Witam
Zauważyłem że na wiosnę część z moich kilku rocznych brzózek posadzonych w rzędzie na wschodniej miedzy usycha, jedna całkowicie uschła a sześć rozwinęło listki ale tylko do pewnego stopnia.
Pozostałe siedem drzewek ładnie rozwinęło liście. Drzewka mają już około 4 metrów wysokości.
W poprzednim roku wszystkie drzewka ładnie rosły, na jesieni przyciąłem dolne gałązki na wszystkich drzewkach jak co roku.
W poprzednim roku też obok nich wstawiłem słupki ogrodzeniowe ale to raczej nie powinno im zaszkodzić.
Nie wiem dlaczego połowa z tego rzędu usycha, na północnej i zachodniej miedzy też mam brzózki i tam nic złego się nie dzieje.
Faktem jest że mój sąsiad od strony usychających brzózek pryska randapem trawę i chwasty przy miedzy , przy miedzy też ma wsadzone młode porzeczki, czy to możliwe że nie chce aby mu moje brzózki zacieniały krzaki i podtrówa mi brzózki? Nawiasem mówiąc nie żyjemy ze sobą dobrze.
Co może być przyczyną takiego stanu rzeczy? Choroba czy może sąsiad pomaga ?
Na zdjęciu są dwie gałązki z chorujące i zdrowej brzozy, stan na 1 maja 2015.