Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

eworajka

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    55
  • Rejestracja

O eworajka

  • Urodziny 12.08.1984

Informacje osobiste

  • Płeć
    Kobieta
  • Mój klub zainteresowań
    Ogrzewanie
  • Jestem na etapie
    gigantycznego remontu...

Dane osobowe

  • Kod pocztowy
    86-160
  • Województwo
    kujawsko-pomorskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

eworajka's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. To prawda. Zbyt duży ciąg kominowy wysysa spaliny zanim zdążą się spalić, ale tu też jakieś ma znaczenie przekrój kotła i szerokość pomiędzy wymiennikami. Mam to u siebie. Jednak wolę nie kombinować z przymykaniem czopucha aby zatrzymać to ciepło. Wolę spać spokojnie... i się obudzić następnego dnia.
  2. Hes - nie chcę żadnej perfekcji tylko prawidłowo przebiegającego procesu spalania ( mam na myśli czystsze ) bez przegrzewania komina, strat cieplnych niewykorzystanych przez wymienniki, sadzy szklistej w instalacji kominowej, zacieków na kominie, latania co godzinę do kotła. Może to wszystko co próbuje zrobić na nic się zda, bo może po przeróbce na DS nadal okaże się że coś jest źle i już nie będę miała w sobie zapału do kolejnej zmiany... Zabraknie pomysłów i chęci i co wtedy zrobię... ? Zrezygnuję. Kupię zwykłego śmieciucha ( jak planuje mój mąż ) i będę podle spalać miał z dmuchawą albo przekonam męża i poszukam godnego uwagi dolniaka, jak np. MPM DS który ciągle jest ulepszany przez producenta, po radach i uwagach użytkowników oraz wytrawnych zwolenników dolnego spalania.
  3. Panowie, jestem po kolejnej próbie palenia. Tym razem przetestowałam palenie kroczące tzw. boczne. Otóż, wyjęłam szamotkę z przodu kotła oraz za opłomkami, zostawiłam tylko pod nimi aby w tym miejscu uszczelnić ruszt. Tak to wygląda Wyczyściłam bardzo dokładnie kocioł, wymienniki, opłomki, czopuch i wyczystkę w dole komina. Rozpaliłam suchutkimi deskami z rozbiórki dachu ( beż żadnych farb itp. ), potem ten żar przesunęłam na tył kotła starając się ułożyć go raczej pionowo. Przed ten żar położyłam dwa grube kawałki brzozy, i utworzyło to jakby taką przegrodę ( nawet stabilną - wcześniej myślałam że to będzie się zsuwało ale nic takiego nie miało miejsca ). Na puste ruszta wyłożyłam 14 kg węgla ( kostka, lekko rozdrobniona do granulacji około 8 -10 cm ), na to wilgotny miał ( 2 kg ) i pół wiaderka mokrych trocin. Uklepałam to trochę. Powietrze dałam z popielnika, z pod rusztu przez klapkę do miarkownika ciągu i z otworów w drzwiczkach zasypowych, które zrobiłam do palenia od góry. Zamknęłam piec. Kurczę, ale miałam radoche po jego zamknięciu gdy usłyszałam takie dudnienie coś ala palnik w DS. Zero dymu z komina, temp. rosła w oczach, tu opłomki świetnie się przydały. Miarkownik ustawiłam na 55°C i cieszyłam się że chyba to będzie TO !!! Cug jak ta lala, pomyślałam że w końcu komin zgrał się z kotłem i tak powinno być. Po 20 minutach na piecu było już 50 a klapka uchylona na 1cm. Z komina czasem coś tam dostrzegałam. Wyglądało ciut gorzej jak przy paleniu od góry ale było nieźle w porównaniu do sąsiada, który mi rano zapuścił zasłonę dymną ( od razu musiałam to też uwiecznić do mojej kroniki ześwirowanych ekologicznie i ekonomicznie ). Do czasu kiedy zaczął palić się węgiel byłam wniebowzięta bo już myślałam, że to będzie koniec moich poszukiwań na najlepszą metodę spalania w tym kotle. Ale niestety to cudowne uczucie ulatniało się z każdym kolejnym gramem sadzy wylatującej z komina i osiadającej na wszystkim co napotka na swej drodze... Opłomki czarne, wymiennik czarny, wszędzie osiadała sadza... Myślałam, że szlak mnie trafi. Z komina widok lekko czarnego dymku, nie dymu ale dymku. Jak dla mnie to już strata i kolejna robota przy czyszczeniu kotła nie mówiąc już o 11 metrowym kominie. Kocioł nie dobił do zadanych 55 stopni, ciągnął leniwie dymiąc na 50°C i wkurzał mnie ! Paliło się 5 i pół godziny. Teraz pójdę przesunąć żar na przód kotła i zasypię odwrotnie. Zastanawiam się czy nie zrobić otworu w drzwiczkach środkowych bo to by było to trzecie powietrze o którym mówił lysy1l ale nie chcę już tak dziurawić tego biednego kotła bo niedługo drzwiczki będą jak sito. Wiecie co Wam powiem, ten początek palenia kroczącego, który tak mnie mile zaskoczył dał mi tylko utwierdzenie w tym, żeby przerobić go jednak na dolniaka. On aż się prosi o ten sposób palenia, a cug kominowy mu to zapewni idealnie. Chyba nie znajdę już lepszego sposobu. A jak mnie nadal tak będzie w....ł ten piec to go w końcu wywalę i kupie bodaj jakiś z podajnikiem albo taki na pellet. O ! tak mnie wkurzył ! Poza tym, Pan Bogusław_58 ma rację, skoro teraz komin jest gorący to co będzie po jego ociepleniu ? Osuszy się na pewno, ale taka wysoka temperatura też nie jest dobra dla komina z cegły. On za dużo ciągnie ,a piec jest dziwny - tyle z moich obserwacji. Kusi mnie przeróbka na DS i jutro chyba weznę się od rana za tę robotę. Zacisnę zęby, założę gogle i może dam radę coś ulepić na kształt DS. Czuje, że to będzie to.
  4. Cegły, z którego komin jest zbudowany są w dobrym stanie, nic nie kruszeje ( na szczęście ). Wypełnimy ubytki i zainteresuję się ociepleniem glinokrzemianem. Co do termometru to kupiłam dziś ten, który mi podlinkowałeś - mam nadzieję że wytrzyma temperatury jakie panują w czopuchu. Zamontuję go jak najdalej od kotła a bliżej komina, przy wejściu czopucha w ścianę kominową - to chyba będzie odpowiednie miejsce, prawda ? Jutro spróbuje także palenia kroczącego, zapalę niewielka ilość drewna aby wytworzyć żar, a potem przesunę go w tył kotła. Z przodu kotła zaś nasypię węgla i zobaczę jak to będzie się paliło. Myślę jednak, że to będzie porażka. Już mam wizję błyskawicznie zajętego żarem i ogniem całego zasypu i pieniądze uciekające kominem... Znalazłam użytkownika, który tak pali ale robi to odwrotnie i żar przesuwa na przód kotła a z tyłu sypie węgiel. Z tym, że on poleca podawać powietrze aż z trzech stron ( z popielnika pod ruszt, z przodu rusztu pionowego i z rozetki zasypowej ). lysy1l http://http://forum.muratordom.pl/showthread.php?100061-Ekonomiczne-spalanie-w%C4%99gla-kamiennego/page883Też tak spróbuję. W mój kocioł bez przeróbek wejdzie spokojnie 60 kg węgla także nie wiem w jakim stanie korzystać z kotła do palenia kroczącego, czy najpierw zastosować budowę oryginalną czy od razu zostawić tak, jak jest wyłożony szamotem do GS. Jak sądzicie ?
  5. Mój komin został budowany z niezbyt dużą starannością jak na moje oko. Zaprawa w środku komina jest nierówna, wystaje poza cegły co skutkuje osadzaniem się sadzy ( również sadzy szklistej ) w tych miejscach. Na zewnątrz szczeliny między cegłami nie są dokładnie wypełnione zaprawą co mnie strasznie wpienia. Może jestem zbyt pedantyczna,nie wiem. Ponad dachem wydaje mi się, że zaprawa jakby się wykruszała. Te miejsca są czarne. Najchętniej to bym go zburzyła i postawiła nowy ale to niemożliwe bo bym musiała na nowo robić ściany na parterze, a komin jest spory. Szeroki/glęboki na 40 cm, długi na 190 cm a wysoki na 10-11 metrów. Mieszczą się w nim trzy kanały wentylacyjne, dwa dymowe i jeden do spalin ( od pieca olejowego ). Kanał dymowy od kotła na paliwo stałe ma 15 x 20 cm, wentylacyjne 15 x 15 cm, a w spalinowy włożony jest wkład kwasoodporny.Obowiązkowo będę nalegać aby mąż wykonał jego uszczelnienie ( otynkowanie czy to rapowanie) i ocieplenie. Strasznie jestem upierdliwa, bardzo szczegółowa i wymagająca. Szkoda, że nie zainteresowałam się tymi wszystkimi zagadnieniami przed zakupem domu...
  6. Hmmm- co tu dużo mówić, uznam to za uszczelnienie ale nie negujcie mnie za to - zakleiłam silikonem wysokotemperaturowym przylegające kanty drzwiczek do kotła a potem je równo poprzecinałam. Super szczelne to one nie są ale jest wystarczająco. Zasyp gaśnie po zamknięciu PG nawet kiedy mam otwarte PW więc uznaję te drzwiczki za "uszczelnione". Sznurem się nie dało, nie mam odstającego rantu na obwodzie a inaczej nie dało rady - próbowałam. Z dospawaniem rantu za dużo zachodu więc musiałam działać w inny sposób.
  7. Ciąg mam ( znaczy komin ma ciąg ) spory ale przecież powinno to być traktowane jako zaleta. Lepiej mieć zbyt silny niż za słaby- w końcu tu chodzi o spaliny... Kupie ten termometr ale mąż mi chyba powie że już całkiem ześwirowałam na punkcie tych spalin i pieca. O RCK w ogóle nawet nie myślę... Co do ocieplenia komina to na pewno to zrealizuję, postaram się jak najszybciej. Kupić zwykłą wełnę mineralną ? Jakaś preferowana grubość jest ? Mój mąż chciał go ocieplić styropianem ale nie zgodziłam się na to, przecież do tego celu to musi być użyty materiał niepalny. No dobra, a jak go ocieplić ? Czym tę watę przymocować ? Nie dam rady wokół komina drutem okręcić bo stoi on prostopadle do ściany działowej. I jak tu go otulić w tym przypadku ? Czymś potem zaizolować trzeba jeszcze tę wełnę żeby nie była tak na wierzchu. Jak to zrobić ?
  8. Komin jest z cegły. Szybko się nagrzewa i szybko wychładza - szczególnie w części nieogrzewanego strychu/poddasza. Czopuch przy wyjściu z kotła ma 30 cm szerokości i zwęża się u wlotu do komina na 15 cm. Ogólnie to po rozpaleniu czopuch robi się bardzo gorący, że nie można go dotknąć. Po jakimś czasie jego temp. się uspokaja i kiedy żar przejdzie już do dołu zasypu to jest on tylko ciepły.
  9. Czytałam o tej metodzie ale nie próbowałam jej jeszcze. Niestety czuję, że ten zasyp węgla po przesunięciu żaru ku tyłowi paleniska szybko zajmie się cały. Cały czas szukam jakiejś metody, która jakoś ten kocioł ujarzmi i nauczy ekonomicznego spalania. U siebie mam bardzo duże straty kominowe. Komin ciepły to mało powiedziane. Ściana kominowa od czopucha aż przez piwnicę i parter jest bardzo ciepła. Można spokojnie plecy wygrzewać . Komin jak ma przekrój 15 x 20 cm. Na kotle ustawiam 60 stopni i miarkownik utrzymuje temperaturę pomiędzy 55 a 60°C.Termostaty na 2,5 ustawione. Nie wiem jak mam przekazać więcej tego ciepła do instalacji. Sama już nie wiem co tam nie gra, a mam wrażenie że nic do siebie nie pasuje. Piec za duży, a komin za szeroki/wysoki ??? Ciąg jest taki że wciąga mi popiół z posadzki do popielnika. Żeby na piecu było zadane 60 stopni to klapka miarkownika jednak nigdy się nie zamyka, zawsze ma te 0,5 cm szczeliny. Gdybym ją zamknęła to temperatura spadłaby tak do maks 50°C i nie urośnie więcej. Nie myślałam, że cała instalacja musi tak być ze sobą zgrana aby działać zadowalająco i ekonomicznie. Komin z piecem, ilość wody w instalacji i kaloryfery.
  10. Doskonały pomysł z tym piachem aby zasypać opłomki, bo od wczoraj nad tym myśle czym to zaizolować. Jak dobrze, że tak konkretnie podpowiadacie. Może kiedyś się i ja pochwalę swoim kotłem po przeróbce na DS...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...