Witam, chciałabym dowiedzieć się czy są konkretne przepisy dotyczące pielęgnacji (cięcia pielęgnacyjnego) drzew rosnących w granicy. W 2005 r. miało miejsce rozgraniczenie działek, w wyniku którego 1/3 drzew (brzoza i dąb - oba drzewa leciwe mające ok. 100 lat) znalazły się po stronie sąsiada, a 2/3 po mojej. Już dwukrotnie zostałam w urzędzie poinformowana ustnie (bo WOŚ żadnych pism w tej kwestii nie przyjmuje ani na nie nie odpowiada pisemnie), że nie mogę od tej chwili robić nic bez wiedzy i zgody sąsiada, a tymczasem sąsiad wezwał firmę przycinającą drzewa i uzyskał w urzędzie informację, że może po swojej stronie robić co chce. Czy faktycznie po swojej stronie można wykonywać cięcie pielęgnacyjne bez pytania sąsiada o zgodę? Czy można wyciągnąć konsekwencje od urzędnika, który wprowadził mnie w błąd?