotła rozpalanego do góry, tzn. czy potwierdzono zwiększenie sprawności o blisko 30% i czy wiadomo już co i ile wylatuje z komina podczas prowadzonego w ten sposób procesu spalania? Aha, jeśli to możliwe, proszę o niewywalanie tego posta. Pozdrawiam
  6. Witam, z powodu błędu wykonawczego muszę pozbyć się fragmentu tynku mozaikowego położonego na ścianie zewnętrznej. Z uzyskanych informacji wiem, że nie da się go rozpuścić - pozostaje zdzierać mechanicznie. Gdyby był położony na podłożu innym niż styropian problem byłby mniejszy, bo użyć by można jakiejś metody siłowej. Na styropianie jest warstwa siatki i kleju o łącznej grubości ok. 3 mm. Jak pozbyć się tynku nie niszcząc nie tylko styropianu, ale i siatki? Aha, pas (ok. 12 x 0,2 m) tynku muszę zdjąć, bo wykonawca winien był na mur wywinąć izolację przeciwwilgociową, a potem dopiero tynk. To wywinięcie musi być pod tynkiem, stąd problem. Załączam szkic i obrazek z tynkiem, by jednoznacznie wskazać o jaki tynk chodzi.
  7. Noooo, yhy,yhy. My klienci Waszych kosmicznych fabryk i galaktycznych technologii jesteśmy tego świadomi. Spawany baniak to nie byle co. Jak to kosztuje, jak już pisałem, tyle ile trzy 50" telewizory Sony, a jego kilogram tyle ile kilogram tomografu, to badania muszą swoje trwać. Taki baniak to dopiero sztuka wymyślić, namalować - i jeszcze zrobić! A potem jeszcze prze_ba_dać! Mózg staje takie mecyje! "Noworodek rynkowy", - bolek&lolek, tym to już przerżnąłeś, może my czytający to forum i kupujący te Wasze cuda techniki jesteśmy głupkami, ale wierz mi, nie aż takimi!
  8. Cena węgla (RBR) na giełdzie w Rotterdamie to ok. 58$ za tonę. Dostawa 24godz/dobę. Lada chwila będzie pakowany jak wenezuelskie jabłka w Lidlu - każdy kęs, orzech czy groszek w bibułce. A Wy tu o rozerwanych worach, wodzie w węglu (czy na odwrót) i cenach z kosmosu?
  9. Kto napisał albo twierdzi, że ten kocioł to produkt do nowych domów. Gros kotłów (od lat!) sprzedawanych w Polsce to kotły nie do nowych domów, a kupowane dla odtworzenia istniejącej instalacji. Skoro z kolei większość kotłów podlegających wymianie to baniaki o mocy między 20 a 35kW, to nawet przyjmując jakiś procent termomodernizacji tych przed albo i powojennych domów, to przecież potrzebują kotła dwa, trzy razy większego niż budowane dziś domy prawiepasywne. I w tym sęk. Myślisz, że Ogniwo jak i większość producentów kotłów wypuściło do sprzedaży kocioł bez wcześniejszych badań marketingowych. Forumowicze Muratora są mądrzy, a oni głupcy? 90% postów tego wątku to bicie piany, ale połowa z tego to już nawet nie piana, to bzdurna pisanina wyrokująca niepowodzenie tego kotła na rynku bo jest za duży. Osobiście mam 22kW Viadrusa i chałupę niedawno ogaconą styropianem. Ten styropian i nieco wełny to dalej konieczna znaczna moc grzewcza; już nie 22, ale bliżej 12 - 15 niż 5kW. Patrząc na grzanie całoroczne, to charakterystyka tego Ogniwa mi w zasadzie pasuje. Nie pasuje mi jego kosmiczna cena i nie pasuje mi rynek tego badziewia zwanego ekogroszkiem. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...