Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

Sylwiana

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    15
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez Sylwiana

  1. Sylwiana

    Domy z bali

    Witajcie, właśnie złapaliśmy oddech. Górale wyjechali. Na działce mamy teraz stan surowy otwarty, choc juz z obłożonym dachem. Wszystko pięknie, nawet bardzo, ale przy tym sporo nerwów niestety... Wracają za dwa tygodnie i w cztery powinni wykończyć domek. Jest nadzieja, że w wakacje przeprowadzimy się. Hurra! Wszystkim, którzy zaczęli w tym roku - gratulujemy decyzji. Tym którzy mają takie marzenia - życzymy ich realizacji. Sylwia i Paweł
  2. I w końcu jakaś konkretna osoba. W środę byliśmy z kierownikiem budowy na działce. Konkretne uwagi, świeże spojrzenie i ... kolejne braki w projekcie. Pani Kierownik jednak nadzieję niesie. Na działeczce pięknie i ten śpiew ptaków. Nawet nasz synek słuchał uważnie. Wbiegł radośnie do ogrodu..., a jeszcze niedawno karmiłam go na górce obok... Jak te dzieci szybko rosną. Decyzja zapadła w piątek zaczynamy!!! humus będziemy drapać!
  3. Sylwiana

    Domy z bali

    Dzióba pięknie, pięknie. Aż serce się raduje. My dzisiaj zebraliśmy humus. Pod koniec kwietnia maja przyjechac górale, mam nadzieje ze pogoda dopisze i wyrobimy sie z fundamentami.
  4. Sylwiana

    Domy z bali

    A zima jak była tak jest! Nasz zrąb już stoi.... u górali. Byliśmy, zobaczyliśmy i trzeba było wracać. Czekamy na wiosenkę i do dzieła. A co u Was Balowicze??
  5. witaj, chcemy na naszym dachu położych blachodachówkę z tej samej firmy co ty, tylko Coronę. Jak oceniasz ten wynakazek? Pozdrawiam
  6. Sylwiana

    Domy z bali

    Stefan Sz. ciekawe, ciekawe... No i niestety nie sprawdzimy, a może i dobrze. Sama nie wiem. Wczoraj górale zaczęli stawiać zrąb i okazało się, że ekipa wykonawcza odmówiła umieszczania między płazami wełny mineralnej. Twierdzą, że przy takich płazach (ok.45 cmx20 cm) jest duże prawdopodobieństwo, że szpary, które pojawiłyby się w przyszłości mogą mieć ok. 2 cm. Jeśli nie mszenie zaproponowali listwę ozdobną. Na co ani góral, ani my nie wyrażamy zgody. Obiecali dobić mszenie po dwóch sezonach grzewczych gratis. Więc mszymy!
  7. DOM już POWSTAJE!!!!!!!!!!!!!!!!!! Dzisiaj zadzwonił Góral z informacją, że zaczynają stawiać zrąb. Za dwa tygondnie możemy przyjechać obejrzeć nasz kochany domek! Z finansowo gorszych inforamcji: 1. to duże okno musimy kupić sami, góralski stolarz nie potrafi, nie chce czy coś w tym rodzaju. My byśmy chcieli żeby całe zsuwało się na bok. Latem będąc w salonie bylibyśmy już w ogrodzie. Będziemy szukać... 2. wracamy do mszenia. To dobrze i źle. Finansowo kiepsko, bo trzeba będzie dopłacić, estetycznie super. Ekipa budująca doszła do wniosku, że z obcym zamkiem i wełną taka szerokość płazów będzie powodowała rozszczelnienia o grubokości około 1-2 cm. Jeśli nie mszenie, to proponują listwę ozdobną na co ani My ani Góral się nie godzi. Przynajmniej dostaliśmy zapwenienie, że za dwa lata przyjadą i dobiją braki. Dziękujemy za duże góralskie serce!!!
  8. No i w piątek (17.02.2006r.) otrzymaliśmy pozwolenie na budowę. Oczywiście hurrra! Niestety szczęście przyćmiła pani inspektor. Wpisała do pozwolenia, że użytkowanie będzie możliwe po przyłączeniu domu do wodociągów. My już wiemy, że wodociągi pojawią się u nas nie wcześniej niż w 2008r. Oczywiście uważam, że tłumaczenia pt. "nie ma w warunkach zabudowy urządzeń tymczasowych do czasu przyłączenia" nie usprwiedliwia takiego wpisu. Pani z gminy podziela moje zdanie i jest zdziwiona, bo w okolicy wszyscy mają studnię. I choć w środku wszystko wrze, postanowiliśmy teraz nierobić nic. Poczekamy do końca budowy i wtedy będziemy się martwić. Frank leci na pysk i z każdym dniem tracimy kupę szmalu. Decyzja uprawomocni się na początku marca i wtedy będziemy mogli pójść do banku. Dłużej nie możemy zwlekać. Druga sprawa, to uzyskaliśmy informacje, że gmina zaplanowała sobie drogę na naszej działce, tzn. będziemy musieli oddać im pas szerokości około 3 m, co daje jakieś 75 m2 ziemi, na szczęście za pieniądze. Dziwi mnie tylko dlaczego gmina uzgodniła wjazd na posesję nie informując nas o tym.
  9. Sylwiana

    Domy z bali

    Co między płazy??? Miało być mszenie, po dyskusjach zaczęliśmy się wachać i zrezygnowaliśmy, ale czy słusznie. Góral twierdzi, że to faktycznie dobrze wygląda, ale po dwóch latach ogrzewania z pewnością trzeba bęzie uzypełnić. Znajomy właściwie cały czas coś upycha, jak przeoczy to myszy wchodzą. Góral zaproponował wełnę mineralną, ale czytam, że to nie jest zdrowe, bo kłaczki się unoszą w domu. Co innego tam włożyć? Jurand79 na co się w końcu zdecydowałeś? Może inni mają jakieś szczególne pomysły,pomóżcie.
  10. Enea Gniezno też niestety nie zna przepisów, albo nie chce ich znać. W grudniu zapewniali, że skrzynkę zamontują oni, jeśli podpiszemy umowę w 2006r. Po czym przysłali umowę i zlecenie na montaż szafki. Nie mogłam się dodzwonić do tego kierownika, żeby wyjaśnić sprawę, a że termin realizacji długi (9 m-cy) mąż ją podpisał i wysłał. Mam nadzieję, że można odstąpić od tej umowy
  11. A my walczymy nadal! Jak udało się z przepisami ppoż, to teraz zapis w warunkach zabudowy nie taki. Uchwałą z (tu UWAGA!) 1996r. gmina przyjęła zapis, który mówi, że jeśli chcemy mieć oczyszczalnię ścieków, to musimy to uzgodnić z Wydziałem Ochrony Środowiska Urzędu Wojewódzkiego. Do dnia dzisiejszego przpisy prawa wodnego zmieniły się i wegług mnie i prawników, zmiany ogólne w przepisach są nadrzędne do tych gminnych. A to oznacza, że oczyszczalnia wymaga tylko zgłoszenia. Ponadto Wydział Ochrony Środowiska jest w tej chwili jednostką budżetową i nie zajmuje się taką drobnicą! Ale pani ze starostwa nie ugięta jest... Odsyłani z Urzędu Wojewódzkiego trafiliśmy do gminy, która sprostowała, iż w wyniku zmiany przepisów punkt ten jest bezzasadny. Ale to mało! Kobitka ze starostwa i jej prawnik stwierdzili, że gmina może usunąć taki zapis UCHWAłą. No i przerażenie w oczach - to przecież potrwa całe lata!!!! Alternatywą było uzyskanie pisma z Wydziału Ochrony Środowiska, który jak się za chwilę okazało nie istnieje od 4 lat!! W tej chwili jest to Wydział Środowiska i Rolnictwa. Nieugięta pani ze starostwa dała nam termin 2 dni na dostarczenie odpowiedzi z wydziału, którego nie ma. Trzeba było to widzieć. Pani kierownik wydziału postanowiła sama porozmawiać z tą ze starostwa. Szczerze mówiąc stałam na środku pokoju i to mi było głupio. I słusznie, gdybym ja to powiedziała, moglibyśmy nie dostać pozwolenia jeszcze bardzo długo. W środę odebrałam pismo. Wielkie dzięki dla pań z w/w wydziału. Biegiem dostarczyłam je do starostwa. Mam nadzieję, że to panią zadowoli i nie będzie się czepiała nazwy wydziału, który udzielił odpowiedzi. Inaczej marnie to widzę. Mamy zadzwonić w piątek..........
  12. Rencia życzymy powodzenia. Mały rekonesans w starostwie z pewnością nie zaszkodzi. W tej chwili przez zmiany musimy dołożyć do budowy około 20 tys. zł.
  13. Szukaliśmy wkładu kominkowego. Po rozmowach z fachowcami zrezygnowaliśmy z wkładu na pelety. Sprzedawca firmy produkującej takie sam nam odradził. Ceny pelet poszły w górę i jeśli decydować się na takie ustrojstwo to tylko jako ogrzewanie uzupełniające. Z jego obliczeń wynikało, że tona pelet starczy na około 20 parę dni grzania. A tona to w Poznaniu około 430 zł. Zrezygnowaliśmy też z płaszcza wodnego, choć trudno już przytoczyć mi wady takiego systemu. I chyba zrezygnujemy z wężownicy na rurze z wkładu kominkowego. Usłyszeliśmy, że nadmierne wychładzanie spalin zaowocuje niewydolnością komina po paru latach i konieczną jego zmianą (komin ma być gotowy z prefabrykatów). Wygląda na to, że dobry wkład Jotula obudowany kaflami lub czymś co magazynuje ciepło ogrzeje otwrtą powierzchnię na dole. Będziemy musieli tylko rozprowadzić ciepło do pokoi.
  14. Dostaliśmy warunki przyłączenia prądu w formie pisemnej. I oooooooo RANY!! Będziemy czekać za prądem 9 miesięcy, toż to dziecko można urodzić. Mimo rozmów nie zmienili czasu oczekiwania "będzie pani ponaglać projektanta, to może będzie szybciej". A co będą robić pracownicy energetyki??? W wakacje planowaliśmy przeprowadzkę. Ponieważ przyszło nam zmieniać pokrycie dachu, znalazłam coś co drewnem nie jest, ale przypomina z pewnej odległości gont drewniany, a mianowicie blachodachówkę z posypką ceramiczną. Brzmi okropnie, ale chyba wolę to niż asfalt (gont bitumiczny) na dachu! Negocjacje trwają. W między czasie znalazłam inną firmę w Warszawie. Może będą mieli niższe ceny.. Problemem jest to, jak wydobyć pieniądze od górala. Umówiliśmy się na kwotę za cały dom, a tu pokrycie dachu inne. Wątpie żeby materiał na dach kosztował go tyle, co ta blacha z cukrem. Moje przypuszczenia potwierdziły się, a nerwy puściły. Po tylu dniach walki z pożarnikami, teraz to.... Góral pociesza, będzie szukał taniej, ale z ceny za dużo nie spuści. Szczerze mówiąc to nawet nie chcę nic mu zabierać. Jak dom będzie wyglądał tak, jak te co oglądaliśmy, to nie mam sumienia, choć włożymy zęby w ścianę (jeszcze murowaną)! No i temat główny - pieniądze. Po podliczeniach i odwiedzeniu różnych sklepów liczymy, liczymy i jesteśmy przerażeniu bo braknie...
  15. Sylwiana

    Domy z bali

    W końcu odważyłam się do Was forumowiczów odezwać. Śledzę ten wątek już od dawna (jakiś dobry rok..). Wraz z mężem, którego pozdrawiam, bo też zaczął się tu udzielać (Pao), postanowiliśmy wybudować dom z bali. Tu dużą zasługę przypisuję sobie oczywiście, bo On jeszcze w sierpniu ubiegłego roku wspominał coś o szkielecie. Forum i zdjęcia przekonały go bezpowrotnie. To chyba nie nowość, bo dużo tu było o kobietach "wymuszających" te piękne domki. Dzióba miałeś dużo szczęścia. W starostwie w Poznaniu, całe biuro dyskutowało o tym jakie powinny być zachowane granice przy domu z bali i ....nikt nie wiedział! Starostwo skontaktowało się z pożarnikiem, który oczywiście stwierdził, że musi być 8m na naszej działce. (dom drewniany z gontem świerkowym, a działka sąsiednia niezabudowana). Pan wogóle nie chciał podpisać się pod naszym projektem. Po moich interwencjach w starostwie w Zakopanem (pozdrawiam wszystkich pracowników) otrzymaliśmy opinię (już cytowaną przez męża) z ITB. To uratowało nasz projekt (inni pożarnicy też nic nie wiedzieli!!), choć musieliśmy zrezygnować z drewnianego pokrycia dachu, którego wg opini ITB nie można pokryć skutecznie żadnym preparatem, aby ogień nie rozprzestrzeniał się po powierzchni dachu. Teraz czekamy na Starostwo, ale kto wie, co jeszcze wymyślą..
×
×
  • Dodaj nową pozycję...