Panowie przeleciałem ten wątek i jest tu tyle różnych opinii, że zgubić się idzie. Jaka jest recepta na poprawne, wydajne spalanie koksu w zwykłym kotle ? np. moim UKS Pleszew ? Na innym forum Panowie sporo mi pomogli, bo od kilku tygodniu jestem posiadaczem przedwojennego domu wyposażonego w instalację grawitacyjną z tym właśnie kotłem. Poprzedni właściciele palili tylko koksem. Ja robię tak: komin otwarty, klapka od powietrza uchylona znacznie, rozpałka (gazety, drewno, opony:rotfl: [żart]), po dobrym rozpaleniu drewna wrzucam z 2 szufelki koksu, po ok. 20 minutach kiedy w piecu czerwono zarzucam do mniej więcej połowy kotła koksem. Przymykam komin do połowy, klapkę od powietrza lekko tylko uchylam (na ok. 0,5cm). No i tak mi się przez ok. 6h spokojnie spala, bez szału - na piecu 40-50 stopni, ale przy obecnych temperaturach nie ma potrzeby więcej. Czy robię to źle ? Czy da się to robić inaczej, bardziej wydajnie ? Zauważyłem, że jak komin otworzę na max to niestety koks za szybko się wypala, dając za wysoką temperaturę. A mi zależy na stale ciepłym ale nie gorącym piecu.