Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

niuniuni

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    2
  • Rejestracja

O niuniuni

  • Urodziny 03.04.1960

Informacje osobiste

  • Płeć
    Mężczyzna
  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Nicie
  • Kod pocztowy
    56-157
  • Województwo
    łódzkie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

niuniuni's Achievements

WITAJ, czytaj i pytaj... :)

WITAJ, czytaj i pytaj... :) (1/9)

10

Reputacja

  1. Jestem konstruktorem i z przykroscia musze stwierdzic ze bledow jest bardzo duzo. Firma sprzedajaca projekty nie bierze na siebie zadnej odpowiedzialnosci, a projekt musi przedstawiac obiekt tanszy w wykonaniu, wiec nagminnym jest przekraczanie dozwolonych norm, za co i tak finalnie odpowiada projektant adaptujacy projekt. Jedynym slusznym rozwiazaniem jest wg mnie konsultacja projektu ze specjalista i ewentualny jego zwrot w przypadku gdy zawiera wady. Sam zawsze weryfikuje obliczenia statyczne, ale jestem swiadom ze nie kazdy konstruktor tak podchodzi do sprawy, bo to podnosi koszt adaptacji. Mozna myslec ze skoro inny dom wykonany wg blednie wykonanego projektu stoi od kilku lat to i nasz bedzie stal, ale prawda jest taka, ze ekstremalne obciazenia na ktore sa liczone konstrukcje zdarzaja sie dosc rzadko i byc moze juz za rok dach tego budynku zostanie zniszczony przed duzy opad sniegu czy silny wiatr. Ale poprawnie projektuje sie tak by nigdy nie doszlo do awarii, a nie dopiero przy duzym opadzie sniegu.
  2. Jeśli architekt nie jest jednocześnie konstruktorem (musiałby ukończyć 2 zupełnie różne kierunki studiów), to w jaki sposób ma cokolwiek ocenić. Architekt jest od wizualnej strony obiektu, a wiedza jaką posiada nt obliczeń posadowienia budynku jest zbliżona do wiedzy osoby, która kiedyś wybudowała dom i tyle. To tak jakby ktoś kto kiedyś kierował samochód miał wydawać opinię nt jego naprawy. Jestem konstruktorem i nigdy w życiu nie spotkałem się by geolog podał nośność gruntu pod konkretny rodzaj fundamentu. Mówić wam może wszystko, ale pewnie się pod tym nie podpisze, a konstruktor tak. Nośność gruntu, a dobór rodzaju fundamentu to 2 różne rzeczy. Może i mamy XXI w. ale stosowane metody obliczeniowe to nie mechanika precyzyjna i operuje się odpowiednimi współczynnikami bezpieczeństwa, aby zredukować możliwość awarii. Ale dzięki pewnym uproszczeniom projekt konstrukcji domku wykonuje jedna osoba przez 2-4 tygodni, więc jest stosunkowo tani. Z gruntami jest jak z organizmem człowieka. Choć mamy badania gruntowe w kilku punktach, to wciąż nie mamy pod pozostałą powierzchnią domu, więc właściwie wszystko się może zdarzyć. Poza tym grunt z czasem ulega przemianom. Choć czysty piasek jest gruntem niewysadzinowym, to z czasem jest zagliniany i potrafi kumulować w sobie wodę, która powoduje w czasie mrozu wysadziny. Uważam, że warto posadawiać poniżej głębokości przemarzania, bo grunt nigdy nie jest ani czarny ani biały, a koszt konstrukcji domu to tylko około 20-30% jego wartości.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...