Mamy z żoną podobne doświadczenia z tym, że dotyczą one płytek. Wybraliśmy świetne płytki, miały być antypoślizgowe, ale okazało się, że takie niestety nie są. Mamy w domu dwa psy i kota, więc wspomniane wygłupy, gonitwy itd. są na porządku dziennym. Nie chcieliśmy wymieniać płytek, bo podobały się nam, a poza tym do najtańszych nie należały. Rozwiązanie problemu przyniósł kolega, który ostatnio siedzi w tematach remontowych. polecił firmę, która zajmuje się techniką antypoślizgową ZAP. Nie pamiętam, jak ona się nazywa, ale w sumie nie ma chyba wielu takich firm. W każdym razie zastosowaliśmy ją na naszych płytkach i teraz jest po kłopocie. Jest antypoślizgowa i zwierzaki rzeczywiście się nie ślizgają i nie boimy się już o ich stawy i zdrowie. Nie wiem czy można zastosować ją na terrakotę, ale podejrzewam, że jakieś alternatywne rozwiązanie też się by pewnie znalazło. Może lepiej pomyśleć o tym, zamiast znowu kupować nowe materiały na podłogę.