Witam, próbowałem znaleźć odpowiedź na moje wątpliwość na forum, jednak liczba tematów i mnogość opinii, całkowicie zbija mnie z tropu. Dlatego poproszę o pomoc w osobnym temacie. Sytuacja wygląda tak: Dom z 1980 r., 180m2, parter+mieszkalne poddasze, stropodach (większa powierzchnia wymieniona w tym roku, mniejsza część do remontu, wyraźnie przez nią wieje), grzejniki żeliwne, dom nieocieplony, część okien do wymiany na nowe (stare raczej nieszczelne), ogrzewanie gazowe, w dużym salonie kominek. Koszt ogrzewania w sezonie grzewczy to ok. 5000 - 6000 zł. Budżet do wydania na chwilę obecną to 10 000 zł. Zastanawiam się od czego zacząć? Wpierw myślałem o zakupie kotła z podajnikiem, po lekturze postów, pojawiła się wątpliwość, czy przy nieocieplonym domu przyniesie to wyraźne oszczędności. Myślałem także o remoncie, w przyszłości, mniejszej części dachu (około 13 tys.), a teraz zakupie pieca bez podajnika i palenie drzewem (z ewentualnym dogrzewaniem gazem, gdy nikogo nie będzie w domu). Myślałem także o dociepleniu domu styropianem ale nie wiem na ile będzie to efektywne. Prosiłbym o wskazówki jak w takiej sytuacji postępować, wiem że budżet nie jest duży, ale w chwili obecnej nie wysupłam więcej. Będę wdzięczny za każdą podpowiedź. Pozdrawiam