Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kubaimycha

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1 217
  • Rejestracja

kubaimycha's Achievements

ELITA FORUM (min. 1000)

ELITA FORUM (min. 1000) (6/9)

10

Reputacja

  1. Mieliście więc, więcej szczęścia, przynajmniej, jeśli chodzi o wybór producenta. Moje HS-y, jak wiały, tak wieją. Powiedziałabym, że jeden z nich nawet bardziej od poprzedniego. Firma...no cóż, nie będę się powtarzać...Od czasu wymiany okien, monitów telefonicznych, osobistej wizycie i w końcu listu ( za potwierdzeniem odbioru ) z żądaniami doprowadzenia okien do użyteczności i naprawy uszkodzeń...jakby zapadła się pod ziemię Zdaje się, że tą drogą nie załatwię niczego... Pozdrawiam ciepło
  2. HKS, najprościej mówiąc, trzeba odciągnąć, żeby je przesunąć i docisnąć, żeby zamknąć. Jest oknem progowym. Aby otworzyć/zamknąć HS-a, nie wykonuje się powyższego odciągania/dociskania i jest oknem tzw. bezprogowym. Jak się okazuje, nawet po moim przykładzie, cały "diabeł" szczelności tkwi właśnie w owym dociskaniu...
  3. No właśnie, nie mam żadnych, a przestraszyłam się ilości zużytej wody do płukania filtrów, o których mówił sprzedawca... Jeśli chodzi o ilość domowników to 4 osoby. Czy jest jakieś sensowne wyjście, żeby nie trzeba było drastycznie zwiększać częstotliwości wybierania szamba, bo i tak tą wątpliwą przyjemność mam co 2 tygodnie... Sorry za może banalne pytania, ale w tej kwestii ...no cóż...nie mam wiele do powiedzenia
  4. Witam Zależy mi na zmiękczeniu wody w domu. Mam wodę wodociągową, ale jeszcze nie posiadam kanalizacji, a szambo, które miało nam służyć przez 2-3 miesiące do czasy oddania kanalizy jest malutkie ( wystarcza na 2 tyg. !) Jakie jest wyjście, żeby jak najmniej zużywać wody przy zastosowaniu filtrów i jakich ? Z góry dziękuję Renata
  5. Życzę, żeby z Twoimi HS-ami było inaczej z moimi... Nie mniej jednak ja już byłam wielokrotnie na etapie "regulacji", po których okno przesuwało się lżej lub zupełnie ciężko, a sprawa przewiewów pozostawała bez zmian ... Jareko tłumaczył mi dokładnie na czym polega ta regulacja...w zasadzie na tym, że w HS-ach niemal w ogóle jej nie ma !
  6. Sama konstrukcja nie jest do bani tylko niestety tam gdzie zależy nam na 100% szczelności jest to konstrukcja chybiona. Możesz wierzyć bądź nie ale nie jest żadna filozofia takiego HS wykonać, nie jest też filozofia ją zamontować, schody jakie pojawiają się później wynikają z ich konstrukcji - zresztą dość dokładnie opowiadałem Ci jak oglądałem Wasze HS-y - chyba pamiętasz me słowa Tak, pamiętam o wadach HS-ów, o których mówiłeś. Tylko, że wtedy byłam już "szczęśliwą" ( w dużym cudzysłowie !) ich posiadaczką ... Zamówiłam i zapłaciłam za okna, które miały spełniać określone standardy i tylko to mnie teraz interesuje. Gdybym miała dziś jeszcze raz stanąć przed decyzją odnośnie wyboru okien...? No cóż...dziś dzięki Tobie ( wielkie dzięki ) znam ich mankamenty i słabe strony... Jedno jest pewne : na pewno moim wyborem nie byłby Tomstol...
  7. Wyznaję zasadę, że nie jesteśmy nieomylni i każdy ma prawo do błędu...,który jednak uczciwi starają się naprawić...Niestety, firma Tomstol z totalną ignorancją uczy mnie cierpliwości...Nie wiem, jak ta sytuacja się zakończy, niczego nie wykluczam...
  8. Mimo, że uważam Twoje posty za merytoryczne i wartościowe, to jednak nie rozumiem Twojego kompleksu dotyczącego HS'ów... Wtym przypadku uwazam, że wina lezy po stronie producenta, proszę o sprostowanie jesli się mylę, dlatego potepianie w czambuł tego rodzaju konstrukcji okna uwazam za gruba przesadę... HS'y maja swoje wady, ale mają tez i zalety i zawsze znajdzie sa na nie chetni... Jest popyt, jest więc i podaż, sęk w tym, żeby nie brali się za to tacy producenci jak Jezierski... Nie wiem czy sama konstrukcja HS-ów jest po prostu do bani, ale jedno jest pewne : trzeba mieć ogromną wiedzę, żeby takie okno wyprodukować, a potem odpowiednio je zamontować...A jak widać po moich doświadczeniach, porywają się na to firmy, które w tym temacie najwyraźniej raczkują i działają po omacku, metodą prób i błędów...
  9. Ja mam "męskie geny" , jak mówi mój mąż, więc tak łatwo się nie poddam... Pan Tomczyk, twierdzi że HS-y są wciąż udoskonalane ( mamy teraz ponoć okna z nowszymi "czymś - tam" , co "powinno wyeliminować poprzednie problemy" )...Sam ma HS-a i nawet zapraszał do siebie, żeby je obejrzeć, kiedy zarzuciłam, że doświadczenie firmy Tomstol w produkcji tych okien jest najwyraźniej zerowe, skoro na 3 sztuki ( teraz to już 6 ! ) żadne nie nadaje się do użytkowania...Oczywiście na oglądanie okna pana T. nie pojechałam, bo mnie interesują moje okna... Jakby jeszcze tego było mało w czasie tych kilku dni mrozów okazało się, że w jednym z okien nie ma już chyba żadnego gazu, bo między szybami jest zwyczajnie kurz ! Wieją również wszystkie okna dwuskrzydłowe, które nie mają słupka. Odpowiedź otrzymałam podobną, jak kiedyś tzn. że to infiltracja i tak ma być. Lód na parapecie chyba też jest niezbędny ?! Na razie w/w okna zostały po prostu oklejone... Ręce opadają...
  10. Po wieeeelu ponagleniach, telefonach itd. w końcu nastąpił "magiczny" dzień... Panowie przyjechali i zaczęli od demolki...Przypominam, że mamy początek grudnia, zimno, ale jeszcze bez śniegu... http://images49.fotosik.pl/47/1d13d996c6723d47.jpg Wracam po południu do domu...nowe okna są zamontowane, tyle tylko, że z okien bezprogowych , jakimi są HS-y z założenia mam okna z kilkucentymetrowym progiem ! Kolejny dzień panowie zaczynają więc znowu od demontażu i ponownego montażu http://images39.fotosik.pl/47/7c1ab300518675bd.jpg Mija więc drugi dzień, kiedy mam w domu temperaturę w domu niemal, jak na zewnątrz, czyli niewiele ponad 0 st.C... Trzeci dzień totalnej demolki upływa nad obrabianiem okien i wszechobecnego kurzu... "Nic to" myślę sobie, "byle tylko było ok"... Efekt bezpośrednio po w/w trzydniówce : - w domu bałagan i kurz nie do opisania - pęknięta płytka podłogowa ( do dziś nie wymieniona ) - zimno ( nagrzanie do 19 st.C przy naszej pompie ciepła zajmuje nam kilka dni z paleniem non stop w kominku ) - konieczność malowania całych ścian, przynajmniej tych, na których są okna Na zewnątrz do dziś stan, jak na zdjęciach poniżej http://images47.fotosik.pl/47/4072dd8f72c6d2b0.jpg http://images43.fotosik.pl/47/dc2beec0137fb0e2.jpg No więc przeżyłam na 2 tyg. przed Świętami cały ten koszmar i ? Na 3 wymienione sztuki wszystkie 3 wieją w dalszym ciągu - dwa z nich wieją między murem a óścieżnicą - trzecie wieje dokładnie w miejscu, w których wiało w poprzedniku, tylko ...bardziej Od tamtego czasu minęło kilka ładnych tygodni i mrozy po -20 st.C,w czasie, których trzeba było znowu układać koce przy oknach, żeby przynajmniej dołem nie wiało, osadzony lód od strony pokoju, a firma...nabrała wody w usta... Żeby opisać, co czuję, musiałabym wyrażać się niecenzuralnie... Zresztą...półtora roku zmagań z oknami, które miały być "luksusowe" i firmą z ISO mówią za siebie...
  11. Jasne, że jechać !!! Może tylko wziąć kilka lekcji z instruktorem... Takich, jak Ty - początkujących jest zawsze sporo, bo to naprawdę wciąga ! I nie zrażaj się, jeśli nie wszytko na początku będzie Ci wychodzić...
  12. Byliśmy we Francji...masa śniegu i piękne słońce...Wróciliśmy opaleni...nieco śmiesznie, bo z wyraźnym odbiciem okularów p/słonecznych na nosie
  13. ...wróciliśmy właśnie...i już planuję, kiedy by tak następny raz...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...