Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

kamil94

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    35
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez kamil94

  1. Czyli sugeruje Pan, żeby go jeszcze nie wymieniać?
  2. Jastrząb wiem o opcji z płukaniem wężownicy, było to już robione 2 czy 3 razy, ale niestety dość szybko pogarsza się znowu. Problem jest taki, że mam wrażenie, że coś jest nie tak z mechanizmem zapłonowym w tym piecyku. Tak jak pisałem, musi być bardzo duży strumień wody, żeby zapalił się gaz. Zużywamy przez to dużo więcej wody niż potrzeba, a w kuchni strumień jest trochę mniejszy i nie wystarcza.
  3. Witam! Mieszkam w bloku z lat 70. W mieście jest strasznie twarda woda, do tego stopnia, że z rur wylatują czasem kawałki kamienia, nie wspominając o wszelkich osadach w czajniku, na powierzchni gotowanej wody, piasku w wodzie... W związku z tym, mamy małe przepływy w rurkach, zwłaszcza od ciepłej wody. W łazience jest zainstalowany gazowy przepływowy podgrzewacz wody, który ma tyle lat co blok. Wielokrotnie był już naprawiany i odkamieniany, ale spece radzili, żeby go jeszcze nie wymieniać, bo nowy tyle na pewno nie wytrzyma. Ale jest coraz gorzej, ponieważ w kuchni nie mam już (znowu) ciepłej wody! Odkręcenie maksymalnie kranu nic nie pomaga, chociaż przepływ jest dość dobry, to gaz się nie zapala. W łazience jak na razie ciepła woda jest, ale też musi być odkręcony kran na maksymalny strumień. Mieszkałem swego czasu w wynajętym mieszkaniu w jeszcze starszym bloku, gdzie był założony gazowy podgrzewacz nowego typu w łazience i elektryczny w kuchni. To rozwiązanie się tam sprawdzało, bo w łazience gaz zapalał się już przy małym strumieniu, a w kuchni tym bardziej, ciepła woda była od razu, tylko zimą nieco chłodniejsza, bo podgrzewacz nie dawał rady. I teraz zastanawiam się, co zrobić z tym problemem. Pierwsze co mi przyszło do głowy, to właśnie założyć ten elektryczny podgrzewacz w kuchni na rurze od ciepłej wody, bo i tak nie leci z niej ciepła, a zawsze byłaby możliwość powrotu do poprzedniego układu. Ale teraz myślę, że może jednak lepiej wymienić ten gazowy w łazience i wtedy grzałby tak jak powinien, w obu pomieszczeniach? Jak sądzicie, które rozwiązanie będzie lepsze? A może jeszcze coś trzeba zrobić z tą twardością wody, żeby zaraz mi się ten podgrzewacz nie zepsuł? P. S. Ważna sprawa w tym przypadku to pieniądze... Szukam w miarę taniego rozwiązania, bo kiepsko...
  4. MPC Dziękuję bardzo za odpowiedź. Jeszcze nikt nie odpowiedział tak dokładnie na moje pytanie Już chyba wiem wszystko co potrzeba. Teraz tylko potrzeba pieniędzy, pieniędzy i pieniędzy
  5. Trochę doprecyzuję: słup stoi po drugiej stronie ulicy, stamtąd linki idą do drugiego słupa, który stoi na placu (i straszy wyglądem, bo już odpada z niego beton i widać zbrojenie), a następnie do ściany domu. Czy w takim przypadku będzie możliwa wymiana samego przewodu? Rozumiem, że musiałby być poprowadzony od słupa po drugiej stronie drogi?
  6. Czyli tak jak przypuszczałem... Co do prądu, to jeszcze muszę się zorientować jakie są przewody, ale przy okazji jest jeszcze jedna sprawa. Przyłącze jest starego typu, to znaczy cztery druty dochodzą do ściany domu. Czy może ono zostać tak jak jest, czy wypadałoby zmienić go też na jeden kabel? Jaki jest mniej więcej koszt zmiany przyłącza? P.S. Zmiana nawet by mi pasowała, bo pod tymi drutami jest balkon i wydaje się to średnio bezpieczne...
  7. Dzień dobry Przymierzam się do remontu domu wybudowanego w roku 1972. W planie mam drobne modyfikacje ścianek działowych, adaptację piwnicy i poddasza, więc nie obędzie się bez ingerencji w instalacje. W domu są instalacje - wodociągowa, kanalizacja do szamba, c.o. węglowe (kaloryfery żeliwne, 2 do wymiany) oraz elektryczna z "siłą". Co z tego można zostawić i dostosować do nowego układu pomieszczeń, co należy całkowicie wymienić, a co przydałoby się założyć dodatkowo? Dom składa się z piwnicy, parteru, piętra i strychu (4 pokoje, kuchnia, 2 łazienki). Obecnie powierzchnia mieszkalna to ok 60 m2, natomiast całkowita ok. 120 m2. Z góry dziękuję za rady, bo instalacje będą miały duży wpływ na koszt remontu, który chciałbym sobie obliczyć.
  8. Dziękuję za odpowiedzi, tak właśnie zrobiliśmy
  9. Witam Sprawa dotyczy domku dziadków. W ostatnim czasie robią z naszą pomocą remont elewacji i jest już na ukończeniu. Jednak został okropny dach z falistej dachówki eternitowej/azbestowej, z którą nie ma co zrobić... Nie mają obecnie pieniędzy na zmianę pokrycia. Chociaż to dom parterowy, to powierzchnia jest dość spora, bo kryte są również szopy dobudowane z tyłu domu. Myślałem o zagruntowaniu i pomalowaniu tych dachówek farbą przeznaczoną do eternitu, ale przedtem trzeba to jakoś wyszorować, tam rosną porosty, mchy - to nie taka prosta sprawa... Poza tym pozostają kwestie bezpieczeństwa. Dodatkowo sprawę utrudnia fakt, że te dachówki są kruche i w wielu miejscach popękane, a konstrukcja pewnie też nadaje się do wymiany, bo widać lekkie obniżenie na środku dachu... Mimo wszystko dach nie przecieka i na razie nie było z nim większych problemów. Stąd moje pytanie: co zrobić z tym dachem? Gruntować, malować, zostawić w spokoju, czymś przykryć/pokryć? Koszty muszą być jak najniższe, a praca możliwa do wykonania samemu. Bardzo proszę o odpowiedź i z góry dziękuję
  10. Nikt nie jest w stanie podać mi orientacyjnych kosztów?
  11. Rozkład pomieszczeń w domu Piwnica: prysznic z umywalką i pralką, kotłownia, pomieszczenie na opał, garaż (kiepski wjazd, chciałbym zrobić tam siłownię, a w późniejszym czasie postawić garaż wolnostojący) Parter: ganek, korytarz, pokój, taras, kuchnia, wc z umywalką (chciałbym dodać prysznic, dlatego przesunięcie ściany) Piętro: korytarz, balkon, 3 pokoje, łazienka z wanną i wc (bardzo ciasna), taras Strych: wolna przestrzeń. Dodatkowe zdjęcia:
  12. Witajcie Mam do dyspozycji dom po babci. Był zbudowany w roku 1972, chyba z cegły, wg projektu typowego MB-0138/B z drobnymi zmianami. Nie mam obecnie dostępu do tego projektu, a w dokumentacji, którą znalazłem są zawarte jedynie zmiany, zresztą obecnie dom wygląda jeszcze trochę inaczej... Na zdjęciu są dane ze zmodyfikowanego projektu, dodatkowo jest zbudowany taras nad garażem, ganek i balkon oraz strych, także powierzchnia całkowita nieco wzrosła. W każdym razie do rzeczy. Zastanawiam się nad jego generalnym remontem i przeniesieniem się tam. Zakres prac musiałby obejmować: - zmianę pokrycia dachu i jego ocieplenie - wymianę wszystkich drzwi i okien - wymianę wszystkich podłóg - gładzie gipsowe na wszystkich ścianach i sufitach - prostowanie (podwieszenie) wygiętego sufitu w kuchni (podobno jest tak od bardzo dawna i nic się z nim nie dzieje, pęknięć nie widać...) - powiększenie łazienek przez przesunięcie ścianek działowych (przeróbka instalacji) - wymiana armatury, całego wyposażenia łazienek, kuchni, pokojów (później) - odnowienie elewacji (w późniejszym czasie docieplenie) - część z gankiem i balkonem oddzieliła się nieco od reszty domu i ściany mają też poziome pęknięcia, wymaga naprawy Jeśli miałbym jeszcze środki, to chętnie podwyższyłbym ściany i zaadaptował poddasze, bo dom jest niewielki. Chciałbym się dowiedzieć, jakie byłyby koszty takiego remontu. Wiem, że nikt nie poda mi dokładnej kwoty, ale jakiego rzędu może ona być? Drugie pytanie: w domu są instalacje - wodociągowa, kanalizacja do szamba, c.o. węglowe, elektryczna z "siłą". Co z tego należy wymienić, a co przydałoby się założyć dodatkowo i oczywiście jakie mogą być koszty? Całe przedsięwzięcie zależy od tego czy uda się przekwalifikować i sprzedać działkę rekreacyjną o powierzchni 4000 m2. Innych pieniędzy niestety nie posiadam, także możliwe, że będę musiał z tego w ogóle zrezygnować. Z góry dziękuję za odpowiedzi i sugestie P.S. Za chwilę reszta zdjęć.
  13. No tak, nie brzmi zbyt miło... W takim razie nie tylko hydraulik, ale też elektryk. Szkoda, że nie mam sprzętu, bo hydraulikę bym sobie zrobił sam. Dziękuję bardzo za odpowiedź
  14. Jarek.P dzięki za konkretną odpowiedź Piszesz: I właśnie chciałem zapytać czy to tak na pewno działa z tym włączaniem w zależności od temperatury, bo nie widziałem nigdzie takiej informacji w opisie? Co do pozycji, to właśnie czytam w instrukcji: "Ogrzewacz w układzie z przyłączem może pracować w każdej pozycji tj. pionowo do góry, pionowo w dół, poziomo." I jeszcze jedno: tam jest gniazdko bez uziemienia i obawiam się, że przewód jest też dwużyłowy... Czy są jakieś realne zagrożenia z tym związane? (bo że tak nie powinno się go podłączać, to wiem )
  15. No to świetnie teraz tylko muszę posprawdzać resztę i do roboty
  16. Ok, dzięki, spróbuję się dowiedzieć czegoś więcej na temat tej instalacji, ale to może być trudne. Jeszcze przypomniała mi się jedna sprawa - tu jest bardzo twarda woda i osadza się dużo kamienia. Czy to nie będzie problem?
  17. Tam gdzieś jest napisane, że można go montować "w dowolnej pozycji", więc myślałem, że się da... A co z tą instalacją elektryczną?
  18. Witam! Chciałbym zainstalować w starym domu z lat 70./80. podgrzewacz elektryczny. Idealne miejsce mam na niego na rurze od ciepłej wody. Chciałbym, żeby działał wtedy, kiedy nie będzie palone w piecu CO, bo woda jest z bojlera, także przydałby się jakiś wyłącznik. Miałby obsługiwać dwa punkty poboru wody - zlew w kuchni i umywalkę w łazience, ponieważ są umieszczone po przeciwnej stronie ściany. W dalszej kolejności zainstalowałbym jeszcze jeden w okolicy prysznica na innym piętrze. Mam następujące pytania: Czy instalacja elektryczna ma szanse wytrzymać takie obciążenie, jak np. Dafi 5,5 kW (a może wystarczyłby mniejszej mocy)? Czy można zamontować go na rurze od ciepłej wody? Czy zna ktoś ten sprzęt i mógłby go ocenić lub polecić inny w podobnej cenie (do 200 zł)? Wyżej wymieniony podgrzewacz (http://allegro.pl/przeplywowy-ogrzewacz-wody-dafi-5-5-podgrzewacz-i5245920549.html) ma wlot z lewej, a wylot z prawej strony jeśli jest skierowany w dół. Czy jeśli zamontuję go odwrotnie (do góry nogami) to będzie grzał tak samo skutecznie? Czy ogólnie jest to dobry pomysł? Z góry dziękuję za odpowiedzi
  19. Na razie nie mam tych okien, dopiero po wstawieniu tamtych zdecyduję, czy kupić lepiej 15 cm szersze, czy 15 cm węższe od starych (chociaż wolałbym zdecydowanie te szersze). Na razie nie wiem nawet jak głęboko są wmurowane te obecne okna, tzn. jaka jest grubość futryn, więc może się okazać, że np. nowe będą tylko 10-12 cm szersze, a wtedy chyba wystarczyłoby pozostawienie tych kawałków pustaków po obu stronach.
  20. Dzięki Myślę, że już wiem wszystko w tym temacie, teraz tylko montować.
  21. julo23, Św.Mikołaj dziękuję za odpowiedzi, teraz wygląda to bardziej optymistycznie Wersja ze styropianem wydaje się najprostsza, a jeśli chodzi o te pustaki, to czym je "przytwierdzić" do nadproża, jakąś zaprawą będą się trzymać, czy wzmocnić trzeba dyblami?
  22. finlandia okna są w naprawdę dobrym stanie, wszystkie 3 mają szybę 1,1 (także chyba powinny być dość ciepłe), co do względów ekonomicznych, to tak jak napisałem wyżej, nie stać mnie na nowe okna, nie ma szans na kupienie używanych w takich rozmiarach, a stare się dosłownie sypią, także kombinuję jak tylko się da, żeby je wymienić na "coś" co posłuży chociaż parę lat i sprawi, że w domu będzie cieplej, a szyby nie będą się trzęsły z każdym przejeżdżającym samochodem, oto cała sprawa JarekKos jestem z woj. śląskiego, a co to ma do rzeczy?
  23. Trudno, moje ryzyko, już nie mam wyboru... Przejrzałem trochę tematów na forum i znalazłem kilka ciekawych o oknach francuskich i profilach renowacyjnych. W związku z tym przyszedł mi do głowy pewien pomysł: gdyby tak zostawić część starej futryny, ewentualnie przykręcić ją mocniej do muru i w tak zmniejszony otwór wstawić nowe okno, a później ładnie obrobić styropianem i otynkować? Może nie byłoby to zbyt profesjonalne, ale pewnie zaoszczędziłoby mi sporo kosztów...
  24. Dobrze, dzięki, będę szukał. Ale chodzi mi o to pytanie:
  25. Ok, a na drugie pytanie jest mi ktoś w stanie odpowiedzieć?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...