ja mam 110 m2- na dole podłogówka a u góry 3 pokoje kaloryfery, temperature podlogówki mam ustawione na 41 a centralnego na 60 c , sciany domu nie ocieplone, moze najpierw dom musi sie nagrzać bo mieszkam w nim pierwszy sezon. Jak czytam forum to uznałm ze to chyba normalne ze tak duzo pali. wczoraj siedziałam przy nim pól nocy i płomien był ładny ale długo dochodził do zadanej ale to chyba dlatego ze podniosłam temeraturę podłogówki. lepiej zmieniac rano na mniejszą zadaną i podłogówkę czy trzymać cały czas jednakową temeraturę?, dodam ze w dzen mnie nie ma w domu i nie musi być 24 na termometrze ale ja wiem czy to oszczedność zeby zmiejszac na dzien a noc mocno zwiekszac?