"Nie znajduje zatem uzasadnienia podejmowanie specjalnych zabiegów, prowadzących do zapewnienia ścianom zewnętrznym jak największej paroprzepuszczalności, a zwłaszcza "zrzucanie winy" za nadmierną wilgotność w pomieszczeniach na ściany zewnętrzne, jako "nie oddychające", na przykład w wyniku ocieplenia ich styropianem. " możnaby oczekiwać więcej po Instytucie, udawadnianie, że po kąpieli w łazience żadne ściany nie wchłoną wilgoci i wentylacja jest niezbędna, bo na godzinę tyle a tyle gram na metr itd - to manipulacja służąca promowaniu "termosów" kosztem zdrowia, niestety, mieszkańców; wystarczy odrobina wyobraźni i zdrowego rozsądku by zrozumieć, że w "termosie" poziom wilgotności powietrza będzie podlegał bardzo dużym wahaniom - przy włączonym ogrzewaniu sucho, przy wyłączonym wilgotno; aby kontrolować ten poziom na naturalnym/przyjaznym dla mieszkańców poziomie trzeba wydajnej/inteligentnej/kosztownej wentylacji mechanicznej (oczywiście z rekuperacją - bo inaczej dramat kosztowy dogrzewania zimnego ppowietrza, i w ogóle dramat latem w czasie upałów); takie rozwiązanie jest to duża inwestycja, wysokie koszty eksploatacji (mechaniczna z reku to również koszty związane z dogrzewaniem/chłodzeniem), ryzyka związane z awariami/serwisem i ze zdrowiem - skazujemy się na powietrze z "systemu rur" (te drogie systemy z wyższej półki reklamowane są jako bezpieczne - z powłokami/domieszkami jonów srebra redukującymi rozwój grzybów/bakterii); w budynkach komercyjnych jest to wszystko uzasadnione; ale w domach? mam wrażenie, że dzielnie rozwiązujemy problemy, które sami sobie tworzymy: ściany powinny mieć zdolność buforowania poziomu wilgoci, powinny działać jak naturalny, bezobsługowy i bezkosztowy nawilżacz; jak jest sucho - oddawać wilgoć, jak wilgotno pochłaniać; oczywiście powinny być ciepłe - i to jest pole do popisu w temacie rekomndacji dla różnych Instytutów i autorytetów; ja uznałem, że takim optymalnym rozwiązaniem jest keramzytobeton, sam w sobie jest izolatorem o rewelacyjne właściwościwościach, świetnie poddaje się obróbce - nie pęka i się nie kruszy jak ceramika, no i ma rewelacyjny współczynnik dyfuzji ("oddycha") a przy tym ma naturalne właściwości ograniczające rozwój mikroorganizmwów i grzybów; keramzytobeton można ocieplić wełną lub zastosować pustaki keramzytobetonowe ze zintegrowaną wkładką styropianową (dochodzą kolejne korzyści - nie trzeba takiej ściany już docieplać - więc nie da się popełnić błędów przy ocieplaniu na budowie); dla takich ścian wystarczająca jest tradycyjna, bezobsługowa i bezkosztowa wentylacja grawitacyjna; ściany to bardzo ważny element naszych domów mający wpływ na komfort i zdrowie mieszkańców, ważny również finansowo - można ograniczyć straty ciepła w najbardziej efektywny sposób (stosunkowo nieduża inwestycja, a bezobsługowo i bezkosztowo przez lata eksploatacji) , co więcej - ścian nie da się wymienić tak jak okien/kuchni/łazienki/mebli; powszechne zjawisko budowania ścian (bo nie widać tak jak mebli) z najtańszych materiałów ocieplonych szczelną powłoką styropianu (termos) doprowadziło do co najmniej dwóch niekorzystnych zjawisk: - producenci pustaków walczą o najniższe ceny kosztem jakości (np. masowe stosowanie popiołów z elektrowni) - epidemia chorób cywilizacyjnych (astmy, alergie, bezsenność, chroniczne zmęczenie); ale czy to w ogóle ma jakieś znaczenie dla lobbystów i ekspertów gotowych udawadniać dowolne tezy za odpowiednie wynagrodzenie?