Zabrudzenia nie bylo widać po miesiącu, wyszlo po zimie, producent sprzedał partie blachy z wadą- to już wiemy, wykonawca nie musiał o tym wiedziec bo to chyba trudno za kazdym razem dzwonic do producenta i pytać czy ta czy inna partia blachy jest ok, wartość dachy, tzn blach to ok 4tyś, natomiast mycie dachu to koszt (jak sie dowiadywał producen, moze ktoś przy okazji zna jakąś firme z pomorza która to robi) to ok6tyś, producent zapłaci ale tylko do wartości dach czyli 2 tyś inwestor -hmmm chyba cos nie gra, dlaczego maja płacic za nie swoje błędy?? to samo z nową blachą, a demontarz starej i montarz nowej no i koszty pośrednie, czas, nerwy, wywóz blach, dodatkowe zniszczenia co z tym??? ja mysle ze wina lezy i po stronie wykonawcy (mniejsza) i producenta - jak można wcisnąc parie z błędem. pozdrawima