Na górze jest strych w którym cała klatka suszy pranie. Opcjonalnie trzymają jakieś bzdety z domu. Widać wszędzie bele drewniane podtrzymujące cały dach ale raczej wolę nie ingerować w sufit do siebie "od góry". Podejrzewam że szybko by mnie ktoś podpier***, bo życzliwych nie brakuje. Od mieszkania wygląda to tak : tynk->trzcina (czy coś takiego) -> deski i pod nimi chyba stropy główne. Tynk nie jest jeszcze skuty bo jest gdybanie co z nim zrobić. Były dwa pomysły : 1. Styropian, ale sądzę że to kiepski pomysł. Sufit z nim nie oddychał by wcale i było by chyba "za" szczelnie w mieszkaniu. Dodatkowo jak by napadał deszcz do strychu to pewnie sufit "trzymałby" całą wilgoć i gnił dopóki woda nie odparuje. Proszę mnie poprawić jak się mylę. 2. Po naprawie tynku na suficie zagruntować go i pomalować folią w płynie, może ona go "uszczelni". Na to gładź i malowanie. Ten pomysł to już całkowite strzelanie zielonego. Może są jeszcze inne sposoby ?