Ja kupiłam ostatnio piękny narożniczek z zakładu w moim mieście. Jest krwistoczerwony, bo salon utrzymany mam w czerni i bieli, a dodatki właśnie w odcieniach czerwieni. Pięknie dopełnia całość. Ja osobiście wolę, kiedy siedzisko jest twarde. Im twardsze tym lepiej. Mi duzo lepiej się śpi na twrdszyc powierzchniach, tak samo jak mojemu mężowi. A wiadomo przecież, że to zawsze po jakimś czasie lekko "siądzie", czytaj wyrobi się i będzie miękcej. Chodzilam swego czasu trochę za meblemi i jest coś takiego jak pianka wysokoelastyczna, która mi osobiście kojarzy się z jakąś watą w środku i raczej nie chciałabym mieć takiego zastosowania w domu. Narożnik co prawda funkcję spania ma praktycznie nieużywaną, bo przede wszystkim z myślą o gościach, ale jak kupiliśmy, to dwa dni spaliśmy w salonie w celu przetestowania ;p
A tu moja wielka krowa w wersji granatowej (2 godziny męczylismy się z wniesieniem, panowie musieli go trochę porozkręcać, bo był powiększany, sorrki panowie ;p ) sochackymeble.com