Serwisant wymienił oczywiście na inną pompę dolnego źródła bez sterowania bo stwierdził po co sterowanie.Nie mógł jej uruchomić więc przez prawie dwie godziny wisiał na telefonie z gościem z Warszawy ,który chyba jako jedyny się na tym zna.Jak uruchomił pompę to przestała chodzić pompa obiegowa,jak w końcu ruszyła to przestał przełączać zawór na CWU.Przez dwie godziny cały czas mieszał w menu jak skończył i pojechał (wziął 1000 zł.) przestały grzać grzejniki na górze .Pompa pisze "brak zapotrzebowania na CO". Zadzwoniłem do kierownika regionalnego na WLKP to powiedział że da mi numer do tego gościa z Warszawy i on mi powie "strzałka w lewo strzałka w prawo". Jak powiedziałem że jest chyba psychiczny to stwierdził że musi skontaktować się z tym serwisantem co on tam pogrzebał i oddzwoni . Oczywiście cisza w eterze.Ogólnie porażka na całej linii a na górze zimno.