Trochę dowcipów budowlanych Spotykają się dwaj budowlańcy w czasach kryzysu: - Jak Ty to robisz, że Twój dom jeszcze wciąż się nie zawalił? - Ładuje 10 worków piasku i jeden worek cementu. - To jednak dodajesz cement?! Budowlaniec mówi do kumpla: - Chciałbym mieszkać i pracować na Biegunie Północnym. - Dlaczego? - Bo tam noc trwa przez pół roku, więc nic bym nie robił, tylko wylegiwałbym się w łóżku. - Ale przecież po takiej nocy musiałbyś potem przez pół roku pracować bez przerwy! - Coś Ty! Tam też obowiązuje ośmiogodzinny dzień pracy! Na budowie Kowalski lata w te i z powrotem z pustą taczką. Widząc to kierownik, pyta: - Co tak z tą pustą taczką latacie? - Panie kierowniku - mówi Kowalski - taki zap****, że nie ma kiedy załadować.