Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Peter_ha

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    18
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Peter_ha

  1. Jeżeli masz ciąg kominowy ok. to przy otwieraniu drzwi zasypowych zamknij klapkę PG (oczywiście musisz mieć szczelnie zamknięte drzwi popielnika, w których jest zamontowana klapka PG). Wtedy całość ciągu kominowego będzie wciągać spaliny sponad zasypu opału, podczas otwierania drzwi zasypowych. Jak drzwi zasypowe zamkniesz - to otwieraj klapkę PG. Oczywiście taki myk sprawdza się najlepiej przy "paleniu od góry". Zakładam, że ten sposób palenia jest Ci znany, a w drzwiach zasypowych masz zainstalowany dopływ PW (powietrza wtórnego) - ze zdjęcia twojego kotła widać, że masz dolot PW. Nigdy!!! nie przymykaj przepustnicy w czopuchu spalinowym - ja ją w swoim kotle wymontowałem. Regulację powietrza potrzebnego do spalania wykonujesz po stronie dolotu PG i PW. Bez tych patentów ni hu hu, bo będziesz się wędził dymem z własnego kotła w swojej kotłowni. Ja już to przerabiałem - teraz idę do kotłowni rozpalać kocioł praktycznie w "białej koszuli" - zero dymu i smrodu.
  2. Napisz, jaki to kocioł (nazwa - typ), średnica wylotu rury spalinowej do komina, wymiary komina - przekrój i długość. Prawdopodobnie masz kocioł GS - górnego spalania. Przy paleniu od góry (nie ważne czy drewnem, czy węglem - drewno oczywiście suche - max. 20% wilgotności - im mniejsza wilgotność - tym lepiej), w drzwiczkach zasypowych (tych, którymi wsypujesz węgiel) nieodzowny jest dolot PW - powietrza wtórnego dla lepszego dopalania gazów palnych i sadzy lotnej unoszącej się znad zapalonego od góry paliwa. Może być to mała klapka uchylna lub otwory z klapką bądź przekręcaną przysłoną. Jak nie masz klapeczki w górnych drzwiczkach - trzeba dorobić. Tak na marginesie, klapka uchylna w dolnych drzwiczkach popielnika dostarcza PG - powietrze główne potrzebne do spalania w kotle. Po przejściu na system palenia od góry pozbędziesz się dymu w piwnicy, smoły w kotle i zgorzeli w kominie. Dobrze byłoby zamontować do sterowania kotłem zwykły mechaniczny miarkownik ciągu podpięty do klapki dolnej - PG. No i oczywiście musisz zadbać o czysty komin i kanały dymowe w kotle, aby był ciąg. Tyle na szybko. Odpisuję ci z wielką ochotą na posta, ponieważ kiedyś - dzięki ludziom ze strony czysteogrzewanie.pl i forum.muratordom.pl - pozbyłem się męki przy paleniu w kotle systemem od dołu. Zobacz ten link:http://czysteogrzewanie.pl/jak-palic-w-piecu/jak-palic-czysto-weglem/
  3. To jasne, że Camino Dozamet to kocioł do spalania koksu, ale przy umiejętnej obsłudze można w nim spalać inne paliwa stałe. Jak napisałem w poście powyżej, ja w nim testowałem koks (dawno temu), węgiel kamienny i brunatny w różnych granulacjach (nie paliłem miałem, mułem, flotem) oraz różne gatunki drewna. Przy paleniu od góry - łyknie wszystko. Przy kotle mam "zwykły" miarkownik ciągu Regulus i dorobiłem kierownicę PW (taką własnej roboty, nie taką bajerancką jak wykonał LAST RICO). Co do efektywności (sprawności) kotła - przy tanim dostępie do opału - koszt ogrzewania i praca przy kotle - jak dla mnie - całkiem do przyjęcia. W kwestii czyszczenia. Kanały w kotle - raz na cztery miesiące, tak samo komin. Czyszczenie to dla mnie bajka (oczywiście przy paleniu od góry). Kanały w kotle - lewy - 4 razy szczotką tam i z powrotem, prawy - tak samo. Sucha, ciemnopopielata sadza wpada do czopucha, a z drugiej strony (przy zasypie) wsypuje się do komory spalania, na dole w czopuchu otwieram klapkę - zasuwkę i sadza wlatuje do wiaderka. Rurę spalinową (fi 150mm, dł. 500mm) praktycznie mam czystą, sadza się w niej po prosu wypala. Z takiego czyszczenia kanałów w kotle wychodzi ok. 2 litrów sadzy. Przy paleniu od dołu - była to męka pańska - najzwyczajniej przeje.....ne - zgorzel, tłusta wilgna sadza, w komorze spalania mokra lepka smoła, a czyszczenie min. raz w tygodniu. Smoła, zgorzel, mokra sadza - w ilościach hurtowych. A komin (140x140mm, wys. ok. 11m)? Przy paleniu od góry - raz na kwartał (tak jak książka pisze), kulką ze szczotką 2 razy tam i z powrotem, zero smoły, zgorzeli i innych śmierdzących wynalazków i wykwitów. Wyjmuję po takiej akcji z wyczystki w piwnicy ok. 5-10L suchej sadzy. Przy paleniu od dołu - super przeje...ne. Lepka smoła u góry komina na odcinku ok. 1m - nie do wyczyszczenia, a niżej zgorzel, zgorzel, zgorzel......ze 30L. Czyszczenie min. raz na miesiąc. Poza tym - przy paleniu od dołu - w piwnicy kataklizm - dym, dym, dym ......nie szło w normalny sposób otworzyć drzwiczek zasypowych. A teraz, przy paleniu od góry - w piwnicy zero dymu, kocioł pięknie lekko huczy, zasysa PG i PW, opału zużywa min. 30% mniej ......jest ok. A moi dwaj sąsiedzi - pomimo, że dostali ode mnie broszury o paleniu od góry, wydrukowane ze strony czysteogrzewanie.pl i dodatkowo mój instruktarz "praktyka" palącego już jakiś czas od góry - kopcą jak poje.....ni. Mokre drewno sosnowe, węgiel brunatny, szmaty, nieraz pewnie plastikowa butelka "na lepszy start" (bo czuję migdałowy, słodkawy smród) - i jadą, kopcą gorzej jak parowóz przy starcie. A przy niskim ciśnieniu na dworze - masakra, dym wali po ziemi, wchodzi wszędzie. No i co? I nic. Pytam jak idzie palenie nowym sposobem, próbuję podpowiadać, zagadywać, wyjaśniać. Jestem grzecznie zbywany - no próbujemy, wybacz, nie zawsze jest czas na nauki, od dołu łatwiej zapalić itp. Najgorsze jest to, że nawet latem nie odsapnę od tych "śmierdzieli", bo grzeją CWU w zasobnikach podgrzewanych z kotła CO. Rozpacz.......... Na stronie internetowej forum mojej miejscowości zamieściłem artykuł o czystym spalaniu węgla - drewna, na bazie czysteogrzewanie.pl. Temat otworzyło ok. 340 osób. Może jest nadzieja? Ale się rozgadałem.....
  4. No tak, ja mówię o ruszcie wodnym z perspektywy już posiadania z takim rusztem kotła Camino. Masz rację MYJK, wykonanie nowego kotła z rusztem wodnym to na pewno dużo wyższy koszt niż z rusztem "suchym", a ruszt wodny spełnia swoją rolę właściwie tylko w ostatniej fazie spalania wsadu paliwa.
  5. Tak jest - nie dramatyzujmy z powodu rusztu wodnego. Ja palę w zadbanym 25 letnim Camino, (z wodnym rusztem), testowałem w nim spalanie różnego drewna, węgla i koksu - przy "paleniu od góry" spala prawie do zera wszystkie rodzaje paliwa. Jakiś czas wstecz włożyłem na ruszt siatkę o wymiarach oczka 3x10mm z drutu (1,5mm gr.) żaroodpornego, używaną (podobno) w parowozowych dymnicach. Taki "rarytas" znalazłem przypadkowo na ....złomie. Na ruszt sypię tanio kupiony eko-groszek workowany (z węgla kamiennego albo półkamiennego - min. 19MJ/KG). Przez siatkę groszek nie wysypuje się do popielnika, napływ PG jest ok. Kilka klapek sosnowych, gazetka, uchylone PG i PW - i heja ogień "od góry". Dymu minimalnie, w chałupie cieplutko. Sąsiedzi myślą, że palę gazem ziemnym. Nie zaobserwowałem, aby ruszt wodny w czymkolwiek tu przeszkadzał - komora spalania sucha, nieraz nawet biała, komin suchy - na wylocie sucha sadza, którą można zmieść pędzelkiem. Zużycie opału, a właściwie jego koszt - jak dla mnie - do przyjęcia.
  6. Ja pierdykam, kierownica powietrza w nowym kociołku !!!!!!! Taka "ładna", wyprofilowana....A więc idzie zrobić dobre dopowietrzenie paleniska? No idzie. Tylko trzeba chcieć, a nie wciskać ludziom kotły z drzwiczkami bez klapek PW. Brawo. Ciekawe, czy w instrukcji obsługi zalecają rozpalanie wsadu paliwa "od góry", tak jak to robi np. PEREKO.
  7. Bo na dworze jest cieplutko, nie trzeba hajcować w chałupie:D Fajne to rozwiązanie z przystawką Rocket Stove do kotła GS-a. Tylko dostęp do taniego drewna i .....jazda.
  8. Czyli co? Dać wyczyścić komin kominiarzowi, zapłacić mu za "robotę", wziąć od niego "kwit" - fakturę potwierdzającą czyszczenie, potem wleźć samemu na dach, wyczyścić samemu jeszcze raz komin, wywalić sadzę z wyczystki i ......mieć 500% pewności, ze komin jest "wyglancowany". O k......wa, polska rzeczywistość. No nic, dzwonię do kominiarza, niech zasuwa do mnie na dach, poudaje, że czyści komin i daje na to "kwit". Faktycznie, szkoda za te parę złotych za partacką robotę kominiarza stracić w razie jakieś draki ochronę ubezpieczeniową na chałupę.
  9. Witam Dzisiaj wyczyściłem komin (ceglany, wys. ok. 12 m, przekrój 140X130mm), do którego mam podłączony kociołek Camino. Ostatnie czyszczenie wykonałem w grudniu 2014 (była w nim lepka smoła na końcu komina, ilości hurtowe czarnej zgorzeli zalepiającej kanał - generalnie "total syf"). Palę od góry (od ok. 5 miesięcy) - generalnie suchym drewnem sosnowym, niekiedy dorzucam między drewno jakiś węgiel (półkamienny, kamienny, groszek, orzech - nieraz kupię worek lub dwa taniego, byle jakiego "wungla" w markecie - w ramach własnych testów, metodą palenia od góry można w Camino spalić każdy rodzaj węgla). I co "wyciągnąłem" z mojego komina? Niewiele. Komin całkowicie wysuszony, zero smoły, zgorzeli, lepkiej sadzy. Znikome ilości suchej sadzy można było wymieść "pędzelkiem do makijażu". Po przepuszczeniu przez komin kuli ze stalową szczotką wybrałem z wyczystki w piwnicy ok. 6 litrów szarobrązowej sadzy, którą spaliłem z powrotem w moim kociołku. Od wewnątrz ścianki komina po przetarciu szczotką z kulą są wyczyszczone do gołej cegły. Ot i wsio - moim zdaniem - rewelacja. TYLKO PALIĆ OD GÓRY. P.S. Dlaczego czyszczę komin sam? Bo kilka lat wstecz mojemu znajomemu kominiarz "wyczyścił komin", a cztery dni później zapaliła się w nim sadza - o mało nie spaliła się chałupa. Niektórzy kominiarze to perd....eni partacze i nygusy. Lęku przestrzeni nie mam - czyszczę komin sam i finał.
  10. Adik50 Może i nasze kotły to szajs, może masz i rację, że palenie od góry było modne 1/4 wieku wstecz, pewnie też masz rację, że najlepsze są kotły z podajnikiem węgla. Ja natomiast jestem przekonany, że każdy sposób na ogrzewanie chałupy czymkolwiek - bez napierd......nia toksycznym dymem na obszar kilometrów kwadratowych - jest godny uwagi i propagowania. Nie każdego po prostu stać na podajniki, elektronikę, dmuchawy i inne bajery, żeby przy ich pomocy hajcować w chałupie. Osobiście więc traktuję Twój wpis jako żart?!
  11. Zrobiłem "propagandę" palenia od góry na stronie internetowej Forum w moim mieście. Zobaczymy, jaki będzie odzew. Link: http://www.zbaszyn.fora.pl/miasto-i-okolice,2/palenie-od-gory-sposob-na-kopcace-kominy,5998.html
  12. Ciekawy ten sposób palenia sposobem bocznym-kroczącym na łańcuszku i powietrzu wtórnym. Może ktoś z kolegów palaczy pali tym sposobem w żeliwnym Camino, przyznam szczerze, że trochę cykam przed tą metodą. Wydaje mi się, że przy przesuwaniu żaru na dnie paleniska (czy do przodu, czy do tyłu) będzie się on osypywał przez "rzadki" ruszt w Camino do popielnika. Może pospawam jakiś gęstszy ruszt z pręta i wstawię go do pieca?
  13. Brawo Jozi Tak jak piszesz w poście powyżej, w Camino trzeba umieć palić. Uchylona na 2-3 cm dolna klapka powietrza głównego, na 1,5 -2 cm klapka górna powietrza wtórnego. Węgiel lub grube drewno na dół pieca (na ruszt), potem trochę cieńszego, papiery i na to cienkie trzaski, całość wsadu opału do ok. 1/4 powyżej dolnej krawędzi drzwiczek górnych zasypowych, ogień i ...... jazda. Temperatura wzrasta łagodnie, miarkownik ciągu pracuje, gazy spalinowe dopalone, delikatny - prawie niewidoczny dymek z komina. Komin wygrzany, suchy, zero smoły, troszkę sypkiej suchej sadzy. Ot i wszystko. 5-8 godzin bez łażenia do kotłowni (w zależności od temp. na dworze), ogrzewane ok. 200 m2, temp. w mieszkaniu 21-22 st. C.
  14. Witam „palących od góry” Trafiłem na Forum poprzez stronę czysteogrzewanie.pl Używam starego (ale sprawnego) kociołka żeliwnego Camino 1,5; ciągnę na nim kamienicę ok. 220m2. Kocioł jest wpięty do instalacji CO otwartej (z naczyniem wzbiorczym ok. 30L), równolegle z kotłem gazowym – stary model Termet 19,8 kW. Odcinanie kotłów (krótki obieg wody – piece wtłaczałyby wodę do siebie nawzajem) wykonałem poprzez zawory zwrotne zamontowane na zasilaniu jednego i drugiego kotła. Do zabezpieczenia przed nadciśnieniem w kotle, oprócz rury fi 15 mm (nie dało rady pociągnąć grubszej) podłączonej do naczynia wzbiorczego, zamontowałem dwa zawory nadciśnieniowe bezpośrednio przy kotle 1,5 atm i 2,5 atm. obydwa na wolny wypływ poprzez rurę na zewnątrz budynku („na glebę”). Ciągiem steruje markownik Regulus, wodę tłoczy pompa „Września”, pompę załącza regulator przy temp. wody na piecu ok. 38-40 oC. Kotła węglowego używam, gdy mam czas na palenie, no i „towar do spalania” – drewno tanio pozyskane lub z rozbiórek (troszkę buduję i remontuję). W kotle palę tylko wtedy, gdy jestem w domu i mam go pod dozorem. Gdy mnie nie ma, używam „gazówki”. Palę oczywiście od góry (kiedyś od dołu – opisałem te męki jakiś czas temu na stronie czysteogrzewanie.pl) – rewelacja – 30-50% opału mniej, wygrzany i „czysty” kanał kominowy (o średnicy tylko 140 mm, wysokości 12 m – cug jest ok.), żadnej smoły, mazi, skroplin, zgorzeli, tylko niewielkie ilości suchej sadzy, a na dole w wyczystce siwy pył popiołowy delikatnie pomieszany z popielatą sadzą. Podczas palenia leciutki – prawie niewidoczny – dymek z komina. W kotle w komorze spalania po spaleniu całego wsadu opału – zaznaczam całego (do zera) – prawie biało i super sucho – ścianki komory białe, wewnętrzna strona drzwiczek zasypowych – biała, popiołu tyle, co kot napłakał. Wsad sosnowego drewna do wysokości 1/4 drzwiczek zasypowych wystarcza po odpaleniu na ok. 5-6 godzin przy temp. na kotle ok. 50-55 oC, przy temp. na dworze ok. -2 do + 5 oC. Ogrzewam, tak jak już wspominałem, 220 m2. Wydaję mi się, że jest to wynik (przy moim sprzęcie) dobry. Chciałem wykonać kierownicę powietrza taką jak Last Rico, ale wykorzystałem inny patent – stalowa rura od odkurzacza fi 30 mm, wsunięta przez otwór w górnych drzwiczkach na głębokość ok. 25 cm podwieszona na łańcuszku. Do górnych drzwiczek od środka przykręciłem blachę kwasówkę gr. 0,6 mm, bo „odpadła” mi ze starości osłona żeliwna oryginalnie montowana. W blasze tej, w obrysie drzwiczek powietrza wtórnego, wyciąłem otwór ciasno spasowany z opisaną wyżej rurą. Dopowietrzenie palącego się towaru – rewelacyjne – dmucha do komory spalania jak z dmuchawy. Proszę o ewentualne sugestie polepszające „palenie od góry" z moimi patentami. Pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...