To nie pierwsza i nie ostatnia taka katastrofa. Prawda jest taka, że połowa dociepleń na "spółdzielniach" jest źle wykonana. Na przetargach wygrywa ten, który wystawi najniższą cenę, a potem zastanawia się, czy do kleju za 9 zł nie dosypać trochę piachu, żeby taniej było. Kilka przypadków, gdy docieplenie spadło już było. Czy trzeba wypadku śmiertelnego, żeby wreszcie inspektorzy egzekwowali prawidłowość robót na budowie?
Na zdjęciach widać, że spadło ze 100-150 m2 docieplenia, co daje wagę ponad tony ! Duża powierzchnia i rwanie siatek zbrojących spowolni upadek, ale gdyby na dole stali ludzie ?