Redds

Witaj! Szczerze mówiąc, to ja wybierałam kolory, które będą mało kłopotliwe w utrzymaniu. W moim poprzednim domu (też go sami budowaliśmy i bardzo się cieszę, że się go pozbyliśmy) nie sprawdziło się bardzo dużo wybranych przez mnie rzeczy, więc teraz postawiłam na wygodę, m.in. biała kuchnia. Tu jak najbardziej rozumiem Twojego męża. Moje szafki zrobiły się kremowe i żółte. Nie wiem od czego to zależało, może od tego czym je czyściłam, bo miałam fioła na tym punkcie. A ścianki nie żałuję. Bardzo chciałam mieć całkiem zamkniętą, ale nie dało rady wyjść z drzwiami, więc mam półotwartą Piałaś wcześniej coś o dobieraniu do siebie podłogi, parapetów itp. Ja w ogóle się tym nie kierowałam. Bardzo podoba mi się drewno i to chciałam mieć w największej ilości w nowym domu. Ja wychodziłam z założenia, że co nie sprawdziło się w poprzednim, to nie będzie tego w nowym. A to czy pasuje czy nie, to już kwestia gustu. Ważne żebyście Wy się dobrze czuli w swoim domu, a reszta się nie liczy Co do kosztów, to jestem przerażona Waszymi. Liczyłam tak na szybko i myślę, że nie przekroczyliśmy 200 tyś. Cena kuchni, którą podałaś mnie prawie zabiła. Ja za moją kuchnię zapłaciłam jedynie 6500zł a za schody całe 1200zł (stopnie dębowe wybarwione na jakiś kolor - nie bardzo pamiętam jaki, a tralki i poręcz świerkowe). Cena posadzki też duuuża. Jakie to szczęście, że nie mieszkam na południu Polski

Dziękuję Tak. Pomiędzy kuchnią a salonem postawiliśmy ściankę. To była jedyna z dwóch zmian w projekcie jakie zrobiliśmy. Szafki mają odcień szarości i grafitu (te na górze) Jestem baaardzo zadowolona. Nie muszę aż tak biegać ze ścierką jak przy poprzednich. A co u Was? Pogoda sprzyja więc można szaleć

Witaj! Przeprowadziliśmy się dokładnie 23 grudnia. Oczywiście dom nie jest dokończony, ale to już są rzeczy, które możemy kończyć mieszkając. Czytałam o fachowcu, który proponował Wam "zamykać" dach. Jeśli jest to możliwe, zróbcie to na samym końcu. Wilgoć gdzieś musi uciekać. Co do białych szafek w kuchni, to miałam i się nie sprawdzają. Być może ja coś robiłam źle, ale moje po jakimś czasie delikatnie nabrały koloru żółtego i to mnie najbardziej denerwowało. Na życzenie, kilka fotek mojej pięknotki:-D

Ale macie szybkość zawrotną! Super! Co z tynkami? Mam nadzieję, że dajecie radę z osuszaniem. Pochwalę się jedynie, że my od 2 tygodni już mieszkamy w swojej pięknotce

Witam! Gratuluję! Ja już mam za sobą budowę pięknotki. Miło się ogląda jak rośnie kolejna, bo chyba ich mało.

Witam! W sprawie piekarnika, to jestem szczęśliwą posiadaczką: Amica Integra EBI 8564 W AA Pro Baby (oczywiście biały). Bardzo szybko się nagrzewa i jest po prostu ładny A tak odbiegając od tematu, to nie pisałam, ale regularnie czytam i trzymam kciuki od prawie 2 lat. Pozdrawiam

Ciekawa jestem na jakim etapie jesteście z budową i z bankiem?

Nie braliśmy w ogóle kosztów pod uwagę, oczywiście tych, które Archon podaje. Nie oszczędzaliśmy na ociepleniu, dachu oknach i drzwiach wejściowych, bo na tym się przejechaliśmy w poprzednim domu (też budowany przez nas). Ale nie robiliśmy też z przesadą. Staraliśmy się wszystko optymalnie zrobić na nasze warunki, nie tylko atmosferyczne Budujemy z pustaka tzw. "ciepłego", nie pamiętam jakiej gęstości, chyba 400. Nie mieliśmy problemów z nasiąkaniem i ich wysychaniem. Może nie odczuwałam tego, bo nie miałam porównania... nie wiem. Jeśli chodzi o koszty to wydaliśmy już 200 tyś. i zostało nam do kupienia jeszcze trochę. Mam nadzieję, że wyrobimy się w tych 250 tyś. Nie liczę zakupu działki.

Witaj! Dziennika budowy nie prowadzę, nawet papierowego na bieżąco nie uzupełniam, z braku czasu rzecz jasna . Zmiany wprowadziliśmy kosmetyczne. Tak jak Wy, pozbyliśmy się okna w garderobie z jednego powodu - słońce wypalałoby ubrania (można się śmiać ). To jest mój drugi dom i w poprzednim miałam w garderobie okno i miałam też paski na ubraniach od słońca. W sumie to zależy jeszcze od której strony jest garderoba. Nam akurat okno też tam nie pasowało. Również zmieniliśmy wymiary okien, bo mam to samo zdanie o portfenetrach. Ostatnią najważniejszą zmianą jest ścianka pomiędzy kuchnią a salonem. Teraz mam kuchnię, jak ja to nazywam, półotwartą. I to mi pasuje. Reszta została bez zmian. Jesteśmy na etapie wykończenia. Mam już kuchnię, a teraz robi się łazienka na górze. Trochę nam słabo idzie, bo mąż robi wszystko sam. Chcemy zamieszkać tam jak najszybciej, więc pewnie zrobimy niezbędne minimum. Bardzo podoba mi się pomysł z pergolą, fajnie to wykombinowałaś. Co do prądu to mieliśmy czekać 16 miesięcy, ale pan był tak uprzejmy, że "przepchnął" nasz wniosek i oto mamy prąc po 9 miesiącach oczekiwania Może u Was też nie będzie tak źle i znajdzie się jakiś miły człowiek, co załatwi sprawę szybciej. Dzwońcie, pytajcie, proście... może im się znudzi i Was podłączą.

Witaj! W lipcu ubiegłego roku rozpoczęliśmy budowę naszej Pięknotki. Miło będzie popatrzeć jak powstaje Wasza Dodaję do ulubionych. pozdrawiam!