Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ewa555

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    28
  • Rejestracja

O ewa555

  • Urodziny 16.12.1991

Informacje osobiste

  • Mój klub zainteresowań
    Budowa - wymiana doświadczeń

Dane osobowe

  • Miejscowość
    Ładna
  • Województwo
    małopolskie

Profil płatny

  • Kategoria
    usługi

ewa555's Achievements

 SYMPATYK FORUM (min. 10)

SYMPATYK FORUM (min. 10) (2/9)

10

Reputacja

  1. Reasumujac, zalecacie kupić taki zwykły zawór zwrotny z tą plastikową klapką czy jednak taki jak posiadam wybrakowany z tym, że kompletny? Odnośnie nawiewników to chyba zdecyduje się na taki w kuchni tylko złapie namiar na firmę która robiła pozostałe. Na tą chwilę kanał zakleiłam bo niestety ale przy mrozach kaloryfer w kuchni grzał ciągle. Spróbuje jeszcze z tymi anemostatami pokombinować.
  2. Przepraszam, że dopiero dziś ale jakoś życie codzienne mnie wciągnęło Rozebrałam te wszystkie rury i sprawa wygląda tak. Z kanału wydmuchuje zimne powietrze, że aż strach, więc wnioskuję, że po drodze nie ma żadnej klapki skoro wydmuchuje prosto z kanału. W okapie otwór był średnicy 120 mm, dalej jest redukcja na 100 mm, rura 100 mm i wszystko było zakończone zaworem zwrotnym z kołnierzem ale ze zdjętą klapką także 100 mm. Problem w tym, że ta wybrakowana klapa której zdjęcie wcześniej wrzuciłam jest średnicy 125 mm i nie za bardzo idzie to jakoś wszystko ze sobą spasować. Jutro zadzwonię do tego od kuchni może on mi powie jak pierwotnie to wszystko wyglądało. Aha no i oczywiście jak to odkręciłam to wiało niemiłosiernie, otwarcie okna w kuchni ewentualnie balkonu powoduje, że zmienia się sytuacja i kanał wciąga powietrze. Ponowne zamknięcie powoduje wydmuch zimnego powietrza. Załączam zdjęcie jak wygląda kratka wciśnięta w szafkę (nie da się wtedy skręcić całej reszty żeby tworzyła spójną całość) oraz sposobu w jaki były zakończone rury. Jak ustalę coś nowego to zamelduję
  3. Panowie, bez nerwów, staram się brać pod uwagę zdanie wszystkich bo sama się nie znam. I nawet jeśli sobie wszystko pochrzaniłam i rozregulowałam wentylację to nie jest to proces nieodwracalny, zawsze da się to ustawić tak jak być powinno Na tą chwilę żałuję, że kupiłam okap podszafkowy. Jutro wybieram się na poszukiwanie klapy i rozebranie tego połączenia okapu z kominem A tymczasem dobrej nocy
  4. Taki właśnie mam plan, jak wrócę do domu zmierzę tą którą posiadam i poszukam, może znajdę to gdzieś u siebie w okolicy a jak nie to zamówię, bo widziałam że w jakimś sklepie internetowym to mają. Dziękuję za wszelkie sugestie i będę dawać znać jak ustalę coś nowego
  5. Chodziło mi o anemostaty oczywiście. Napisałam, że do tej od okapu zabiorę się później )
  6. Zabrałam się od tej strony, którą polecono mi na forum Wszystkie kratki wciągają powietrze, tylko nie wiem czy właściwą jego ilość, bo domyślam się, że wentylacja została zaprojektowana na konkretne strumienie przepływu powietrza. Czy to może strasznie "skopać" klimat panujący w mieszkaniu? Rozkręcę tą rurę później i sprawdzę czy jest ciąg. Na pewno nikt mi nic nie schował bo gość który montował mi okap był u mnie i rozmawiałam z nim, on nawet za bardzo pojęcia nie miał jak ugryźć temat tej klapki. Wyjął mi tylko tą białą niekompletną, która była wsadzona zaraz przed ujściem w komin. A no właśnie, a pierwotnie ta klapka była wsadzona pionowo już na prostym odcinku do kanału, a nie nad okapem.
  7. Okap nie był kupowany z montażem przy zakupie, montował mi go Pan od mebli kuchennych, który w tym momencie nie jest mi już w stanie pomóc bo nie wie co się dzieje. Tłumaczono mi, że ta membrana w klapce miała za zadanie się otwierać przy włączeniu okapu i zamykać samoczynnie gdy go wyłączę. Niestety nie było mi dane to sprawdzić, bo ktoś mi tą membranę wyjął, tylko problem z tym że nie wiem kto. Zarówno Pan od kuchni, który to montował mówi że tak już było i ekipa która remontowała mieszkanie twierdzi to samo :/ . Przeraziło mnie trochę to stwierdzenie, że niepotrzebnie rozregulowałam wentylację, jakie mogą być tego konsekwencje? Czy chodzi o montaż takiej kompletnej klapy? Dać ją tuż przy wylocie do komina czy zaraz za okapem? Już teraz mam taki mętlik w głowie że
  8. Czyli wychodzi na to, że rzekoma klapka zwrotna okapu, która miała mnie uchronić właśnie przed taką sytuacją jest zwyczajnie zepsuta? A czy jeśli teraz zamontowałabym tą klapkę w innym miejscu (tzn. wcześniej była ona właśnie w tym wylocie a doradzono mi, że równie dobrze może być zaraz za okapem) to problem cofania się zimnego powietrza ustąpi? Czy mimo wszystko problem nie zostanie rozwiązany dopóki a) okap nie zostanie wymieniony b) wentylacja nie zostanie poprawnie wyregulowana? Przepraszam za te pytania, ale już mam taki natłok wiedzy, że muszę ją usystematyzować
  9. Jak rozkręciłam wszystkie anemostaty to okazało się, że ten w łazience i garderobie miał tą nakrętkę mniej więcej w 1/4 odległości od pokrywy, a w kuchni nakrętka była dokręcona na maxa, więc może ta wentylacja była przez nich regulowana? Sama już nie wiem, może przy demontażu anemostatów do tynkowania coś zostało źle założone? I wciąż mnie nurtuje jedno, dlaczego zaczęło wiać zimnem po zdjęciu tej białej krateczki której zdjęcia wstawiałam? Czyli sądzisz, ze właściwym będzie kierunkowanie się też w stronę że z okapem jest coś nie tak?
  10. To może warto dorobić nawiewnik w oknie kuchennym? Albo zwrócić się po pomoc do firmy, która wykonywała wentylację? Aha, i zauważyłam jeszcze jedno. Przy otwieraniu okna w kuchni w okapie słychać to charakterystyczne strzelenie czegoś w środku.
  11. Faktycznie, była tam nakrętka, dokręciłam i udało się zmniejszyć szczelinę. Pootwierałam nawiewniki na maksa, z okapu nadal wiało zimnem. Zdjęłam sobie tą zewnętrzną krateczkę z okapu, żeby dostać się do jego wnętrza, tam ewentualną zmianę w wydmuchiwaniu zimnego powietrza łatwiej zauważyć. Otworzyłam zatem okno, i z okapu wiać przestało. Czyżby problem był ze zbyt małą ilością świeżego powietrza? Wiać przestało, ale w sumie ciągnąć za bardzo też nie zaczęło, test z kartką nadal negatywnie wypada.
  12. 1. Usiłowałam zamknąć anemostat w łazience, ale mam wrażenie że niestety nie da się tego zrobić, da się go ewentualnie jeszcze bardziej rozkręcić kręcąc w lewo ale w prawo na maksa i tak pozostaje otwarty, znacząco odstaje nie tak jak w kuchni, gdzie się udało zamknąć praktycznie całą tą przestrzeń za nim. 2. Nawiewniki posiadam w dwóch oknach, w salonie i w jednym pokoju. Firma Aldes. Obecnie ten w pokoju jest przymknięty bo strasznie hałasował i wpuszczał ogromną ilość zimnego powietrza.
  13. Na wstępie przepraszam za swoją niewiedzę, ale pierwszy raz w życiu mam do czynienia z takimi rzeczami. Nie chciałam w nikim wzbudzać żadnych złych emocji Wykonałam to co pisał sSiwy, faktycznie anemostat jest regulowany, zamknęłam go ale ze strony okapu nie odczułam żadnej zmiany. Zostawiłam w pozycji zamkniętej na dłużej, zobaczymy czy w jakiś sposób zahamuje to wydmuchiwanie tego zimnego powietrza. Drzwi do kuchni mają delikatną przestrzeń od spodu , ale nie mają tego specjalnego podcięcia ani wentylacji jak np. mam w łazienkowych. Zazwyczaj gotuję przy uchylonych drzwiach. Zastanawia mnie spór o to czy mam okap kominowy czy pochłaniacz wilgoci z tego co wyczytałam w instrukcji zakupione przeze mnie ustrojstwo może pracować w obu trybach, ale jako pochłaniacz musiałabym dokupić filtr, którego nie kupowałam . Przepraszam Was za moją lakoniczność w tym temacie
  14. Tak, ta druga kratka jest w kuchni i zasysa aż miło z resztą jak wszystkie 3 w mieszkaniu. Test z gromnicą - płomień ciągnie w kratkę, a jak dołożyłam kawałek papieru to go zasysa i trzyma. Załączam zdjęcie kratki w kuchni. Ta biała to ta, która miała zostać odkryta, ta do okapu znajduje się w tej szafce po prawej. Wyglądem znacząco się różniły, biała była taka jak na zdjęciu a ta druga była zwykłą "dziurą" zaślepioną czymś w rodzaju takiej zatyczki, którą należało usunąć.
  15. Przebudowa kuchni nie polegała na żadnym jej przenoszeniu, zwyczajnie w projekcie była to kuchnia otwarta na salon taką 1,5 m przerwą, którą można było zabudować. Kuchnia znajduje się dokładnie w tym samym miejscu gdzie była przewidziana. Wydaje mi się, że skoro deweloper sam oferował możliwość zabudowania tej przerwy w ścianie, to zdawał sobie sprawę z ewentualnych wentylacyjnych konsekwencji. Kombinowane nic nie było, miałam z resztą "wizję lokalną" przedstawiciela dewelopera, który nie stwierdził żadnych nieprawidłowości, jedynie fakt, że jest problem z ową klapką zwrotną. Pan który montował mi kuchnię a przy okazji okap i jego podłączeniu przyjechał, pooglądał, wyjął to coś co załączam na zdjęciu, przez chwilę było lepiej, ale później okap zaczął wydmuchiwać zimne powietrze. On nic mi w stanie pomóc nie jest, bo mówi że z taką sytuacją się jeszcze nie spotkał i potrzebny jest jakiś fachowiec. No właśnie,fachowiec, tylko jaki? Czy firma, która wykonywała całą instalację wentylacyjną w obiekcie będzie tutaj odpowiednia? Dodam tylko, że w kuchni kratki były dwie, jedna do której należało podpiąć okap, a druga zwykła kratka wentylacyjna. Doskonale pamiętam, jak oglądając mieszkanie przed odbiorem uczulano mnie, żeby okap podpiąć do tej kratki, do której podpięty jest okap. Nie było słowa, że nie mogę podpinać, wręcz namawiano mnie żeby sobie kupić okap pracujący w trybie wyciągowym a nie tylko pochłaniacz wilgoci. Owe "coś" wyjęte ze wspomnianej kratki przeznaczonej dla okapu. Ponoć wybrakowane, bo powinno mieć jeszcze membranę, która miała wypuszczać powietrze ale nie dopuszczać aby się ono cofało na mieszkanie. Na tą chwilę jestem przekonana, że w całej zabudowie nie ma już nic oprócz ewentualnych klapek (zaworów) w okapie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...