Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

wilu27

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    39
  • Rejestracja

O wilu27

  • Urodziny 10.04.1981

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Jaworzno
  • Kod pocztowy
    43-600
  • Województwo
    śląskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

wilu27's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Rozdzielacza jeszcze nie kupiłem. Powyżej zdjęcie poglądowe rozdzielacza z internetu.
  2. Witam, instalacja wodna oparta na rozdzielaczu jest analogiczna do instalacji ogrzewania podłogowego. Różnica polega na tym, że użyty rozdzielacz jest tańszy bo pozbawiony "bajerów" oraz nie ma pętli zwrotnej (jak w podłogówce) : Rozdzielacz do wody: Jak widać u góry mamy wodę ciepłą, a niżej zimną. Rozdzielacz jest wyposażony jedynie w zawory odcinające. Koncepcja polega na doprowadzeniu z rozdzielacza po jednej rurce do każdego odbioru, czyli: doprowadzam do np. kuchni rurkę z rozdzielacza z górnej listwy (woda ciepła), oraz z dolnej (woda zimna). Tak robimy do każdego punktu odbioru. Nie mamy jak w instalacji trójnikowej rozgałęzień, różnych średnic używanych rur, i co najważniejsze w przypadku zalewania instalacji w podłodze/płycie nie mamy żadnych łączeń, które są potencjalnymi sprawcami przecieków (najsłabsze punkty). W instalacji rozdzielaczowej nie zastosujemy jednak pętli cyrkulacyjnej która utrzymuje cały czas w rurze ciepłą wodę (po odkręceniu kranu, natychmiast mamy ciepłą wodę). Bez pętli cyrkulacyjnej istnieje możliwość dostaniem zimną wodą po plecach podczas brania prysznicu:) jeżeli dawno nie używaliśmy danego obwodu, bo woda w rurce się nam zdążyła wystudzić. Jeżeli coś źle opisałem lub czegoś nie dopowiedziałem to proszę o korektę.
  3. Przyszedł czas na wodę. Po kilku konsultacjach i więcej niż kilku lekturach postawiłem na rozwiązanie rozdzielaczowe a nie trójnikowe. Użyłem rurek z podłogówki fi 16. Zalety (moim zdaniem): - brak łączeń/zgrzewań; - szybkość i prostota wykonania (zrobiliśmy to w ok. 3 h); Wady: - dodatkowy koszt rozdzielacza; - brak możliwości zrobienia pętli cyrkulacyjnej. Zdjęcia z realizacji:
  4. Kilka wniosków i uwag związanych z pracami zbrojarskimi: - poszło ok 4000 szt. drucików wiązałkowych fi 1,6; - grzebienie z desek - niezawodne, niezbędne; - początkowo wiązałem każde skrzyżowanie, ale po konsultacjach z kierbudem dowiedziałem się, że wystarczy co trzecie, ale mimo wszystko robiłem co drugie (szło 2 razy szybciej) - początkowo robiłem zgodnie z projektem, ale szybko się okazało, że projekt ma dużo błędów np.: na danym odcinku powinno być 20 prętów a w rzeczywistości wchodziło 15 (dodam, że wymiary wszystkich pomieszczeń mam zachowane i odstępy między prętami też) ; - projekt poszedł w kąt, i sam domierzałem i docinałem pręty według uznania pamiętając oczywiście o zachowaniu odstępów i otulinie; - narzędzia zbrojarza: Twister czerwony (firmy nie znam) koszt: 80 zł. Bez problemu zawijał druciki fi 1,6 , cztery pociągnięcia i skręcone (polecam). Poniżej zdjęcie jego gwintu: twister czarny firmy DEDRA, koszt 33 zł. Masakra, druciki 1,6 go przerosły (nie polecam): Poniżej zdjęcie jego gwintu które wszystko tłumaczy: Ogólnie polecam wkrętarkę, dużo szybciej, moim zdaniem dużo mocniej i bez wysiłku (tata używał czerwonego twistera, ale jak zobaczył jak mi szybko idzie z wkrętarką to na drugi dzień zakupił sobie wkrętarkę Graphite za ok 240 zł która szła jak burza)
  5. Witam po dłuższej przerwie, ale walczyłem ze zbrojeniem, póki co tylko dolnym. Zajęło mi to ok. 2 tygodni w dwie osoby. Obecnie walczę z ogrzewaniem podłogowym. Poniżej kilka fotek z prac zbrojarskich: Nocna zmiana:) Po jakimś czasie praca szła sprawnie ale mimo wszystko wolno.
  6. Startery pod słupy wspierające zadaszenie tarasu: Technologia wykonania: doły o wym. ok. 1,0 x 1,4 m kopane do momentu wybrania humusu, do środka piasek (ok 10 cm), na to szkło spienione (wygrabione z trawy:)), folia, chudziak 10 cm (poszło po 10 worków 25 kg do każdego wykopu, dodatkowo powrzucałem jakieś cienkie siatki zbrojeniowe bo zostały szwagrowi jak zbroił posadzki), na chudziaka idzie zbrojenie i będzie oblane betonem B25 w szalunku 0,8 x 1,1 m na wysokość 25 cm (widać je na innych zdjęciach). Uwaga (niuans ): szalunek końcowy wyprowadziłem na równo z poziomem płyty. Ponieważ płyta jest stanem zero, drzwi tarasowe prawdopodobnie będę montował w warstwie izolacji na kotwach, żeby nie było progu. Jeżeli zalałbym startery na wysokość 25 cm od obecnego poziomu, nie ułożę już na nich desek tarasowych bo wyjdą powyżej poziomu płyty, dlatego nie będę zalewał na 25 cm tylko na 20-22 cm. Zauważyłem (wydedukowałem) to dopiero po fakcie. Warstwa izolacyjna. Poszła folia atestowana 2 x 0,3 mm (w sumie 300 m2), oczywiście zabrakło ok 20 m2 na druga warstwę. Kupiłem w brico folię TYP 200 i uzupełniłem (oczywiście złożyłem ją na 3 części żeby była grubsza)
  7. Witam jarokar w moim dzienniku i cieszę się, że się podoba. Jeżeli chodzi o projekt to nie kupowałem gotowca do adaptacji bo za dużo było zmian. Od początku miałem robiony projekt indywidualny wzorowany na projekcie Laura. W 2015 roku zapłaciłem za dwa identyczne projekty 7000 zł. Szacuję, że 1 kosztował ok 5500 zł, a 1500 zł przedrukowanie drugiego (tak mnie poinformował architekt). Początkowo miałem działkę o pow. 3000 m2 i planowałem budowę dwóch identycznych domów, z czego jeden miał iść na sprzedaż dlatego potrzebowałem dwóch projektów. Z biegiem lat plany się pozmieniały i połowę działki odsprzedałem siostrze. Na początku 2018 roku postanowiłem rozpocząć budowę ale też wprowadzić kilka zmian w projekcie podstawowym. Zmian było dużo i to istotnych bo ingerujących w konstrukcję budynku. Dodatkowy koszt zmian to 3000 zł. Podsumowując całkowity koszt projektu to 10000 zł. Siostra nie skorzystała z mojego projektu i robiła zupełnie inny, dlatego wyszło bardzo dużo, no ale trudno. Teraz mam to co chciałem:) Projekt Laura kosztuje coś ok. 2800 zł. Co do niuansów i smaczków to będzie ich jeszcze wiele:). Daniellos_ - też tak myślałem, takie okrągłe, zielone:) Za łeba graliśmy w takie kulki na polu (Jaworzno to Śląsk, ale u mnie mówi się - na polu jak w Małopolsce ). Dołek, linia startu, rzut, i pstrykanie do dołka lub tzw. hakiem jak było daleko, kto pierwszy wbił wszystkie swoje kulki do dołka, wygrywał kulki przeciwnika:). Z tego co pamiętam kulki chodziły po 500 zł do 1000 zł (przed denominacją czyli 5 gr do 10 gr obecnie ), tak się robiło pierwsze biznesy:).
  8. Oczywista oczywistość Dystanse już mam. Póki co tak wsadziłem, ale gwarantuję, że będzie zalane jak należy
  9. Witam i dziękuję Okolica faktycznie nie najgorsza:) Dużo zieleni, lasy, GeoSfera (park zrobiony w starym kamieniołomie). W przyszłości ma powstać duże odkryte kąpielisko (jeden z obecnych kandydatów na prezydenta tak obiecuje ) ok. 800 m od mojej działki. Do ścisłego centrum (rynku) mam ok. 1200 m:) Jedyny minus to słupy wysokiego napięcia które widać na zdjęciach, ale wbrew pozorom są daleko od mojej działki ( najbliższy ok. 500 m)
  10. Pochwalę się jeszcze pierwszym na działce "budynkiem" w stanie surowym zamkniętym Oraz pierwsze doświadczenia ze zbrojeniem
  11. Ubijanie: Zgodnie z zaleceniami dostawcy szkła, do ubijania wypożyczyłem zagęszczarkę 120 kg. To była gehenna !!!!! Zdecydowanie za ciężka !!! Zagęszczarka topiła się na każdym metrze, praktycznie do samego podłoża. Jedyna opcja ubicia to była praca na wstecznym i ciągnięcie z całych sił jak wół pociągowy. Z każdym paskiem "ubitego" szkła szło coraz lepiej ale mimo wszystko daleko było do komfortowej pracy. Mordowałem się strasznie ale po ok 5h szkło było wstępnie ubite. Niestety okazało się, że jest go za mało . Szybki telefon do dostawcy i na drugi dzień miałem dodatkowe 15 m3 szkła. Niestety nie udało się go wysypać tam gdzie były największe braki. Na szczęście wywrotka wsypała mi ok 70% z 15 m3 na płytę, a tylko 30% poza nią. Następne 3 dni spędziłem z kalfasem i łopatą na roznoszeniu dodatkowego szkła po płycie. Nauczony doświadczeniem tym razem wypożyczyłem 80 kg zagęszczarkę która spisała się na medal . Oczywiście wyszły pagórki i doliny. Dolin nie ruszałem bo były na odpowiedniej wysokości, natomiast pagórki niwelowałem dociążając zagęszczarkę swoją skromną osobą (ok. 85 kg) I w taki oto sposób uzyskałem w miarę równą powierzchnię. Dodatkowa dostawa + narzędzia pracy: Całość po ubiciu:
  12. Geowłóknina: Wsypanie szkła do wykopu: Koparka obrotowa machnęła mi to w 1h:)
  13. SZKŁO:) Dostawa 70 m3: Dostawa przebiegła bez większych problemów. Trochę się obawiałem czy ciężarówka wysypie mi towar tam gdzie chcę, czy tam gdzie dojedzie. Przed wjazdem dokładnie obszedłem z kierowcą tern, żeby zobaczył gdzie może nawrócić. Wszystko się udało bez komplikacji
  14. Witam po dłuższej przerwie. Dawno mnie nie było co nie znaczy, że prace nie trwają. Trwają, ale dużo wolniej niż planowałem. Plan na ten rok to stan "0". Po cichu liczyłem, że uda mi się trochę ścian wymurować, ale ta perspektywa oddala się z każdym dniem. Zakończyłem etap izolacji pionowej i domknąłem wszystkie burty, zrobiłem kanalizację: Ze względu na duże odległości nie udało mi się ukryć całej instalacji w warstwie piasku. Część musiała wystawać nad powierzchnię. Niestety kilka dni ulewnych deszczy spowodowało podniesienie się odkrytej części kanalizacji tak, że miejscami zniwelowało spadki . Miałem dwie opcje, albo podnoszę jeszcze bardziej do góry albo wszystko wykopuję i układam jeszcze raz. Wybrałem opcję nr.1. Ponownie uzyskałem spadki a wystające elementy obficie obsypałem dodatkową warstwą piasku. Problem w tym, że musiałem podnieść miejscami nawet o 15-20 cm nad powierzchnię, co z kolei wiązało się z gorszym zaizolowaniem tych elementów szkłem (cieńsza warstwa). Postanowiłem doizolować wystające elementy przyklejając do nich 5 cm XPS-a (odpowiednik 10-15 cm szkła):
  15. Dzięki za rady:) Będę się stosował Poniżej zdjęcia z wtorkowej, 4 godzinnej walki:) Przed: Po: Robota całkiem przyjemna bo widać efekt, choć nie idzie tak szybko jak zakładałem. Nie obyło się oczywiście od małych błędów. Burta z lewej (najdłuższa), wyszła mi ok 1-1,3 cm wyżej przy końcu, pomimo iż poziomica nie wychodziła mi z ręki. Niepotrzebnie też zrobiłem ją na gotowo, tzn. połączyłem do obu narożników. Przy ostatnim kawałku już widziałem, że coś jest nie tak. Po zmroku poziomica laserowa wszystko ładnie pokazała. Na szczęście naprawa trwała 15 min. i już jest cacy. Dzisiaj kończę łączyć burty i zaczynam przyklejać drugą warstwę styro (5 cm) na zakładkę. Odkąd zacząłem bawić się ze styro, jeszcze nie padało. W ten weekend mają być u nas spore opady i ciekawy jestem czy mi te burty wytrzymają. Trochę się martwię bo praktycznie burty leżą na piasku. Oczywiście są obsypane z obu stron piaskiem ale nie jakoś mocno. No nic, zobaczymy. Mam pytanie do osób które miały styczność (robiły, widziały, znają się) ze śmigłem do zacierania betonu. Czy warto? Czy dam radę sam? Czy faktycznie można zminimalizować tą zacieraczką różnice poziomów? Patrzyłem w wypożyczalni i koszt wynajmu jest jak najbardziej akceptowalny. Jeżeli warto, to zacieraczkę o jakiej wadze polecacie bo widzę, że jest kilka modeli?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...