Witam, Kupiliśmy 10 lat temu mieszkanie na poddaszu od ówczesnej właścicielki budynku. Uzyskaliśmy od tej Pani zgodę na częściową adaptację strychu. Czyli wyburzyliśmy drzwi w jednej ścianie i przegrodziliśmy ścianką działkową część strychu na cele mieszkaniowe. Do pozostałej części strychu jest dostęp, jest tam też okno i drzwi wejściowe. Problem polega na tym, że nie zgłosiliśmy tego faktu do żadnego urzędu (przez nieznajomość prawa, pochodzimy z innego kraju). Wówczas nikt nie mieszkał jeszcze w budynku. Obecnie budynek należy do wspólnoty mieszkaniowej; jest całkowicie zamieszkały; posiada dwie klatki. - Proszę o radę, co mamy w tej sytuacji zrobić? - Jak zalegalizować samowolę budowlaną i czy muszę mieć zgodę wszystkich lokatorów? Jeśli tak, to czy chodzi tylko o naszą klatkę czy również o klatkę drugą (druga klatka nie ma dostępu do naszego strychu). - Jakie są orientacyjne koszty? - Jakie kroki po kolei musimy podjąć aby to załatwić w miarę sprawnie (jeśli się da w naszej sytuacji). Pomieszczenie zaadaptowane wynosi około 10 metrów.