Hej, mam trochę nietypowe pytanie odnośnie możlwość nieinwazyjnego podniesienia izolacyjności akustycznej w ścianie łazienkowej już wykończonej. A więc tak: ściana ta wykonana jest z bloczków silikatowych akustycznych 18cm, tynkowana jednostronnie od strony sąsiada (1.5cm tynk cementowo-wapienny). Na ścianie mam profile na których są płyty g/k a dopiero na płytach na placki naklejone są płytki ścienne (pod sufit, sufit podwieszany okolo 10cm). Mój problem jest taki że jak się okazało coś jest nie tak z tą ścianą łazienkową i przenosi ona od sąsiada dzwięki poweitrzne i uderzeniowe. Efekt nie jest symetryczny, tzn to ja bardziej narzekam na hałasy niż sąsiad - możliwe że dlatego że po drugiej stronie ściany on ma salon i aneks kuchenny a ja mam łazienkę. Tak czy inaczej, dźwięki te są na tyle irytujące że chciałbym - o ile to możliwe coś w tym tamcie zrobić jak najmniej inwazyną metodą, tzn żeby nie musieć rozwalać całej ściany z płytek. Czy jest jakiś mało inwazyjny sposób na to żeby tą ścianę spróbować zaizolować? Myślałem o np piankach rozprężnych o podwyższonych parametrach izolacyjności akustycznej np Ceresit WhiteTeq Quattro http://alebuduj.pl/ceresit-whiteteq-quattro-750ml.html ale wątpię czy to cokolwiek da a poza tym jak to skutecznie zaaplikować w przestrzeń między ścianą a płytą g-k żeby to cokolwiek dało? Czy macie jakieś pomysły, czy to w ogóle da się naprawić bez całkowitego rozebrania płyt g-k i płytek?