Mariusz Kleszczyński

Witam. Mieszkam od urodzenia w mieszkaniu komunalnym 65m2, wczesniej glownym najemca byl moj ojciec (teraz prawo do najmu mam ja), a przed nim moja babcia. Jestem jedynym lokatorem tego mieszkania. Zaznacze ze po smierci ojca uregulowalem wszelkie zaleglosci z tytulu oplat czynszowych jakich dopuscil sie moj ojciec. Niestety podloga w kuchni lazience i przedpokoju zaczela sie zarywac a deski pekac. Udalem sie do administracji z prosba o przyslanie kogos kto jest w stanie oszacowac w jakm stanie sa deski nosne (stropowe) czy jak tam sie to nazywa i czy utrzymaja ciezar nowej podlogi, ktora chcialem zrobic na swoj koszt. Panowie techniczni oszacowali ( nie wchodzac do piwnicy (dodam ze mieszkam na parterze) ze na pewno wala sie stropy i poprosili o podpisanie oswiadczenia ze przez weekend nei bede przebywal w tym mieszkaniu a po weekendzie maja mi dac lokal zastepczy. Wyslali zgloszenie do dyrekcji w sprawie decyzji czy miasto podejmie sie naprawy czy zabije lokal deskami. Pytanie moje brzmi tak czy poniewaz jestem sam zameldowany w lokalu zarzad budynkow komunalnych ma prawo przekwaterowac mnie do mniejszego lokalu a ten dac komus innemu nawet jesli zostanie wyremontowany? i czy ma prawo ( w momencie wydania decyzji ze nie beda inwestowac w ten lokal dac mi lokal o mniejszym metrazu czy tez przysluguje mi podobny metraz? Z gory dziekuje za odpowiedz Pozdrawiam