Prześledziłam wszystkie posty na forum, ale niestety nie znalazłam rozwiązania mojego problemu. Posiadam Junkersa Smarta 22kW, dom 150m kw powierzchni użytkowej, tylko grzejniki, w 90% przewymiarowane. Dom z lat 90 kiepsko ocieplony, styropian 10 na ścianach. Kocioł posiadam od marca zeszłego roku. Po podłączeniu działam prawidłowo, spalanie było w granicach normy ( od 4-8m3) przy podłączonym auratonie. Od 30 marca podłączona pogodówka FW120 plus regulator FW200. W kwietniu i maju ogrzewał dom również bezproblemowo. Dodam, że od momentu podłączenia pogodówki i FW200 kocioł pracował na ustawieniach kolegi z forum masiuszwa pkt pocz/pkt końcowy 30-49 wpływ temp. wewn. 80% akumulacja 60% temp. graniczna mrozu -5 ogrzewanie wyłączone przy +20 temperatura w ciągy dnia 20stopni, w nocy 18,5 Problemy rozpoczęły się z końcem września, gdy zostało ponownie włączone ogrzewanie. Przy powyższej krzywej grzewczej piec nie dogrzewa pomieszczeń, w domu jest zimno, a kocioł pobiera ogromne ilości gazu - w październiku przy temperaturach +15 stopni brał około 10m3/dobę. Zmiana punktu początkowego i końcowego niestety nic nie dawała. Wezwałam serwis, który stwierdził, że krzywa grzewcza jest za niska, stąd problemy. Serwisant ustawił pkt. początkowy 25 pkt końcowy 65 max temperatura 65 wpływ temperatury wewnętrznej 100% skasował 150zł i pojechał, nie pomógł nic a nic, powinnam zadzwonić z reklamacją! w domu nie zmieniło się nic, a nic, a sytuacja z wyziębieniem się tylko pogarsza, generując coraz większe koszty zużycia gazu w chwili obecnej 12m3/dobę podnoszenie temperatury początkowej nic nie zmienia, wprawdzie temperatura zasilania wzrasta, ale jest tak jakby był problem z odbiorem tego ciepła, gdyż temperatura w domu nie rośnie Czy może ktoś z was, znawców junkersa jest w stanie podpowiedzieć co zmienić by sytuacja się poprawiła?