Miesięcznik Murator ONLINE

Skocz do zawartości

ł_s

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    31
  • Rejestracja

Zawartość dodana przez ł_s

  1. Aaaa i dostałam pismo z Sanepidu z Ropczyc "Państwowy Powiatowy Inspektorat Sanitarny w Ropczycach informuje, że w dniach 9, 10 i 22.09.2015 przeprowadzono kontrolę produkcji wyrobu o nazwie Śnieżka grunt laetksowa emulsja podkładowa" w FFIL Śnieżka SA tj. producenta przedmiotowego wyrobu. W chwili obecnej oczekujemy na wyniki badań laboratoryjnych." także jednak Sanepid zrobił badania chyba! nie uwierzę dopóki nie dostanę wyników
  2. U mnie też magnat ceramic czeka do malowania (czekam na ekipę). Farba już nie śmierdzi kocim moczem (tylko czasami, kiedy poświeci słońce) ale nadal czuć intensywny zapach "remontu" taki chemiczny, który zawsze się otrzymywał maksymalnie kilka dni po malowaniu. Według Zarządzenia Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej z dnia 12 marca 1996 r oraz Rozporządzenia Ministra Środowiska z dnia 26 stycznia 2010 moja farba jest ok - wszystkie składniki zawarte w tych rozporządzeniach i ich stężenie przebadano w mojej farbie i wszystko mieści się normach . Jest jeden składnik niezidentyfikowany zaznaczony "?" (nie ma go w rozporządzeniach, więc zakładam, że albo ktoś coś ukrywa, albo nie wie czego szukać i dlatego nie może tego zidentyfikować)- możliwe, że to on jest odpowiedzialny za smród. Dla mnie szczerze mówiąc to nie jest żaden dowód na to, że farba jest w 100% nieszkodliwa, wiadomo, że takie substancje raz na jakiś czas trzeba w rozporządzeniach aktualizować - przynajmniej tak mi się wydaje biorąc pod uwagę aferę np. z dopalaczami, gdzie co chwile dokładano substancje zakazane. Teraz pomalujemy magnatem ceramic, jak to nie pomoże w przyszłe lato to wrócę wojować ze zdwojoną siłą Wszystkie farby zostawiam do badań Ze snieżką wymieniłam mnóstwo pism, było mnóstwo działań - mogę powiedzieć, że generalnie nie jest tak źle z obsługą klienta, jednak martwi mnie, że się upierają, że to nie jest wina ich produktu tylko że, "mamy do czynienia z występującym bardzo rzadko zjawiskiem niepożądanych reakcji chemicznych pomiędzy składnikami obecnymi w farbie i malowanym podłożu, którego wystąpienie uzależnione jest od specyficznej kombinacji bardzo wielu czynników. Do grupy tych czynników nalezy zaliczyć m.in. wilgotność, bezpośrednie nasłonecznienie, promieniowanie UV,a także obecność ozonu w powietrzu" Mam pewność, że śmierdzi grunt - zrobiłam mnóstwo testów na płytach z płyt g-k, suszyłam je na słońcu/w cieniu, w przeciągu/w zamkniętym pojemniku - zawsze śmierdzi. A co do tej "specyficznej kombinacji" - skoro tak, to wypadałoby napisac na etykiecie o warunkach w jakich można używac farby i żeby przed malowaniem np. zakupić urządzenia do mierzenia wilgotności, promieniowania UV i ozonu Czy ktoś reklamował serię gruntu 3121422 - śnieżka twierdzi, że jestem jedyna. Ciekawa jestem czy to prawda?
  3. U mnie od wczoraj bardzo śmierdzi, a co dziwne mam wrażenie, że wczoraj wrócił zapach ozonu dziś już tylko koci mocz .. Muszę znowu szczelnie zamknąć pokój (obłożyć drzwi kocami) bo niestety w domu jest nie do wytrzymania
  4. Przepraszam za ciszę ze swojej strony, ale jestem bardzo zapracowana. Odpowiedzi z Sanepidu nie mam, do rzecznika się nie wybrałam ponieważ Śnieżka zajęła się sprawą - jestem z nimi w kontakcie i szukamy rozwiązania. U nas ozonowanie nie pomogło, a zamalowanie tych ścian jakąkolwiek farbą/gruntem/zamknięcie tego nie wchodzi w grę dopóki nie dowiem się co to właściwie jest. A chyba do tej pory nikt jeszcze nie wie... Gdybym miała jakiekolwiek potwierdzenie na piśmie, że ten zapach nie jest toksyczny ani szkodliwy wówczas mogłabym to po prostu zamalować, ale tak to niestety mam obawy. Zdecydowałam się na kucie tynków, zrywanie płyt gipsowych, ale niestety z powodów prywatnych chwilowo nie mam czasu aby zająć się tym, do tego moja ekipa nie ma obecnie terminów więc jestem totalnie załatwiona.
  5. skopi widzę, że też intensywnie działasz Bądźmy w kontakcie, jak u mnie nic nie pomoże to też jestem gotowa iść do sądu. Pozostałe dwie osoby, z którymi jestem w stałym kontakcie telefonicznym też nie zamierzają pozostawić sprawy w ten sposób. Dziś będę rozmawiać z pracownikami Śnieżki co jeszcze może zadziałać - będę informować jak coś u mnie pomoże.
  6. skopi i jak, dzieje się coś w Twojej sprawie? U nas pomieszczenie po ozonowaniu. Teraz czekam na słońce, ale wydaje mi się niestety, że to nic nie dało
  7. dziękuję za wyjaśnienie aniax, złożyłaś już reklamację do Śnieżki? Wysłałaś dokumenty/sprawę do jakiejkolwiek instytucji? Zażądałaś od Śnieżki info na temat tych składników?
  8. Ale może doprecyzujmy PIH czyli co? Weszłam teraz na stronę tych instytucji - mnie przekierowano do Wojewódzkiego Inspektoratu Inspekcji Handlowej czyli nie PIH a WIIH
  9. co Ci PIH powiedział? Że nie zajmą się sprawą? Zagłębiałeś się w temat co może PIH a czego nie może, co powinien? Różnica w rozmowach z różnymi placówkami Sanepidu jest mega wyczuwalna, jedni są pomocni inni mają gdzieś i zrzucają temat na inne instytucje, więc może w przypadku PIH jest podobnie. Dziś planuję właśnie kontakt z UOKiK i PIH, dam znać co mi powiedzieli. U mnie deski, płyty g-k pomalowane gruntem nie śmierdzą, ale winę zakażonego muru lub płyt g-k mogę wykluczyć ze względu na cały remont jaki przeprowadziłam. Gdyby to był mur lub płyty g-k to w innych pomieszczeniach też by śmierdziało.
  10. U mnie był przedstawiciel Śnieżki (zadzwoń do Śnieżki i poproś o taką wizytę), który zapisał w protokole informację o wyczuwalnym nieprzyjemnym zapachu. I to nie było tak, że kazałam mu to napisać mimo, że tego dnia pokój jeszcze nie był nasłoneczniony i smród był mniej wyczuwalny to dobrze wiedział o co chodzi i to zapisał.
  11. Wróciłam właśnie z krótkiego weekendu (uciekłam ze śmierdzącego domu - absurd! ) - my wraz z 2 osobami działamy w temacie. Sprawa z warszawskiego Sanepidu jest oddana do Sanepidu lokalnego obsługującego teren, gdzie jest Śnieżka - mają wszystko sprawdzić na ile mają moc prawną i możliwości. Niestety ze wstępnych informacji Sanepid nie przebada naszych próbek, ponieważ nie mają takiej możliwości i wyposażenia, ale przekazali info, żeby sprawę oddać do UOKiK i PIH. Jestem również w stałym kontakcie z pracownikiem Śnieżki, który zapewnił, że zajmą się sprawą mimo, że u mnie badanie nie wykazało skażenia mikrobiologicznego- póki co słownie, nie na piśmie, ale jestem dobrej myśli. Nie mam więcej newsów, ponieważ mnie nie było, dopiero od czwartku dalej zajmę się sprawą.
  12. aniax Można biadolić biadolić, ale telefonu nie ma komu wykonać? Chociaż reklamacja w Śnieżce jest złożona? Jakikolwiek ruch wykonany, żeby coś z tym zrobić... zakładam, że nie. Ale pomarudzić owszem ... nie szkoda czasu na to? Nie lepiej działać? A ewentualnie później marudzić, że Sanepid to lipa?
  13. Nie wiem wobec tego niestety gdzie. U mnie ściany, wałki itp logicznie są do wykluczenia, jeżeli chodzi o zarażenie "kranówą" to tak jak pisałam taka możliwość jest, ale nikt o tym nie wspomniał na etykiecie. Nie wiem jak z wilgotnością, ale z temperaturą przy malowaniu było wszystko ok, sposób malowania, inne warstwy - nakładanie, wysychanie itp itd też ok. Zwyczajnie dla mnie na logikę wychodzi Śnieżka grunt i już. Tym bardziej, że pierwszy raz to poczułam w trakcie malowania i wówczas zwaliłam winę na kota, dopiero po szorowaniu zaczęliśmy sprawdzać wszystko węchem. Baaardzo chciałabym znać odpowiedź o co chodzi, żeby móc raz a w 100% sobie z tym poradzić, skuwanie tynków jest ostatecznością. Z denaturatem też się wstrzymuję, ponieważ jestem w kontakcie z Panią u której to nie pomogło w 100%.
  14. Też wydaje mi się, że zmowy np. z Sanepidem nie będzie, a przynajmniej póki co nie fixujmy się, że jesteśmy w sytuacji bez wyjścia. Dostałam oficjalne wyniki ze Śnieżki - farba czysta - "Testy sterylności nie wykazały obecności bakterii tlenowych jak również drożdży i grzybów w badanej próbce wyrobu".
  15. Zamiast gdybać zadzwoń do swojego lokalnego Sanepidu lub tego w Warszawie i wyślij wałek do zbadania. Nie wiem tylko kto pokryje koszt badań, ale chyba w przypadku kilku zgłoszeń Sanepid będzie działał z urzędu (nie znam się na procedurach Sanepidu, ale się wypowiem )
  16. fotohobby jeśli do mnie pijesz (liczę, że nie! ), to akurat używam zwrotów, które dostałam na piśmie lub usłyszałam w rozmowie telefonicznej Dla mnie chemia i biologia w tej kwestii to czarna magia
  17. Ale sanepid będzie to też badał, a jak okaże się, że z farbą jest coś nie tak to i tak pójdzie to do informacji publicznej. Póki co od Śnieżki nie dostałam wyników badań i raczej się ich nie spodziewam, mimo, że Pani z reklamacji ma się postarać wydobyć je z laboratorium i przesłać mi na @.
  18. Jeżeli są Państwo w posiadaniu tych produktów to może warto spróbować pomalować kawałek płyty g-k czy dykty (tak zrobiła jedna z osób z którymi nawiązałam kontakt na FB) i podobno już na tym czuć po kilku h koci mocz, wówczas wykluczymy problem z naszą ścianą. Co do wałków itp - czy to nie jest argument, który przedstawiła Śnieżka podczas rozmowy? Że wałki mogły być skażone od "kranówy"? Też to słyszałam, jest jednak jedno ale ... na etykiecie jest jasno napisane, żeby umyć narzędzia pod bieżącą wodą. Jest tam również informacja o temperaturze malowania (+ 10 st C) bez podania górnej granicy, jak również temperatura przechowywania do 30 st C. Poza tym, jeśli chodzi o malowanie w wysokich temperaturach (u mnie malowanie odbywało się przed upałami) to jednak tutaj też się troszkę wyklucza, jest wiele osób które pomalowały pomieszczenia zimą, a dopiero latem zaczęło śmierdzieć.
  19. Sanepid będzie badał farbę Nie dopisałam tego, bo to było dla mnie oczywiste. Ale będą też w jakiś sposób wybierać mieszkania do sprawdzenia nie wiem pod jakim katem, nie pytałam dokładnie czy będą wycinać kawałek ściany czy może chodzi tylko o pobranie takiej próbki. aniax nie podchodź do tego tak negatywnie, może się wszystko dobrze powiedzie. Póki co bądźmy dobrej myśli, że jednak Sanepid jest niezależny i Śnieżka na nich nie wpłynie.
  20. Nie chcę się wypowiadać negatywnie lub straszyć czy oczerniać jeżeli nie mam na to 100% potwierdzenia (po wynikach badań bez problemu opiszę co dokładnie było u nas), tym bardziej, że niektórzy mają problem np. z farbą Barwy Natury, a nie farbą gruntującą. Sam fakt , że tyle osób ma problem nie jest przypadkiem i według mnie musi być coś na rzeczy, co Śnieżka zamiata pod dywan. Ponadto u mnie na logikę można postawić, że to wina gruntu Śnieżki, bo raczej syf w ścianach można wykluczyć (o tym między innymi rozmawiałam z instytutum) a także środki, które wskazuje Śnieżka do mycia ścian mogą sugerować co w nich jest. Sanepid podczas badania sprawy wytypuje kilka mieszkań, z których zostaną pobrane próbki do badań. Po więcej informacji można samemu zadzwonić podpytać nie chcę czegoś przekręcić, część nazw i pojęć używanych przez instytut i sanepid to dla mnie czarna magia.
  21. Jestem po rozmowie z Instytut Inżynierii Materiałów Polimerowych i Barwników Oddział Farb i Tworzyw http://gliwice.impib.pl/kontakt u nich koszt badania wynosi 400 zł netto, ale Pani poradziła mi kontakt z Sanepidem. Okazuje się, że w Warszawie na Kochanowskiego jest już sprawa zgłoszona, poradzili mi opisać wszystko i wysłać na adres [email protected] Nie wiem tylko, czy ludzie spoza Warszawy również powinni zgłosić sprawę do warszawskiego sanepidu czy do swojego lokalnego? Wydział, który się tym wstępnie zajmuje to "higiena Komunalna". Nie chcę tu pisać tego czego się dowiedziałam w Instytucie i podczas rozmowy z Sanepidem, ale jestem troszkę zaniepokojona. Podczas dzisiejszej pierwszej rozmowy ze Śnieżką odmówili mi przesłania wyników badań, twierdząc, że zapisują je w "zeszycie" cokolwiek miało to znaczyć i nie przesyłają ich do klientów - dostałam tylko info na piśmie, że nie ma skażenia mikrobiologicznego bez poparcia tego jakimikolwiek wynikami badań, ale jak zadzwoniłam drugi raz i poinformowałam o tym co się dowiedziałam to jednak może te badania dostanę na @. Czyli się jednak da - chociaż i to się okaże?
  22. Po rozmowie ze Śnieżką dostałam informację, że w mojej farbie gruntującej nie było skażenia mikrobiologicznego. Teraz odsyłają próbkę dalej do "niemczech " na badania, które potrwają około 4 tygodnie ("może 2 tygodnie a może 6") i na ten moment nie dostanę żadnych wskazówek czym umyć ściany ponieważ problemu nie ma. Także tak, jak u wszystkich sprawa kończy się na tym, że z farbą jest wszystko ok. A oficjalna pisemna odpowiedź pewnie będzie, że wina leży po mojej stronie. Czy ktoś ma ochotę pociągnąć sprawę dalej/wyżej? Proszę o kontakt na priv.
  23. No i niestety dalej śmierdzi Niby bezpośrednio ze ścian już tego tak nie czuć jak wcześniej .. ale powietrze w całym pokoju ma dalej nieprzyjemny zapach Może jest troszkę lepiej, ale nie na tyle, żeby było to do zaakceptowania. Póki co jeszcze zaczekam na odpowiedź Śnieżki, dziś mają się zakończyć badania mikrobiologiczne i mamy dostać info czym to "umyć". A czy ktoś miał problem z tym na płytach g-k? Będzie trzeba je zrywać/wymieniać?
  24. fotohobby - dłużej tzn. ile? Przeszło całkowicie? Powiedzmy, że obecny zapach jest już znośny (choć czekam na słońce i powrót upałów - wtedy będę wiedziała w 100% jak jest), wstawię tam jakiś odświeżacz i może da się żyć? Pytanie ile muszę to wytrzymać?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...