Zgadzam sie z wieloma opiniami, że nie należy wydawać wyroków ani gdybać - nie my jesteśmy od tego i nie my się tym powinniśmy teraz zajmować.
Zgadzam się także z tym, że katastrofa nastąpiła w wyniku wielu zaniedbań - ja jednak sądzę, że skoro budynek stał te kilkanaście lat, to nie mógł być tak do końca źle zaprojektowany [zaraz pewnie zostanę zjechany za tą wypowiedź]. Być może przyczyną była kiepska jakość materiałów, które tracą wytrzymałość przy tak dużym i długotrwałym obciążeniu i w tak niskich temperaturach - ktoś rzeczywiście mógł dać albo niewłaściwą stal (czy projektant, czy dostawca, czy też inwestor - na opinię poczekajmy), albo po prostu niewłaściwie złożył całą konstrukcję.
Jestem za to przeciwny wszelkiego rodzaju wypowiedziom o bezmyślności projektantów - zwróćcie Panstwo uwagę, ze gość sie załamał
po wypadku - a jego próba samobójcza nie jest chyba pokazem dla mediów. Co zresztą facet zawinił??? Przeliczył wszystko tak, jak go uczono na studiach i jak tą wiedzę zweryfikowała praktyka (wątpię, aby jej nie miał w momencie projektowania tej hali), uwzględnił polskie normy (bo chyba nie wierzycie Państwo w to, że sam sprawdzał wytrzymałość wszystkich elementów konstrukcji - nie jestem może budowlańcem ani jeszcze nawet nie buduję ale wiem coś o tym, że dany materiał konstrukcyjny ma swoje parametry zależne od przekroju, kształtu, długości itp. i że ktoś je tam kiedyś przebadał na większość [celowo nie pisze na wszystkie] możliwych sposobów. Takie parametry / wyniki tych badań zawarł w publikacji, która z czasem stała się normą). To, że w większości te normy są stare - to chyba nie jest winą projentanta. Stare są o tyle, iż obserwując jak zmienił się klimat na przestrzeni ostatnich kilkunastu - kilkudziesięciu lat, nikt nie jest w stanie przewidzieć obciążeń spowodowanych opadem śniegu. Poprzednia zime dajmy na to: Jakoś nie było problemów ze śniegiem a wręcz było go jak na lekarstwo. A co tej zimy? Trochę wyobraźni - prognoza pogody nawet najlepsza obejmuje okres tygodnia w przód i to ze sprawdzalnością około 70 %. Czy Państwo projektując swoje wymarzone domki (albo kupując projekty) myślicie o tym, ile spadnie śniegu za 10 - 15 lat i liczycie obciążenie jako zgodne z polską normą x2? Proponuję od razu zrobić stropy wzmacniane tytanem, dachy pokryte kompozytem (a co!) - lekkie i bardzo wytrzymałe, a ściany nośne grubości 2m jak w bunkrach - gdyby Białoruś zdecydowała się uderzyć na Polske to od razu można się poczuć w takim domu bezpiecznie.
Moja pointa jest taka - nie dajmy się ponosić zbiorowej panice i pędowi nakręcanemu przez media.
Jeszcze słowo odnośnie przetargów: mój wujek zajmuje się projektowaniem i wykonawstwem sieci telekomunikacyjnych i bardzo często bierze udział w takich zabawach. Jego firma jest mała a on sam oferuje konkurencyjne ceny w stosunku do większych firm o podobnym profilu. Czy potrafią sobie Państwo wyobrazić następującą sytuację? :
Firma X ogłasza przetarg na budowę przyłącza. Po sprawdzeniu wszystkiego wujek oszacował wartość inwestycji na 80 000PLN. Ceną "wyjścia na zero" było 68 000PLN. Zwyciężył wykonawca, który się wycenił na... 46 000PLN.
Czy komuś z Państwo przyszłoby do głowy dopłacać do wykonywanej roboty? Bo tutaj taki wniosek sam się nasuwa. Czego się można po takim człowieku spodziewać? Albo pierze brudne pieniądze, albo nie płaci pracownikom, podwykonawcom itd. A jak pracuje niedoceniany człowiek? - to już pozostawiam Państwa wyobraźni.
Oczywiści proszę przenieść całą sytuację do branży budowlanej - tam zapewne jest podobnie
Pozdrawiam wszystkich
P.S. Konstruktywna krytyka mojej wypowiedzi POŻĄDANA