Dzień dobry, chciałbym prosić o konkretną poradę "ludzi z branży". Kupiłem fajną działkę 10 ar, parę km na zachód od Grodziska Mazowieckiego. Sytuacja wygląda następująco: 1.działka jest płaska/ różnica wysokości na 44 metrach to może 40 cm 2. warstwa humusu wynosi 30 cm, później ok. 60-70 cm jest piękny biało ( przezroczysto)- żółty piach. Jednak na około 100 cm ten piach jest dosyć mocno wilgotny. Na 110 cm dokopałem się jednak to początku pokładu gliny ( szara, wilgotna, BARDZO zwięzła), dosłownie myślałem że to jakiś beton zalany. 3. Tak jak napisałem, wilgoć się pojawiła, woda jednak na 120-130 cm się nie pokazała nawet po kilku dniach. Jednak w miejscu oddalonym od tego punktu o jakieś 6 metrów ( taka niecka, niższa), grunt był taki sam, jednak po wykopaniu 120-130 cm dosłownie w oczach pojawiła się woda ( 2-3 cm) . Nie podnosiła się, po prostu zakryła dno "wykopu". Dalej już tego "eksperymentu" nie kontynuowałem. Moje pytanie brzmi: Co mogę zrobić, aby nie narażać się na dodatkowe koszta? Czy wykonanie ławy fundamentowej załóżmy na 50 cm ( w miejscu zwięzłego, stabilnego piachu) jest dobrym rozwiązaniem. Później wykonam opaskę przeciwwysadzeniową ze styro, oraz wykonam podyspkę z pospółki na 1,5 metra dookoła fundamentu. Tak aby ława "spoczywała" przykryta przynajmniej 80-90 cm gruntu. Wiem, że stabilniejszą podstawę da mi płyta fundamentowa. Chcę jednak dowiedzieć się jak w takiej sytuacji jak moja, zachowywać się będą ławy. Czy jest to groźne? Nie wydaje mi się aby po xx cm gliny znajdowała się jeszcze jakaś warstwa humusu/ próchnicy. Na koniec dodam, iż dom w planie jest parterowy 11,5 na 13,5 metra, beton komórkowy+ standardowa więźba i pokrycie blachą. Wydaję mi się, że nie powinno to obciążać ław nawet na tak dość niepewnym gruncie. Dziękuje za wszystkie podpowiedzi i życzę dobrego dnia ! Paweł