Witam. Miesiąc temu wprowadziliśmy się do naszego nowego domu. Cały budynek ogrzewany jest za pomocą kotła na ekogroszek, gdzie mamy tylko ogrzewanie podłogowe, zbiornik na ciepłą wodę ma 300 l i temperatura jest ustawiona no około 52 stopnie, a temperatura wody w podłogówce ustawiona jest na 32. Temperatura zadana na piecu 57 tak więc generalnie cały czas jest lekko powyżej 60. Przez ten miesiąc kiedy temperatury w dzień oscylują w granicy 13-15 stopni na plusie, a w nocy od +4 do -4 piec spala mi około 120 kg tygodniowo, czyli około 17 kg dziennie, przy takim założeniu "mojego palenia" tzn... ... temperatura w domu ustawiona jest na około 23 stopnie, a salus włącza pompki kiedy spdanie do około 21, z tym, że w praktyce następuje to raz na 24 godziny i pracują tak przez około 3 godziny, a tak piec przez resztę czastu praktycznie jest w "nadzorze", chyba, że pogrzewa CWU. Zastanawiam się czy dobrze postępuję, tzn. czy nie powinienem obniżyć temparturę w podłogówce do około 20 stopni i tak ustawić salusa, żeby woda w instalacji krążyła cały czas? Proszę o radę osób, które mają doświadczenie w tej kwestii, tak abym nie popełniał ewentualnych błędów i nie ponosił niepotrzenych kosztów.