Ja miałem problem z alkoholem przez wiele lat i ciężko mi było przyznać się do tego przed samym sobą. Byłem jedyna osoba w moim otoczeniu która uważała że wszystko jest ok. Niestety nie było... Nie mogłem wyjść z domu bez paru kieliszków... Później coś na mieście i po powrocie do domu. Non stop chodziłem podpity... Któregoś dnia w końcu zdałem sobie sprawe po pewnym zdarzeniu o któym nie będę tu opowiadał że mam problem i to poważny. Poszukałem ośrodków leczenia uzależnień i znalazłem jeden jak się okazało bardzo dobry niedaleko warszawy [*********** Odbyłem tam terapię i mimo że nadal jest ciężko, to staram się utrzymać w trzeźwości. I chyba nawet tak jest mi lepiej