Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Izabela

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    5
  • Rejestracja

Converted

  • Tytuł
    WITAJ, tu znajdziesz opowiedzi na swoje pytania

Izabela's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Izabela

    do Kasiorka

    Kasiorku Bardzo dziękuję za odpowiedzi na moje pytania
  2. Izabela

    do Kasiorka

    Kasiorku, chciałabym zasięgnąć rady odnośnie zestawienia materiałów i kolorów. Do salonu, kuchni i holu (wszystko połączone ze sobą) wybrałam gres o nierównych brzegach, w ciepłym poprzecieranym kolorze - taki pomieszany przygaszony pomarańcz, ceglasty, brąz. Płytka wygląda jskby była stara. Wyłożona nią będzie cała powierzchnia (ogrzewanie podłogowe). W salonie i jadalni będą drewniane, patynowane meble. Moje pytanie dotyczy kuchni, którą zaplanowałam w kolorze dosyć jasny, trudnym do określenia szaro-waniliowym (drzwiczki) z drewnianym olejowanym blatem. Nadmieniam, że zabudowa kuchenna będzie w kształcie litery U, szafki będą praktycznie tylko na dole (dwa duże okna, uniemożliwiają powieszenie szafek górnych, co mi w ogóle nie przeszkadza). I teraz moje pytania: czy jasne meble kuchenne nie będa się "kłóciły" z ciemniejszą podłogą. Jeżeli nie, to jakie proponujesz kolory ścian? Uzupełnię, że na oknach zawisną zasłony (bardziej jako ozdoba niż w celach użytkowych) w kolorach które uwielbiam (piaskowy, beż, czekolada, bordo, pomarańcz, oliwka. miód, brąz) oczywiście nie wiem jeszcze w którym. Kasiorku, jeżeli to wszystko się kłóci to mam jeszcze chwilę czasu, dopiero gdzieś za dwa tygodnie będę zmuszona zakupić te rzeczy, więc jest droga odwrotu. Drugie moje pytanie dotyczy koloru karniszy, których do przedmiotowego pomieszczenia muszę kupić 4 (podobaja mi się z tymi ozdobnymi końcówkami). Chciałabym aby wszystkie były takie same, ale mam problem, kupiłam już lampy, 3 nad stół jadalniany, jedną zwisającą nad wypoczynek i jedną stojącą papierową (papier w beżowym kolorze)w kształcie elipsy (taka duża z IKEI) i wszystki one mają elementy w kolorze srebrnym, ale nie w takim błyszczącym jak baterie tylko takim matowym. I teraz nie wiem czy mam kupić karnisze srebrne matowe oczywiście, czy czarne, takie jak kominek i balustrada od schodów (kuta u kowala). Mam już mętlik w głowie a wydaje mi się, że są to dosyć ważne sprawy. Kasiorku bardzo proszę o wypowiedź w tej sprawie i przepraszam za długi opis.
  3. Gratulacje, dom wygląda cudnie, aż mi się na chwilę odechciało dalej budować swój, który zewnętrznie nie jest aż tak ładny.
  4. Wspólne projektowanie z architektem naszego domu było niezmiernie ciekawym i pasjonującym zajęciem, natomiast efekt tej współpracy (dom w stanie surowym zamkniętym) do końca mnie nie zadowala. Ale jest to tylko moja i męża wina. Na piewrwszym spotkaniu raczej jasno i wyraźnie określiliśmy czego oczekujemy, jednak w trakcie dalszych spotkań, gdzie architekt przedstawiał nam swoje różne propozycje, wizja naszego bądź co bądź wspólnego domu zaczęła iść w troszeczkę innych kierunkach. Mąż przekonywał mnie, że dom powinien być duży i przestronny i że mniejszego to on nie będzie budował, bo to nie ma sensu. Nie brał pod uwagę tego ,że nas na to nie będzie stać, a po za tym jest nas tylko trójka. No cóż, architekt spisał się znakomicie, powstał piękny projekt domu o pow. ok. 250 metrów. Wszystkie nasze wspólne życzenia zostały spełnione, zachowane również wszelkie wymiary (chodzi o to w którym miejscu pozytywna energia ma wchodzić do domu-to wyznaczał i wyrysował radiesteta, a architekt musiał pod te wymiary projektować), architekturę zewnętrzną dopasował do naszych wyobrażeń i otoczenia. Tak więc wszystko niby było ok. Do tego szybko powstały projekty mediów. Ba, nawet w błyskawicznym tempie dostaliśmy pozwolenie na budowę, też architekt nam w tym pomagał. Rozczarowanie przyszło w momencie, kiedy otrzymaliśmy wstępny kosztorys budowy, i mimo, że wiadomo, że koszty są w praktyce znacznie niższe, to i tak kwota była przerażająca. Efektem, tego było zmniejszanie, tego co zostało zaprojektowane i to w bardzo szybkim tempie, składanie kolejnego wniosku do gminy, nie mówiąc już o kolejnych pieniądzach, które musieliśmy zapłacić architektowi za zmiany. W tym momencie jak już zmniejszony, gdzieś o 74 metry stoi dom, to chodząc po jego wnętrzu zastanawiam się wciąż, czy nie lepiej było kupić gotowy projekt, zwłaszcza, że jest ich duży wybór. Nie mniej jednak wracając do tematu, muszę powiedzieć, że architekt, w trakcie naszej współpracy bardzo komunikatywny, składał nam mnóstwo propozycji, każdy szczegół dokładnie omawiał, niczego nie "wciskał" , jak był spór między mną a mężem np. o kolor dachówki, to na następnym spotkaniu miał u siebie wszystkie kolory, tak, żebyśmy mogli w końcu dojść do porozumienia. Nie narzucał nam z jakich materiałów mamy budować, raczej doradzał na zasadzie za i przeciw. Jednak to zawsze my podejmowaliśmy ostateczną decyzję. Szkoda tylko, że od początku mąż mnie nie słuchał (ale po tej wpadce już mnie słucha i to nawet bardzo), ale też jest dobra strona całego tego zamieszania - mamy w końcu projekt, który, kiedyś może w innym miejscu będziemy mogli zrealizować. A dom, który budujemy (roboty w środku) wygląda bardzo sympatycznie, tylko trochę o parę metrów jest za mały salon i łazienka na górze, ale za to wszystkie "wymiary radiestety" zostały zachowane, więc mam nadzieję, ze będzie się w nim dobrze mieszkało.
  5. Izabela

    Bank Śląski-kredyt

    Ja z kredytu dewizowego na budowę domu, udzielonego w czerwcu tego roku przez Bank Śląski jestem bardzo zadowolona. Pierwsza wypłata transzy (ok. 20 000 zł.) nastąpiła bez konieczności pokazywania jakichkolwiek rachunków. Dopiero przy następnej "potrzebie" gotówki musiałam udokumentować (czyli dać do skserowania oryginały faktur) na co te 20 000 zł. wydałam. I tak dalej do następnego razu. Nigdy nie było najmniejszych problemów. Wszystko zawsze jest załatwione miło i sprawnie. Warunki umowy kredytowej są bardzo przyzwoite i w tym czasie jak Ja brałam kredyt były one zdecydowanie najkorzystniejsze.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...