Życie za miastem na swój nieodparty urok. Wiedzą to zwłaszcza Ci, którzy od zawsze mieszkają w samym środku miejskiego zgiełku. Jednak cisza, spokój i niższa cena to nie wszystko. Znajomi kupili nowy dom za miastem i sielanka skończyła się szybciej niż myśleli. Każdego dnia muszą dojechać do pracy i zawieść dzieci do szkoły. Z racji tego, że pracują w dwóch różnych częściach miasta, codziennie na chodzie są dwa samochody. Zanim przebiją się w drodze powrotnej przez korki robi się późne popołudnie/wieczór i w ten sposób domkiem za miastem mogą w pełni cieszyć się tylko w weekend.